Kto właściwie rządzi w USA?

Główne media wszelkich opcji politycznych przynajmniej zgodziły się ostatnio przynajmniej w jednej kwestii: podobał im się atak na bazę syryjskich sił powietrznych.

Atak był zaskoczeniem dla wielu osób. Dla niektórych pozytywnym, dla innych bardzo przykrym. W Warszawie i Kijowie mogą strzelać korki od szampana, w Moskwie ponoć najpopularniejszym dowcipem jest:
"Na Łubiance ponownie przeliczono głosy i okazało się, że wybory prezydenckie  USA wygrała Hilary Clinton"

W skrócie- sytuacja się zmieniła i zaskoczyła sporo osób.
Aby ja zrozumieć, najpierw trzeba ocenić i określić podstawowych aktorów.

Są to Putin (czy cała oligarchia wywodząca się z KGB) i Trump, ale znacznie ważniejsi są aktorzy pozornie drugoplanowi: Paul Manaford, Steve Bannon oraz Ivanka Trump i jej mąż, Jared Kuschner (których możemy traktować łącznie)

Wielki gambit Rosji miał polegać na tym, że dochodami z surowców miała być finansowana modernizacja sił zbrojnych i ekspansja propagandowa i polityczna. Ta ekspansja miała gwarantować stałe zyski z eksportu surowców. Mechanizm ten polega na tym, że zdobyty wpływ polityczny jest kierowany na utrzymanie i umocnienie rynków zbytu surowców, a najlepiej uzyskanie naturalnego monopolu. Stąd olbrzymie pieniądze sa przeznaczane na dyskredytowanie energetyki odnawialnej, oraz wpływ na społeczeństwo i rządy w krajach, które najbardziej mogą tym interesom zaszkodzić. Najważniejszym dla obecnej sytuacji przykładem były rządy Ukrainy po Pomarańczowej Rewolucji, dzięki którym na Ukrainie nastąpił wzrost produkcji energii odnawialnej, wydobycia gazu, utrzymanie przemysłu węglowego i cały, bardzo szeroki zestaw działań na rzecz niezależności energetycznej. Reszta historii jest znana. Następne wybory wygrywa Janukowicz, który całą tę próbę niezależności szybko rozmontowuje, w sporej części topiąc całą te politykę w morzu korupcji. Janukowycz i jego ekipa okazują się tak głupi, że prowadząc nachalnie korupcjogenną i prorosyjską politykę tracą resztki poparcia i doprowadzają do rewolucji, która ich zmiata. Rosja zajmuje Krym, gdzie jest skoncentrowana duża część ukraińskiej produkcji elektryczności z fotowoltaiki i wydobycia gazu. Łatwe pieniądze trafiają do bardzo wielu ludzi prezentujących poglądy spójne z celami Rosji dookoła świata. Od obrońców energetyki węglowej do ruchów antyszczepionkowych.

Donald Trump


Trump jest w sporej części kopią Janukowycza. Na wpół kryminalnym biznesmenem odznaczającym się zdecydowanie większą brutalnością i agresją niż realnymi umiejętnościami. Wielokrotnym bankrutem, co przy możliwościach jakie miał z rodziny oznacza po prostu kretynem, który znalazł się w elitach i juz tam został, choć generalnie nie jest akceptowany z powodu swojego prymitywizmu (najbardziej miarodajne są wypowiedzi Michaela Bloomberga na jego temat). Z czego zapewne przez ostatnie kilka lat jego interesy były poważnie wspierane przez rosyjskich oligarchów.
Wszystko by się układało jak na Ukrainie, rząd USA by sprawnie zabijał rozwój konkurencji dla paliw kopalnych gdzie tylko by mógł (to i tak robi) oraz pracował nad wsparcie dla interesów Rosji dookoła świata. To ostatnie robił, aż do czasu ataku na syryjską bazę lotniczą. 
Co się zmieniło? Rewolucji nie było. Ale było, i nadal śledztwo krążące wokół sporej części rządu. I docierające do Trumpa. Rzeczą zmieniająca reguły gry jest dość szybko postępująca demencja. Jeśli ktoś jest zainteresowany, łatwo znaleźć wywiady z Trumpem sprzed 30-40 lat. Wtedy był to człowiek niezbyt inteligenty i bez większego pojęcia o świecie, ale z poziomem słownictwa i gramatyki jakiego można oczekiwać od dorosłego, słabo wykształconego człowieka. W wypowiedziach w czasie kampanii wyborczej słownictwo było znacznie bardziej ubogie, używał wielu zaimków, etc. Obecnie, zamiast oczekiwanej poważniejszej formy i treści wypowiedzi, dalsze ubożenie komunikacji. Do poziomu, który odpowiada człowiekowi z demencją. Czymkolwiek spowodowaną. 
Dodatkowo, jako notoryjny bankrut miał problemy z finansowaniem inwestycji przez amerykańskie banki. 

Paul Manaford


Kluczowa postać i łącząca dwie powyższe. Człowiek, który zarabiał dziesiątki milionów dolarów jako rosyjski lobbysta w USA. Jeszcze w zeszłym roku miał oddać 90 mln dolarów, które wziął od Rosji na założenie telewizji internetowej i zwyczajnie je przytulił, nie zrobił nic i wziął do kieszeni. A to na pewno nie jedyna taka sprawa, ile dostał za wybory na Ukrainie nikt nie wie. Takich pieniędzy nie dostaje się za zamiatanie ulic. Dostaje się na przykład za znalezienie kandydata, wypromowanie go, wygranie wyborów i obsadzenie rządu według życzeń płacącego. Co Manaford zrobił na Ukrainie. Dokładnie on wynalazł Janukowycza i zrobił go prezydentem. Oczywiście ze stosowną współpracą całego aparatu stojącego do dyspozycji Kremla, ale to on kierował. Miał na pewno duży wpływ na wybranie samego Janukowycza jako właściwego człowieka oraz być może całkowity na skład jego rządu. Podobną rolę pełnił w kampanii Trumpa, być może to on go wynalazł i namówił na kandydowanie. Na pewno też się lepiej zabezpieczył, bo to on wymyślił i wstawił osobę wiceprezydenta. Co w skrócie oznacza, że w razie śmierci lub impeachmentu, prezydentem nadal będzie osoba za którą zapłacili mocodawcy Manaforda. To samo dotyczy się sporej części obsady najwyższych stanowisk. Co, patrząc na cacus prokuratora Wiktora Pszonki pozwala zrozumieć dlaczego w sporej części sprawiają wrażenie jeszcze głupszych i bardziej oderwanych od rzeczywistości niż przeciętna Partii Republikańskiej. Np. nowy sędzia Sadu Najwyższego, Neil Gorsuch jest tu przykładem nawet nie wybitnym, co epickim. Gwarantuję, że jeszcze o nim wielokrotnie usłyszymy. Co jest w sumie mało zabawne, bo ministrowie są i znikną, a skład SN pozostanie na lata, a może dziesięciolecia.

Steve Bannon


Kompletny i zupełny świr. Można posłuchać jego niespójnego wydzierania się jako gwiazdy kanału "Breibart News". Z ciekawostek- założonego aby stanowić kontrę dla "mainstremowych mediów nieprzychylnych Izraelowi". Tak czy inaczej, pod koniec kampanii oraz po wyborach uzyskał nieproporcjonalnie wielki wpływ na obsadę kadrową i politykę Białego Domu. Jak się wydaje, kolejny protegowany Manaforda. Generalnie, człowiek, który naprawdę nic nie wie i nic nie rozumie, ale udało mu się doprowadzić do sytuacji, w której był doradcą do spraw bezpieczeństwa, a jednocześnie filtrem przez który przechodziły właściwie wszystkie informacje związane z bezpieczeństwem wewnętrznym i polityką międzynarodową, jakie dochodziły do Prezydenta. Który to prezydent podejmował na ich podstawie decyzje. Decyzje, które dobrze się wpisywały w interesy Rosji.

Ivanka Trump i Jared Kushner


Ukochane dziecko Donalda Trumpa i jej mąż. Wielokrotnie dawał do zrozumienia, że ma do nich (w szczególności do niej) pełne zaufanie. W kręgu władzy znaleźli się zupełnym przypadkiem, bo ojciec i teść został prezydentem. Dotychczas nie uczestniczyli w polityce, ale widać po nich przynajmniej podstawowe rozumienie świata, orientację w nim i zdrowy rozsądek. Majątek Ivanki bardzo ucierpiał na wizerunkowej katastrofie początków rządów Trumpa, sporo sieci handlowych zrezygnowało ze sprzedawania sygnowanych jej nazwiskiem torebek i biżuterii. 

Mając postacie, możemy bez trudu zrekonstruować dramat.

Trump nie za wiele rozumie ze świata i zupełnie nic z obowiązków bycia głową państwa. Większość polityki prowadziła administracja. I była to polityka od początku bardzo radykalna. Zmierzająca jak najszybciej do demontażu administracji i jak największej ilości funkcji państwa. Czyli eufemistycznie mówiąc, daleka od interesów USA i jego obywateli. Za to budząca szczery zachwyt Kremla. A także była to polityka wprost zapowiadana przez Steve'a Bannona. I realizowana. 
Dookoła Manaforda, Bannona i całej otoczki wokół finansowania wyborów i wpływu na kampanię wyborczą rozpoczęły się śledztwa. Zarówno FBI, jak też komisji Kongresu. Na początek doprowadziły do kompromitacji rusofilskich kretynów w stylu generała Flynna, czy np. doradcy Trumpa, Cartera Page'a (którego rosyjski szpieg nazywał po prostu "idiotą", jak wynika z wyciekniętych podsłuchów).
Działania administracji stawały się publicznym pośmiewiskiem, a reakcja na rządy ze strony społeczeństwa mocna i wyraźna. Co spowodowało np. bojkot wyrobów Ivanki Trump. 
To wszystko polewamy sosem demencji. Donald Trump zwyczajnie coraz mniej kojarzy i w tej sytuacji ma problemy z podejmowaniem decyzji. W oczywisty sposób w takiej sytuacji zaczyna się to zrzucać na najbliższe i zaufane osoby, zwłaszcza zaufane od lat. Oraz w miarę utraty pamięci i zdolności poznawczych najpierw ma się problem z relacjami z osobami poznanymi niedawno. 
Jeśli to wszystko połączymy, to wzrost ogromne znaczenie i wpływ Ivanki staje się oczywisty. 
Stopniowo coraz ważniejsze się stawało, kto wylatuje z Donaldem do Mar-o-lago. A na tej liście była rodzina, a nie było najbardziej podejrzanych typów i oczywistych rosyjskich lobbystów. Aby unikać dolewania paliwa do publicznych podejrzeń. 
Kiedy mamy w tej kombinacji człowieka, który zupełnie nie radzi sobie z obowiązkami i odpowiedzialnością i szuka rady i informacji u jedynych ludzi, do których ma zaufanie. Ivanka i Jared. Przy jakiejś okazji zapewne to któreś z nich pokazało mu film z ataku gazowego w Syrii. Co spowodowało impulsywną decyzję o ataku na syryjską bazę lotniczą. Oraz pytanie- dlaczego o tym nic wcześniej nie wiedział i równie nagłe wyrzucenie Bannona. 
W pewnym sensie był to jakby zamach stanu. Pałacowa wymiana decydentów i kompletna zmiana polityki. Choć może to ostatnie też jest pod pewnym znakiem zapytania, bo Jared Kushner zapomniał się przyznać, ze i on widywał w trakcie kampanii wyborczej z rosyjskim ambasadorem i to wielokrotnie. A majątek jego rodziny, głównie w nieruchomościach na Manhattanie, też mógł wymagać solidnego zastrzyku gotówki. 

To jest sedno sprawy. 

Podstawowe pytanie brzmi: co dalej?


Jedno jest pewne- to jest mimo wszystko dobra wiadomość. Gorszego zestawu niż Bannon i pozostałe pacynki Manaforda nie sposób sobie nawet wyobrazić, więc może być tylko lepiej.
Gorsza wiadomość jest taka, że jak pokazała sprawa Syrii, konflikt pałacowy będzie się rozgrywał w rytm agresywnej polityki międzynarodowej. Co stawia na ostrzu noża np. sprawę Korei. 
Ale jest przede wszystkim tragiczną wiadomością dla Kremla. Dobrze przygotowana i sprawnie przeprowadzona akcja rozbicia jedności Zachodu kończy się nie tylko porażką, ale również wizerunkową tragedią wprost prowadzącą do zaostrzenia kursu. 
W optymistycznej wersji wydarzeń śledztwo w sprawie wyborów odkryje przepływy wsparcia, kontaktów i pieniędzy, rujnując środowiska, którym jest z Moskwą po drodze. Czyli np. wielu lobbystów ze światka paliw kopalnych. To byłaby świetna wiadomość, ale nie jestem aż takim optymistą.

W każdym przypadku i tak mamy cały zestaw bardzo dziwnych postaci kierujących ministerstwami. Jak też garść alt-rightu w Kongresie, która ich popiera. Ci ludzie chcą rozmontować państwo i to w jakimś stopniu zrobią. 
Pozostanie tylko jedno pytanie- jak duże będą szkody? I czy doprowadzą do następnego światowego kryzysu. Na to drugie nadal należy i tak odpowiedzieć pozytywnie, bo każdy republikański prezydent urządzał jedno załamanie gospodarcze na kadencję.
Ale już nie musimy mówić o impeachmencie i ewentualnym skazaniu jako pewnej rzeczy. I prawie na pewno nie mówimy o prorosyjskiej polityce USA, a to jest bardzo poważny powód do ulgi. We wszystkich krajach mających pecha graniczyć z Rosją. Znacznie ważniejsze jest jednak złamanie podstaw propagandy i wiarygodności narracji przez najważniejszego na świecie gracza na międzynarodowym rynku paliw kopalnych (tak, Arabia Saudyjska ropy eksportuje więcej, ale tylko ją, Rosja to też gaz i węgiel.)  


26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Maczeta,

Sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Nie wiem, ale Trump reaguje jakby parł do wojny.
Pamiętaj, że jego otoczenie to chłopcy Goldman Sachs. Jego zachowanie się jakby parł do wojny. I mimo że piszesz tak a nie inaczej coraz więcej krajów nienawidzi USA tak na poważnie.
Jakie USA ma teraz wyjście. To jest kwestia czasu związanego z nowym ładem finansowym. Rosja robi wszystko aby wywalic dolara. Elity w USA mają dziwne podejście do polityki......Może masz rację, ale Polska jest tak czy inaczej w dużym klopocie.

Sławek

MeeHow pisze...

Rosja usadzona, ale jest to drugorzędna sprawa. Dzięki atakowi na Syrię, Trampek odzyskał kontrolę nad Usa i nad całym wolnym Światem ;) Pierwszorzędne znaczenie mają Chiny-oby mu tu też się udało.

futrzak pisze...

MeeHow:

Trump nie ma kontroli nad USA. Tak, jest prezydentem, tak republikanie maja wiekszosc w kongresie - ale nie zapominaj, ze Trump nie jest dyktatorem.
Ja rozumiem, ze propaganda rosyjska tak to przedstawia, warto jednak poczytac ciut o ustroju USA zanim sie palnie komentarz malo przystajacy do realnosci.

Ad rem.
Karta sie odwraca. Najbardziej konserwatywne stany przez dekady glosujace na republikanow wlasnie sie na nich wypinaja w temacie wyborow uzupelniajacych do izby reprezentantow. Kansas. Georgia. W kolejce czekaja nastepne, bo malo kumaci wyborcy Trumpa, ktorzy podczas kampanii dali sie nabrac na jego klamstwa dzis widza, ze byly to klamstwa i ze ich sytuacja wcale sie nie polepsza.
A jesli demokraci spowrotem uzyskaja wiekszosc w kongresie, to skonczy sie samowolka prezydenta. Bedzie tak, jak za prezydentury Obamy, gdzie wszystkie jego dzialania (nie wylaczajac nominacji na sędziów sądu najwyzszego) byly blokowane przez republikanski kongres.

Anonimowy pisze...

Ja nie wiem, Maczeto. Ledwo parę miesięcy temu Trump miał mieć malignant narcissism, ale o tym się już nie mówi. Teraz demencja go dopada. Pechowy taki, czy "dajcie mi człowieka, to choroba się znajdzie"?

Migrant Worker

Maczeta Ockhama pisze...

@migrant worker
Jedno drugiego nie wyklucza. Poważne problemy w koordynacji administracji są widoczne gołym okiem.

futrzak pisze...

Migrant Worker:

o tym, jak go dopada demencja, to sam mozesz zobaczyc, bo to nietrudno. Ostatnio np. mial podpisywac nastepny executive order, dziennikarz zapytal go o Flynna, Trump sie zdenerwowal i... po prostu wyszedl w srodku ceremonii, niczego nie podpisujac.

jak wrzucisz w google "Trump walks out before signing executive orders" to znajdziesz.
Polecam tez sledzenie konta @RealDonaldTrump na Twitterze. Bedziesz mial wszystko na zywo, z pierwszej reki.

Anonimowy pisze...

W USA rządzi Jared Kuschner, Trump nie ma już nic do gadania... Steve Bannon już wyleciał i go nie ma. Można się spodziewać rozpoczęcia nowej wojny w Syrii albo okolicach, szczególnie ten Iran taki nie dobry jest - szczególnie z punktu widzenia Kuschnerów.

Anonimowy pisze...

Futrzaku, jakieś pół roku temu z małym hakiem pojawiły się pogłoski że p. Clinton cierpi na chorobę Parkinsona. Też wszystko pasowało. Okulary z niebieskimi szkłami? - dla łagodzenia objawów! Zdjęcie, na którym zrobiła dziwną minę? - traci kontrolę nad mięśniami twarzy! Ale dowodów nikt nie przedstawił. Kto i tak już jej nie lubił, ten nie widział nic niestosownego w stawianiu diagnozy przez internet osobie która nie zażyczyła sobie być przebadaną, i niewygodnych pytań nie zadawał.

Nie złapałem się na to wtedy, więc nie widzę powodu żeby dać się złapać na tą samą sztuczkę teraz.

MeeHow pisze...

@futrzak
Z kontrola Trumpa nad Usa, chodź mi o to ze dzieki Syrii, media zmniejszyly jego krytykę. Wiec może teraz działać. A czy to jego pomysły to jest nieważne. Imo ma naprawde niezły entourage (GS). Wygrał wybory gdzie większość nie dawala mu szans, potem hossa na giełdzie (media pisały ze będzie krach;), teraz Syria. Jest naprawdę skuteczny :D

futrzak pisze...

Anonimowy:

Rozmawiamy o Trumpie a nie Clinton, przypominam.
Tutaj masz video, nagrane przez dziesiatki roznych stacji telewizyjnych i o ktorym nikt nigdzie nie powiedzial, ze zostalo sfalszowane (nie wylaczajac samego Trumpa ani jego rzecznika):

http://edition.cnn.com/2017/03/31/politics/donald-trump-executive-order-signing-walk-out/

Obejrz i powiedz mi czy zachowanie prezydenta swiatowego mocarstwa, ktory po jednym pytaniu dziennikarza, wyraznie zdenerwowany WYCHODZI w trakcie ceremonii podpisywania executive order, uwazasz za normalne?

futrzak pisze...

MeeHow:
ktore media i gdzie zmnielszyly krytyke? Serio pytam, bo jedyne, ktore go nie krytykuja, to alt-right i media republikanskie, ale one go od poczatku nie krytykowaly, takze nie widze zadnej zmiany?

Odnosnie hossy na gieldzie: za kazdym razem, gdy republikanski prezydent i kongres zaczynali rzadzic, to byla NAJPIERW hossa na gieldzie, urosniecie bani a potem spektakularny pad. Zapomniales juz? Flop to jest perspektywa nastepnego roku-dwoch.

Odnosnie skutecznosci: jak narazie nie zrealizowal ani jednej ze swoich obietnic wyborczych. O czym wiec mowisz?

Anonimowy pisze...

@futrzak

Wychodzenie z jakiejs tam ceremoni NIE jest objawem demencji-nie naciagajmy faktow ok?On sie po prostu zachowuje tak jak sie zachowywal bedac CEO swojego holdingu-czyli jak bufon ale to nie ma nic wspolnego z jakas tam demencja.Bez urazy ale moim zdaniem to szukanie na sile proby wytlumaczenia dlaczego polityka Trumpa wyglada inaczej niz sie przewidywalo ze bedzie wygladac.Przypomne ze co najmniej kilka osob przewidwalo tutaj iz bedzie dokladnie tak jest jest-czyli pierwsze tygodnie to miesiac miodowy z Putinem a potem sie "samce alfa" pozra-i tak dokladnie jest.A z przemowien przedwyborczych Trumpa w zadnym wypadku nie wynika ze ma demencje-to bufon ktory czasem gada prostacko(do prostych ludzi)a czasem nie i ktory potrafi swietnie manipulowac tlumem i etykietkowac kandydatow-to raczej nie swiadczy o ograniczonych mozliwosciach intelektualnych.To nie zaden idiota ani zdemencialy staruch-to sprawny demagog(DOKLADNIE jak niejaki Adolf H.)i sadze ze BEDZIE on realizowal przynajmniej czesc swoich obietnic wyborczych(czesc bo wiadomo ze w kampani zawsze sie gada na wyrost).Bedzie wojna-pytanie jeszcze tylko kiedy i gdzie ale raczej nie u nas.

Piotr34

Anonimowy pisze...

@futrzak

"nie zrealizowal obietnic wyborczych"

A ile rzadzi?Dwa lata czy moze TYLKO dwa miesiace?To jak pytanie lemingow dzien po wyborach gdzie jest 500+ od PISu-dajmy mu z rok ok?POWTARZAM-to bufon i osiol ale on NIE MA poparcia w establishmencie i dlatego chcac nie chcac przynajmniej czesc obietnic zrealizuje bo MUSI!!!

Piotr34

MeeHow pisze...

@futrzak
Słyszałem ostatnio pozytywy na council of foreign relations ;)
A nawet maczeta jakby cieplej się wypowiada :D

Anonimowy pisze...

Futrzaku, to ja jestem tym anonimowym. Zapomniałem się podpisać.

I spieszę sprostować, że o Trumpie pisze Autor. My natomiast rozmawiamy o insynuowaniu choroby politykom. Jak najbardziej na temat, bo takie insynuacje stanowią jeden z wątków pobocznych poruszonych w poście.

Migrant Worker

futrzak pisze...

Piotr:

"Wychodzenie z jakiejs tam ceremoni NIE jest objawem demencji-nie naciagajmy faktow ok?On sie po prostu zachowuje tak jak sie zachowywal bedac CEO swojego holdingu"

Tylko ze teraz jest on prezydentem USA. I jesli nie zauwazyl, ze to jest funkcja wymagajaca INNYCH zachowan i kompetencji, to znaczy ze stracil kontakt z rzeczywistoscia. A jesli stracil, to znaczy ze jest unfit to be president.

Tutaj, jak mu sie pomylil 9/11 z 7/11 podczas przemowienia na wiecu:
https://youtu.be/aj_IsiMA4G4
Tutaj, jak pomylil Obame z Carsonem, co mu audience wypomniala:
http://www.politico.eu/article/trump-confuses-barack-obama-for-ben-carson-gaffe-presidential-race/

Takie "pomylki" zdarzaja mu sie coraz czesciej i sa coraz bardziej embarrasing.

futrzak pisze...

Co do obietnic wyborczych, ktore JUZ zlamal, masz tu liste. Cytat, kiedy i co zrobil dokladnie przeciwnego:

https://thinkprogress.org/trump-broke-64-promises-in-his-first-month-in-office-5470f2c337e1

Anonimowy pisze...

@futrzak

Ta lista jest beznadziejna.To ze JESZCZE czegos nie zrobil(przypominam raptem dwa miesiace)albo zrobil tylko czesciowo to ZADEN zarzut.Wiadomo ze procedury trwaja i NIE wszystko da sie zrobic.ZACZAC go rozliczac to go bedzie mozna co najmniej po roku,rozliczenia TERAZ to zwykly NONSENS(tym bardziEj ze trzeba wziac poprawke na stosowana przez WSZYSTKICH politykow gadke wyborcza).Dla mnie jak on obiecywal PIERWSZY executive order o tym czy owym znaczy tylko(i AZ)tyle ze bedzie to jeden z pierwszych tematow ktorymi sie zajmie-powtarzam ROK i potem mozna go zaczac rozliczac-teraz to NONSENS!!!Poki co dopiera sie do Ruskich-a mial byc ich agentura-to sie dla mnie liczy a nie jakas hipotetyczna demencja czy to ze nie podporzadkowuje sie dyplomatycznym konwenansom(to moze byc chocby demonstracja wobec mediow).Na razie nie ma czego oceniac oprocz tego ze facet jest nieprzewidywalny.

Piotr34

futrzak pisze...

Piotr:

Nie przejrzales tej listy, prawda? Przyklad pierwszy z brzegu:

Promise:
"But we’re not going to be opening our borders or closing our borders based on executive orders"

Action: executive order about banning muslims from 6 countries (overruled by courts); two executive orders directing the construction of a wall on the US-Mexico border, boosting border patrol forces and increasing the number of immigration enforcement officers who carry out deportations.

Jak widac, mozna go rozliczac JUZ TERAZ, bo zlamal swoje obietnice wyborcze robiac rzecz dokladnie odwrotna o ktorej zapewnial, ze jej nie zrobi.

futrzak pisze...

O, z dzisiaj, popisal sie Trump przed wloskim PM chwalac sie swoja wielka przyjaznia z Pavarottim ("is a great friend of mine"). Problem w tym, ze Pavarotti nie zyje od 10 lat....

No ale spoko, to normalne zachowanie kazdgo CEO, nie?

Anonimowy pisze...

@Maczeta

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/producenci/news-ursus-elvi-elektryczny-dostawczak-z-polski,nId,2386678

Nie moge dodac na rewolucji energetycznej wiec wrzucam tutaj.Co Ty na to?


@Futrzak

Jednak poczekam.Jak zrealizuje choc znaczna czesc(wiadomo ze wszystkiego zwyczajnie sie nie da)to i tak bedzie to znacznie lepiej niz dotychczas.A liste przejrzalem i caly czas utrzumuje ze rozliczanie kogos z obietnic wyborczych po dwoch miesiacach nie jest normalne.

piotr34

futrzak pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Maczeta Ockhama pisze...

@Piotr34
Wpadło do spamu, już się pojawił. Nie wiem dlaczego- albo ty jesteś na czarnej liście Aksimeta albo ten link. Z czego znając manię autopromocji Ursusa mam poważne podstawy do podejrzewania drugiego.

futrzak pisze...

piotr34:

Poczekasz powiadasz?
Masz zamiar serio traktowac prezydenta, ktory w publicznym wywiadzie (wczoraj, udzielonym oficjalnie w Oval Office w Bialym Domu) stwierdza:

"I loved my previous life. I had so many things going -- the president told Reuters in a wide-ranging Oval Office interview. "This is more work than in my previous life. I thought it would be easier."

Powiedz mi, czego ty sie napaliles albo naćpałeś, że NADAL serio traktujesz tego pajaca?

Maczeta Ockhama pisze...

@piotr34
Krótki filmik z osiągnięciami Trumpa. To jest bardzo konkretne wyliczenie, co naprawdę zrobił. I będzie robić nadal. Jak zwykle nie wstawiam wideo i nie polecam, tak tu warto poświęcić 3 min. https://www.youtube.com/watch?v=V2CXnSRvzi4

Anonimowy pisze...

Myślę, że Trump jest "ostatnią nadzieją białych" dla wolnego świata. Hilaria Clinton`owa byłaby kontynuatorką rządów nieudacznika Obamy i jej męża.
Oczekuję równie zdecydowanego postępowania z Koreą pln. oraz Chinami.

Donek