- Całkiem nieźle napisane, ale przede wszystkim autorzy mają zmysł obserwacji zdecydowanie przewyższający przeciętne „opowieści podróżnicze”
- Do rzeczy- zwykły raport na forum podróżniczym o przejeździe przez Kongo (DRC) w 2008 r. Gdyby ktoś chciał kręcić nowego Mad Maxa zdecydowanie lektura obowiązkowa...
- Ze smaczków- na środku „drogi” spotkali ciężarówkę, przy niej dwóch ludzi- po krótkiej pogawędce (co mało gdzie tam było w ogóle możliwe- i to nie ze względu na barierę jezykową), dowiedzieli się, że silnik się zepsuł, ładunek przełożono na inną, a kierowca z pomocnikiem pilnują jej do czasu nadejścia z powrotem wyremontowanego silnika i za kilka tygodni może już będzie. W tym czasie czekali tak, w tym miejscu ponad rok. I takie tam inne.
- Swoją drogą już wtedy, a dziś ponoć dużo bardziej widać, że rolę kolonizatorów przejmują Chińczycy i idzie im to całkiem sprawnie.
- A z informacji praktycznych- jesli ktoś ma zamiar wybrać się na tego typu wyprawę- to w wypadku czarnej Afryki wybór rozsądnych samochodów ogranicza się do Toyoty Land Cruiser serii 70 (tej bez bajerów, niedostępnej w USA i Europie)
- W jednym miejscu tego opisu jest fragment wyraźnie zaznaczony, aby nie czytały go osoby bardziej wrażliwe- i potwierdzam, do własnego uznania, ale raczej należy go pominąć.
- Miłej lektury, oto link.
Czytanka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Czy nie napatoczyles się moze na calosc tej historii w jednym kawalku?
W ktorym momencie obiecywali wydanie w formie elektronicznej lub tradycyjnej knigi.
trochę tego dużo by czytac na monitorze. Kindle czeka
Nie, niestety to chyba jedyna dostępna forma.
Ale nowy Mad Max już jest kręcony od roku w Nambii. Trochę spóźniony wpis. ;)
@ Anonim- fajna wiadomość, nie wiedziałem. Mam nadzieję, że będzie na wyższym poziomie niż przecietny remake...
Dzięki za link. Od siebie dodam, że na YT jest wywiad z Ganem Ganowiczem co prawda głównie o komuchach, ale też wspomina o czasach gdy walczył w kongo.
Prześlij komentarz