Wot, technika
- Wczoraj w gazecie przeczytałem, że mieszkańcy antarktycznej
bazy Marambio z radością czekają na spodziewane nadejście dwóch
nowych helikopterów Mi-17. Rosyjskich. A taka radość, bo to
pierwszy raz kiedy dostępny będzie helikopter o zasięgu
wystarczającym na podróż z Ameryki na Antarktydę. W Marambio
jest pas startowy, który zresztą może służyć jako miejsce
awaryjnego lądowania dla samolotów rejsowych, ale najwyraźniej
jako awaryjny środek transportu helikopter też się przyda.
-
Przyjrzałem się więc temu wyrobowi rosyjskiej myśli technicznej-
i ja nawet nie byłem tak zdziwiony, jak niektórzy czytelnicy będą.
Otóż- w podsumowaniu- jeśli komuś potrzeba środka transportu do
skrajnie złych warunków (wysoko położone pustynie, góry,
skrajnie niskie bądź wysokie temperatury) to ma do wyboru
wielbłąda lub Mi-17. Z czego Mi-17 jest znacząco pakowniejszy i
szybszy. Jakoś się nie przebiła do głównego obiegu merdiów
informacja, że polska armia zakupiła 5 sztuk (nie wielbłądów,
ale jednak Mi-17), oczywiście na potrzeby misji w Afganistanie.
Jednak zanim ktoś zacznie robić zarzuty, że zdrajcy w armii
kupują ruski sprzęt zamiast porządnego zachodniego, należy
wspomnieć, że na potrzeby misji afgańskiej również zamiast
wielbłądów Mi-17 kupiła.... US Army. Tu link.
-
Tak samo armia Tajlandii pierwszy raz zakupiła helikopter produkcji
innej niż USA- oficjalnie tłumaczyli, (za Wikipedią, więc jeśli
było jednak inaczej, to się nie obrażam) że Mi-17 kosztuje 1/3
tego co Blackhawk, ma ponad dwukrotnie większy udźwig i
nieporównywalnie lepsze właściwości w trudnych warunkach.
- A za to wielce symptomatyczna była próba zakupu tychże
helikopterów przez Chile. Chilijskiej obronie cywilnej dość
ewidentnie by się taki sprzęt przydał- zarówno Atacama, jak też
Andy to delikatnie mówiąc, dość wymagające tereny i do
ewentualnych akcji ratowniczych dobrze by było mieć odpowiedni
sprzęt. A że wielbłądów tam nie ma.... W skrócie- zakup
odwołano pod naciskiem USA (tak, tego samego kraju, w którym nie
potrafią zbudować podobnej jakości sprzętu i który sam je
kupił). Zapewne teraz sytuacja się zmieni, bo chilijska prawica
dość spektakularnie przegrała wybory, czego zresztą wszyscy się
spodziewali (UWAGA- w realiach Am. Łac lewica to odpowiednik partii
narodowych, ew. PiS, czy Fideszu, prawica to zwykle banda złodziei
marzących o przekrętach na miarę sprzedania całego kraju
banksterom, co też w miarę możliwości robią)
-
Armia amerykańska kupiła te śmigłowce, jednak nie dla siebie, tylko dla Afgańczyków.
OdpowiedzUsuńMi-17 to dobre maszyny, ale już mocno wysłużone. Wojsko Polskie ma w planach pozbycie się ich i w miejsce Mi-8/17 kupno kilkudziesięciu maszyn konstrukcji zachodniej. W przetargu startuje również wspomniany przez Ciebie Blach Hawk. Ja osobiście mam nadzieję, że WP go nie wybierze - konstrukcje europejskie są tutaj lepsze.
OdpowiedzUsuńwd40
Technologia Mi-17 jest bardzo przestarzala ale wyprodukowano ich juz blisko 20 tysiecy. Liczba ta mowi sama za siebie. Mi-8 jako śmigłowiec szturmowy Mi-24 byl od polowy lat 70-tych wysoko oceniany przez zachodnich "analitykow" Niestety w Afganistanie w roli patrolowej zawiodl na calej linii.
OdpowiedzUsuńW wersji pasazerskiej zabiera 24 osoby , calkiem sporo.
Dla niezamoznych nabywcow jest to atrakcyjna pozycja tym bardziej ze uzywany ale w dobrym stanie mozna tanio kupic.
Jerzy M
"(UWAGA- w realiach Am. Łac lewica to odpowiednik partii narodowych, ew. PiS, czy Fideszu, prawica to zwykle banda złodziei marzących o przekrętach na miarę sprzedania całego kraju banksterom, co też w miarę możliwości robią)"
OdpowiedzUsuńA jak się jest klerykałem i ma konserwatywny stosunek do spraw obyczajowych? W kim najlepiej wtedy tam szukać oparcia?
@Anonim
OdpowiedzUsuńA to jest prawica, jak najbardziej. Stąd masowy odwrót od KK w ostatnich dziesięcioleciach w Am. Łac. Kościół zaczął być, nietety kojarzony z bandzirami w mundurach i przekrętaczami z banków. Obecny papież dość wyraźnie odwraca ten trend, ale lewica jest lewica obyczajową, jak najbardziej.
@Jerzy Matusiak:
OdpowiedzUsuńja sie na helikopterach nie znam, ale brzmi to dla mnie podobnie jak porownanie kalach/M-16.
Kalach przestarzaly, nie-taki-state-of-art ale jak ktos mial okazje uzywac jednego i drugiego, to zna roznice.
Kalacha ciezko zarznac, jest bardzo niezawodny i TANSZY. M-16 owszem, ma lepsze parametry etc ale drozszy znacznie i trzeba sie z nim obchodzic jak z jajkiem, co na polu walki w roznych warunkach jest kolosalna wada....
Maczeta jakiś komentarz nt tej sprawy? http://www.bankier.pl/wiadomosc/Argentyna-walczy-z-inflacja-i-zamraza-ceny-200-towarow-3021450.html
OdpowiedzUsuńwd 40
@ WD
OdpowiedzUsuńTak. Bankier, jak zwykle, robi za radio Erewań, albo tłumaczenie z Clarinu, co zresztą na jedno wychodzi. Tak, jest zamrożenie cen. Tak, kolejne (drugie a nie trzecie) Nie, nie jest to decyzja rządu, tylko porozumienie pomiędzy największymi sieciami, stowarzyszeniem chińskich supermarketów i rządem. Pierwsze zamrożenie obejmowało ok 500 art i działało, nastepnie zostało przedłuzone z 6 miesięcy do 9 czy roku. Ceny konsumenckie sie przez ten czas nie zmieniały. Więc, o jakiej inflacji 25 czy i 2500 % , do k... nędzy mówimy????
Nikt nikogo za publikowanie zmyślonych danych statystycznych tu nie ukarał- choć poprzedni minister handlu wewnętrznego próbował, prawda (a nawet radio erewań). Sąd stwierdził, że nie ma takiej możliwości i tyle (a chodziło o jakąś grzywnę administracyjną, za naprawde publikowanie danych jako rzekomo pochodzących z organów państwowych).
Najbliższe też będzie porozumieniem- mniej lub bardziej dobrowolnym, ale wynikiem dyskusji.
Poza tym inflacja jest. Wyższa niż w Polsce.
Tak czy inaczej- olbrzymia większość informacji o Argentynie po polsku to po prostu jest Radio Erewań i czasem nie mam siły tego prostować, a przeważnie nie mam siły sprawdzać kolejnych szczegółów z których połowa jest prawdziwa, a całość jako taka- kompletną bzdurą.
@Maczeta @futrzak
OdpowiedzUsuńA - propos. Znalazłem artykuł o tym jak wygląda w Argentynie działalność cinkciarzy:
http://www.globalpost.com/dispatch/news/regions/americas/argentina/130705/argentine-black-market-usd-dollar-peso-forex
... czy moglibyście potwierdzić lub zaprzeczyć, czy tak mniej więcej ta działalność wygląda?
@Anonim
OdpowiedzUsuńPotwierdam. Mniej-więcej. Znaczy cinkciarze są, z zagęszczeniem na Florida, nie ukrywają się i nikt się nie przejmuje policją czy czymkowiek.
Reszta to dolewanie dramatyzmu, albo zależy jak poważnie to traktować, powszechnei znana stacja radiowa.
Miałem okazję jakiś czas temu dość często korzystać z radzieckiej techniki i nadal żyję, co jest dowodem jej skuteczności.
OdpowiedzUsuń@Futrzak,
Wielki szacun dla znajomości broni osobistej, chociaż ja sam wolę używać poczciwego 5 strzałowego Mausera i nabojów z obciętym czubkiem.
@Maczeta: Ja też czasami nie mam siły prostować bzdur, które zdarza Ci się tu pisać. ;) Napisałem to już u futrzaka, powtórzę i tutaj:
OdpowiedzUsuńDziennikarz z bankiera pisze bzdury. Maczeta Ockhama niestety też. Bo kary za publikowanie innych niż oficjalne wskaźników inflacji jak najbardziej w Argentynie były. I to wielokrotnie.
Pierwszym chyba przypadkiem była sprawa firmy Orlando Ferreres y Asociados, która wyliczała wskaźniki ekonomiczne na zlecenie Reutersa. Secretaría de Comercio Interior ukarała ją w lutym 2011 roku karą administracyjną w wysokości pół miliona pesos za, cytuję, “pogwałcenie normy o lojalności handlowej, przewidującej kary finansowe dla tych którzy ukrywając coś, bądź podając nieścisłe dane, mogą wprowadzić w błąd, bądź wywołać zamieszanie w sprawie cen dóbr” (oryginał po hiszpańsku, cytat z ówczesnego komunikatu SdC: “violacion de una norma sobre lealtad comercial que estipula multas para quienes mediante ocultamientos o inexactitudes pudieran inducir a errores o confusiones respecto de los precios de los bienes”.).
Później tych spraw było więcej. W sumie było chyba 7 instytutów/firm konsultanckich, która zostały tak przez ministra Moreno, w latach 2011/2012, uciszone.
Inna sprawa, że Jorge Todesca, były wiceminister ekonomii (za Duhalde) i szef jednej z ukaranych pół-milionową karą firmy Finsoport, uzyskał w tym roku sądowe anulowanie owej kary i wytoczył ministrowi Moreno wciąż trwający proces o “nadużycie władzy”.
Dla pozostałych:
OdpowiedzUsuńKolega Surdel pisze o rzeczach o których ma średnie pojęcie, zarzucając mi pisanie bzdur- cała dyskusja tutaj, nie będę sie bez sensu powtarzać : http://futrzak.wordpress.com/2013/12/20/radio-erewan-czyli-argentyna-oczami-polskich-dziennikarzy/
@Gnojek:
OdpowiedzUsuńUzywanie broni to nie jest jakies wielkie potworne halo jak sie wyjedzie poza Polske i UE.
W USA nawet jesli jest zakaz noszenia naladowanej broni publicznie, to mozna taka posiadac w domu tudziez przewiezc gnata i amo oddzielnie na strzelnice (tak jest w Kalifornii gdzie mieszkalam przez kilkanascie lat i strzelalam z najrozniejszcy kalibrow nie wylaczajac karabinow snajperskich).
Natomiast jak czytam cos takiego: "chociaż ja sam wolę używać poczciwego 5 strzałowego Mausera i nabojów z obciętym czubkiem." --- to mi sie po prostu robi niedobrze.
Kule dum-dum sa zabronione od czasow konwencji haskiej w międzynarodowych wojnach. W uzyciu cywilnym sa ROWNIEZ nielegalne i doprawdy, nawet jesli kogos POSTRZELISZ taka kula, to masz pierdel gwarantowany (nawet w konserwatywnych stanach USA, bo jesli obrona byla konieczna to i tak uzyles nielegalnej broni a konkretnie amo i na to jest paragraf).
Wiec o czym Ty do diabla mowisz? O posiekaniu na krawa papkę psa albo krowy sąsiada??? Czy tak sobie fantazjujesz, bo w jakiej ksiazce przeczytales?
@Maczeta: pozwól niech czytelnicy osądzą, kto ma średnie pojęcie o tym co pisze... Też zachęcam do zerknięcia pod linka podanego przez kolegę Krzysia. :)
OdpowiedzUsuń@futrzak,
OdpowiedzUsuńJak nóż jest bronią szubrawców, to broń palna w czasie pokoju jest bronią tchórzy.
Bardzo dobra znajomość budowy Mi 17 (lub innego), właśnie ten pogardzany Mauser załadowany odpowiednio spreparowanymi pociskami, celne oko, odpowiednie parametry lotu i wielka maszyna jest zmuszona do natychmiastowego lądowania. Wiedzą o tym piloci wojskowi i dlatego trzymają odpowiednie parametry lotu by się nie dać strącić.
@ Gnojek
OdpowiedzUsuńZestrzelenie śmigłowca za pomocą karabinu powtarzalnego. Mocne słowa. Ktoś tu się za dużo Rambo naoglądał. Szkoda, że nasza armia nie wpadła na tak prosty a zarazem genialny sposób na obronę plot krótkiego zasięgu. Dać po 1 kb na drużynę piechoty i rosyjskie i białoruskie Hipy będą spadać dziesiątkami. Brawo!
wd 40
@wd40
OdpowiedzUsuńTrawestując powiedzenie Ferdynanda Kiepskiego:
są rzeczy, które nawet najlepszym strategom się nie śniły.
Tacy strzelcy są bardzo nieliczni i zdani są wyłącznie na błąd pilota.
Jeśli im się uda strzelić (przeciwko jest bardzo niski pułap a więc ultrakrótki czas itp), wtedy piszą, że nastąpiła katastrofa z przyczyn technicznych. W otwartym terenie Mi17 przy spotkaniu z tzw "Rambo" (Rambo strzelał nawet z łuku!) może nie dać rady.
Czytam i oczom własnym nie wierzę:
OdpowiedzUsuń"UWAGA- w realiach Am. Łac lewica to odpowiednik partii narodowych, ew. PiS, czy Fideszu"
Czyli wg. Pana Maczety jeśli PiS powróci do władzy, to Polskę czekają masowe nacjonalizacje, wywłaszczenia, cenzura internetu i reglamentowany dostęp do dewiz (jak w Wenezueli), legalizacja aborcji i marihuany (jak w Urugwaju), małżeństw homoseksualnych (jak w Argentynie)? No bo skoro PiS jest jak tutejsza lewica.
Nie pozostaje nic innego jak pogratulować autorowi politycznej przenikliwości. I chyba też dobrego samopoczucia.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń@Piotr
OdpowiedzUsuńOdopiednik to nie znaczy kopia. Stosunek do Kościoła europejskiej prawicy i południowoamerykańskiej lewicy jest zupełnie inny, co nie zmienia faktu, że wizja gospodarki jest własnie zupełnie podobna. Tak, pod rządami PiS nacjonalizacje są mozliwe- i dotyczyć moga przedsiębiorstw infrastrukuratlnych, czemu bym mocno przyklasnął. Tak samo jak w Argentynie jest możliwa nacjonalizacja dystrybucji energii w Buenos Aires, co rząd zrobi pewnie dopiero pod naciskiem ulicy, albo jak zadowoleni klienci w koncu spalą biura tych firm