Kolejne drobne sygnały

Tym razem rzecz, która się może wydawać kompletnie absurdalna, albo bez znaczenia. Ale znaczenia ma. Jest to po prostu kolejny symptom szerszego zjawiska, znanego już z lat 30-tych dwudziestego wieku. Po prostu powoli rosną ograniczenia w przemieszczaniu się osób i kapitału. Ten drobiazg jest jednak dość szokujący- nowe regulacje dotyczące wniosku paszportowego w USA. Otóż na razie jest to propozycja- ale poważna, bo przedstawiona przez Departament Stanu USA (czyli odpowiednik Ministerstwa Spraw Zagranicznych).
Jest zabawnie- bo zapewne niedługo aby uzyskać paszport USA będzie trzeba podać, jak to ładnie określono „informację biograficzną”, a w skrócie podać wszystkie miejsca zamieszkania przez całe życie, co więcej miejsca zamieszkania rodziców do roku przez urodzeniem się, miejsca ich pracy w momencie narodzin i jeszcze parę innych takich.... Jest już tak ładny zestaw danych, że część ludzi najzwyczajniej w świecie nie będzie w stanie ich przedstawić- paszporcie żegnaj....
Jakoś mało kto z polskiej perspektywy wierzy, że USA staczają się mocno i szybko, a sprawy tam idą w bardzo niepokojącym kierunku- ale ciężko o bardziej dobitny przykład- przecież to jest całkiem ładny krok w stronę zwyczajów demoludów, może jeszcze nie Związku Radzieckiego, ale w tą stronę.
Więc- przynajmniej pewien przykład. Choć takie zagrywki to nie tylko USA. Przykład z naszego podwórka- kilka lat temu zmieniono polskie przepisy dotyczące wydawania paszportów- w ten sposób, że obce akty stanu cywilnego obecnie trzeba lokalizować w polskich urzędach stanu cywilnego. Co oczywiście kosztuje, a w wypadku np. wyroków rozwodowych najpierw muszą one zostać uznane przez polskie sądy, co kosztuje już sporo więcej...
Co do Polski, zapewne celem tej regulacji było efektywne pozbawienie możliwości uzyskania polskich dokumentów przez nieszczęsnych obywateli II RP, którzy pozostali na nieludzkiej ziemi- ale to też jest fakt- nawet taka Polska ogranicza swobodę poruszania się....
Dalej- jak wiadomo, Dania praktycznie wyrzuciła do kosza Traktat z Schengen i przywraca kontrole na granicach.
To wszystko przestaje być zabawne i pewnego dnia obudzimy się w świecie z „1984”. Teraz jeszcze jest czas coś zrobić, choć cały świat idzie w dół, ale nie każda jego część równo z innymi.

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ograniczenia w przemieszczeniu dość często sąsiadują z ograniczeniem posiadania w szczególności złota a teraz będzie pewnie i srebra-nie chce zgadywać lecz po przekroczeniu 3000 i 100$ za srebro posiadacze zaczną być brani na "warsztat" jak terroryści arabscy lub jak ostatnio w Polandi kibice.

Anonimowy pisze...

@Maczeta
powoli rosną ograniczenia w przemieszczaniu się osób i kapitału

Ktoś dba, aby barany z zagrody się nie porozłaziły;-)

Anonimowy pisze...

>>Teraz jeszcze jest czas coś zrobić

Na przykład co zrobić?

Takie Jeden Łoś pisze...

@Maczeta

Typowe objawy socjalizu. Nie na darmo Hayek dowodzil, ze socjalizm zawsze predzej czy pozniej prowadzi do zniewolenia. Dziwi Cie to? Z dnia na dzien widze coraz wiecej podobienstw pomiedzy rzeczywistoscia, ktora mnie otacza, a ta opisywana w "Atlasie zbuntowanym". Jedyne wyjscie to zatrzymac silnik swiata. Tylko gdzie jest John Galt? ;-)

Maczeta Ockhama pisze...

@ Anonimowy i HansKlos
Ograniczenia w przepływie kapitału także dość stabilnie rosną.
@TJŁ
Samo zjawisko niespecjalnie mnie dziwi, tak jak cała reszta rozkładu naszej cywilizacji i systemu gospodarczego. Co mnie dziwi to szybkość tego zjawiska. Jak byłem pytany o rozwój sytuacji rok temu- to uważałem, że pozostało jeszcze z 10 lat relatywnego spokoju w Europie, teraz uważam, że to jest najwyżej kilka lat, a obawiam się, że do czasu wybuchu powszechnej przemocy pozostało kilka miesięcy.
A przy okazji odpowiadając- piszę tego bloga, bo sam się boję przyszłości, choć jak najbardziej dość aktywnie staram się temu przeciwdziałać i zabezpieczyć sam siebie i rodzinę, a przy okazji mogę się częścią tej w miarę ciężko zdobytej wiedzy podzielić

aaa pisze...

Co do powszechnej przemocy w Europie - które grupy miałyby ją zapoczątkować, kto przeciwko komu?

jako pisze...

Ograniczenia w przepływie kapitału są konieczne dla krajów, które chcą bronić się przed światową finansjerą.

Gdyby np Polska zdecydowała o zamianie rezerw USD na kruszcowe, to bez ograniczenia przepływu kapitału zostalibyśmy natychmiast finansową 'kulkę w łeb'. Dla małych krajów, jak Polska, to niezbędna metoda obrony własnej waluty w przypadku konieczności 'postawienia się' większym.

iulius pisze...

A po co "bronić własnej waluty"? Po co w ogóle mieć "własną walutę"? Pieniądz to towar jak każdy inny, powinien być dostarczany przez rynek.

Takie Jeden Łoś pisze...

@Panika2008

Ludzie przeciwko aparatowi przemocy. Wystarczy np. przeprowadzona na szersza skale bankowa akcja egzekucji komorniczych na niewolnikach franka, ktorzy po zmianie kursu przestana splacac kredyty. Inny scenariusz w krajach niejednolitych etnicznie juz widzielismy kilkakrotnie na przedmiesciach francuskich miast.
Dosc dobrze (choc oczywiscie literacko przerysowany) rozpad spoleczenstwa jest pokazany wlasnie w "Atlasie zbuntowanym", o ktorym wyzej wspomnialem. Jesli nie czytales, to polecam. Autorka przezyla to podobno na wlasnej skorze w czasie Rewolucji Pazdziernikowej.

@Maczeta

Wydaje mi sie, ze zjawisko przyspieszylo wraz z wchodzeniem w dorosle zycie pokolenia wyzu demograficznego lat 80tych. Sa to ludzie, ktorzy nie pamietaja zadnej wiekszej katastrofy i brak im jest wyobrazni. Dodatkowo sa wychowani w dobrobycie zdobytym bez wysilku, bo wypracowanym przez ich rodzicow. Sa kiepsko wyksztalceni, niewiele potrafia i maja mala odpornosc psychiczna. To jest beczka prochu, ktorej potrzeba tylko iskry.

Maczeta Ockhama pisze...

@panika2008
Przecież już się zaczyna- na razie mamy tylko grecką i hiszpańską ulicę przeciwko tamtejszej policji, ale przecież zaraz może tam armia uspokajać sytuację, jak najbardziej mozliwa jest "pomoc sojusznicza", gdyby komuś z południa wpadło do głowy olać banksterów. To wszystko może się zdarzyć jeszcze w tym roku

aaa pisze...

@jako, "Gdyby np Polska zdecydowała o zamianie rezerw USD na kruszcowe, to bez ograniczenia przepływu kapitału zostalibyśmy natychmiast finansową 'kulkę w łeb" - ale o co konkretnie chodzi? Przyjechałby Geithner i okradł skarbiec RP? Nie tylko chyba mi się wydaje, że złoto w skarbcu nie może zbankrutować = brak counterparty risk = brak możliwości otrzymania "kulki w łeb".

aaa pisze...

@TJŁ, "Ludzie przeciwko aparatowi przemocy", taaa, jasne, już to widzę. Pomijając już fakt że praktycznie nigdy nigdzie nie było takiej rewolucji, a zawsze były partykularne interesy - to poprostu teraz nie ma siły w narodach i narzędzi do zrywu. Może mniejszość muzułmańska jeszcze coś by mogła spróbować, gdyby dostali bardzo solidne wsparcie spoza Europy... ale walki "szary człowiek kontra system" to sorry, ale tylko na ekranach kin są (V for Vendetta, Matrix etc).

Atlasa czytałem, straszna nuda, zmarnowałem na to 2 tygodnie czy więcej, wyjątkowo nieudana książa AR (a przy okazji całkowicie nierealistyczna - bajkowa - w uchwyceniu dynamiki społeczno-politycznej), fountainhead czy anthem są o niebo lepsze.

@MO, no dobra, porzucać koktajlami Mołotowa fajnie i zabawnie, ale do prawdziwej rewolucji potrzeba czegoś więcej. Argentyna przechodziła dużo większe zawirowania - i nie było żadnej rewolucji, a napięcia ulicy rozładowały się głównie poprzez drastyczny wzrost zwykłej przestępczości, czego i w najbliższych latach w Europie a pewnie i USA bym się spodziewał.

Takie Jeden Łoś pisze...

@Panika

Nie ma sily, bo jest dobrobyt. Jak sie skonczy dobrobyt, to znajdzie sie sila. Ludzie masowo nie wychodza na ulice dla zabawy, tylko dlatego, ze nie maja innego lepszego wyjscia.

Co wedlug Ciebie znaczy "takiej rewolucji"? Jesli "interesy" nie mialyby byc "partykularne" to jakie wedlug Ciebie mialyby byc, zeby wieszanie rzadzacych nazwac rewolucja? Rozumiem, ze jesli po obaleniu wladzy nie trwa chaos i pojawia sie jakias nowa nic przewodnia i nowy ustroj, to od razu zmiane kwalifikujesz to realizacje "partykularnych interesow" i przestaje byc mowa o rewolucji? Czy to co Rumuni zrobili Ceausescu nie bylo wedlug Ciebie rewolucja?

Anonimowy pisze...

A takie rozwiązania - jak przedstawiasz dla USA - to już Kafką trącą :) I jakże się nie śmiać z powtarzalności historii :)
Pzdr - "Wuj sam"

jako pisze...

@ panika2008

"Przyjechałby Geithner i okradł skarbiec RP? Nie tylko chyba mi się wydaje, że złoto w skarbcu nie może zbankrutować"

Zamiany rezerw dolarowych na kruszcowe nie dało by się zrobić w jeden dzień i potajemnie.

Kulkę dostalibyśmy nie 'po' konwersji lecz za samą próbę ...

Anonimowy pisze...

Ad jako odnośnie "ograniczeń w przepływie k."...
Dokładnie tak samo myślę :)

Pzdr - "Wuj sam"

Anonimowy pisze...

Pieprzę ten ich paszport. USA to faszystowskie państwo.