Mecz piłkarski o historycznym znaczeniu

Piszę to dziś, w przededniu meczu półfinałowego MŚ w RPA Hiszpania- Niemcy. Nie jestem zapalonym kibicem i nie mam zielonego pojęcia jak potoczy się gra. Ale piłka nożna jest sportem, który może wpłynąć na nastroje społeczne i to jest ciekawe. Zwłaszcza, że obecne nastroje ulicy w Niemczech wydają się obwiniać o kryzys, a przynajmniej coraz bardziej widoczną drugą falę, nieodpowiedzialnych południowców. Jednocześnie, jak się wydaje, nastroje ulicy hiszpańskiej zmierzają w stronę obwiniania Niemców za bezrobocie, bańkę na nieruchomościach i deindustrializację kraju. Więc teraz- mamy kilka możliwości jutrzejszego wyniku: sędziowie mogą popełniać błędy lub nie, wygrać mogą Niemcy lub Hiszpanie, mniej prawdopodobne- mogą być awantury na stadionie (czy gdzieś) lub nie. Najgorszy scenariusz: wygrywają Niemcy, ewidentnie przez błąd sędziego i są bijatyki kibiców. Moja rada w takiej sytuacji: sprzedać wszystko co się ma i kupić bilet w jedną stronę na południową półkulę. Przesada? to poczytajcie . Wariant optymistyczny: wygrywa Hiszpania z obiektywnym sędziowaniem, w kraju radość- pokazaliśmy w końcu tym Niemcom gdzie ich miejsce i rozpad UE odłożony o kilka lat-- bez kompleksów do niemieckich turystów.

Brak komentarzy: