Putin wybrał się do Ameryki Łacińskiej. Oficjalnie wiadomo- na finały piłkarskich mistrzostw świata jako organizator następnych. Oprócz tego oczywiście też wiadomo- próbuje ratować wizerunek swój i Rosji jako normalnych i odpowiedzialnych członków wspólnoty międzynarodowej. Po serii dyplomatycznych katastrof które bezpośrednio spowodował Ławrow, Putin musiał pojawić się sam z ostatnim argumentem- książeczką czekową. Krótki opis wizyty i rosyjskich sukcesów:
Kuba
Oczywiście przywitany z honorami, tradycyjne prywatne spotkanie z Fidelem Castro. Oraz zaczął od umorzenia 90% kubańskiego długu wynoszącego 35 mld dolarów. Choć to akurat nie miało dużego znaczenia, bo Kubańczycy i tak go nie spłacali i nigdy nie mieli takiego zamiaru, to jest kwota absolutnie poza możliwościami ich gospodarki. Zabawniej było dalej. pozostałe do spłaty 3,5 mld zostanie zainwestowane w infrastrukturę Kuby. Znaczy efektywnie kubańczycy i tak tego nie spłacą, choć być może kupią za to trochę sprzętu budowlanego czy wyposażenia elektrowni w Rosji. Jeszcze nie tak źle. Oprócz tego rosyjskie firmy będą szukać ropy na kubańskim szelfie. Tylko jak dotychczas zachodnie firmy które tam miały koncesje się wyniosły, bo wszystkie odwierty były suche i obecnie na rynkowych zasadach nikt tam nie chce wiercić. Krótko mówiąc- całe i nieproporcjonalne ryzyko po rosyjskiej stronie, ewentualne zyski do podziału. Czyste płacenie haraczu. I g... załatwił. Żaden z braci pary z gęby nie puścił na temat poparcia separatystów, potępienia władz Ukrainy, czy nawet uznania referendum na Krymie. Tak w skrócie fotka z braćmi Castro kosztowała około 5 mld dolarów. To są dopiero celebryci !!!
Buenos Aires
Fotka w Buenos Aires była jeszcze lepsza i nawet mniej zapłacił. Przynajmniej w gotówie. Na uroczystą kolację oprócz Prezydenty Argentyny przyjechali także prezydenci Urugwaju i Boliwii.
Może się pochwalić, podpisano umowę o współpracy przy budowie kolejnej elektrowni atomowej w Argentynie. Umowa jest dopiero wstępna, żadnych dokładniejszych warunków, zresztą zdaje się, że ostateczna decyzja o budowie jeszcze nie zapadła. Potencjalnie dobre relacje z Argentyna juz wcześniej załatwił Ławrow porównując sprawę Krymu do Malwinów, a zrobił to tak wybitnie, że zarówno UK jak i Argentyna konsekwentnie broniąc swoich stanowisk w sprawie Malwinów musiały uznać nielegalność aneksji. Z takim wybitnym ministrem spraw zagranicznych 2 mld dolarów, które Putin zapłacił za fotkę w postaci nieoprocentowanego kredytu na budowe nowej elektrowni to prawie okazyjna cena. Zresztą zarówno Kirchner jak też Evo Morales ubierają się naprawdę elegancko i to fajnie mieć z nimi fotkę. Mujica trochę gorzej...
A wracając do porozumienia- jak wyżej pisałem szczegółów jeszcze nie ma, ale wiadomo na co rząd Argentyny się może zgodzić, a na co nie. Np.- chętnie przyjmie 2 mld dolarów, jeśli nie będzie żadnych warunków. Może nawet później je oddać, ale raczej bez odsetek. Tu, gdzie istnieją argentyńskie firmy żadna zagraniczna nie ma wielkich szans na żaden kontrakt. A w dziedzinie energetyki atomowej istnieją. Czyli może chodzić prawdopodobnie o transfer technologii do Argentyny. Podsumowując- Putin za fotke z Kichnerową, Moralesem i Mujicą zapłacił prawdopodobnie przekazaniem planów i technologii wykonania któregoś z nowocześniejszych rosyjskich reaktorów oraz 2 mld dolarów. Poparcia dyplomatycznego dla Rosji brak. Kontraktów zbrojeniowych brak. Ale przynajmniej w porównaniu do pozostałych sukcesów dyplomatycznych ten kosztował relatywnie mało gotówy. Peronistowskie rządy w Argentynie zawsze bardziej ceniły transfer technologii. Jakkolwiek by nie był negatywny mój stosunek do energetyki atomowej, jak pisałem w Argentynie ma ona jeszcze odrobinę sensu.
Kolejny sukces dyplomatyczny widać na tym zdjęciu:
Ta fotka nie wyszła tak tanio. Kraje BRICS postanowiły założyć wspólny bank do pomocy międzynarodowej, taki odpowiednik IMF. Zrzutka teraz po 10 mld dolarów, po ratyfikacji następne. Siedziba prawdopodobnie w Szanghaju, pierwszy prezes z Brazylii. Najlepsze- kredytowanie tylko tych państw, które pozytywnie przejdą procedurę szacowania ryzyka przez IMF. Co od razu wyklucza dzisiejszą Rosję i wszystkie jej państwa klienckie. W tym układzie bank będzie realizował politykę i wspólne interesy Chin, Brazylii i RPA, czasem z koncesjami na rzecz Indii, a Rosja posłużyła tylko do dostarczenia części kapitału i kupi sobie za to odrobinę prestiżu. I ładną fotkę.
Po drodze jeszcze niespodziewanie wpadł do Nikaragui. Tam przynajmniej Ortega, za dawną pomoc od ZSRR przynajmniej pozwolił sobie za darmo strzelić fotkę. Podobno za darmo.
Po drodze jeszcze niespodziewanie wpadł do Nikaragui. Tam przynajmniej Ortega, za dawną pomoc od ZSRR przynajmniej pozwolił sobie za darmo strzelić fotkę. Podobno za darmo.