Wieści z lepszej Ameryki

Chile

Trwa kampania bombowa, kolejne dwa wybuchy w Santiago, to już okrągła liczba 200 w ciągu ostatnich kilku lat. Policja twierdzi, że są to jacyś bliżej nie zidentyfikowani "Anarchiści". To może tłumaczyć dlaczego śledztwo nic nie ustało, bo pierwsze bomby wybuchły 3 stycznia 2009, dokładnie w pierwszą rocznicę głośnego zastrzelenia przez policję prominentnego aktywisty Mapuczów. Ja tam nie wiem, co robi policja chilijska, ale tak mi się skojarzyło, że Mapucze nie bardzo uznają zwierzchnictwo Republiki Chilijskiej na południe od rzeki Bio-Bio i od dość dawna mają zwyczaj np. podpalać gospodarstwa białych, którzy tam się mają zamiar osiedlać.Kolejny wybuch, jak zwykle w środku nocy i bez ofiar, dlatego w Polsce mało kto o tych drobnych problemikach słyszał.

Brazylia

Nowe regulacje dotyczące pomocy domowych nie wydają się szczególnie ważną wiadomością, ale w brazylijskich realiach to jest rewolucja. Regulacje nie wydają się jakieś szczególnie restrykcyjne- ot, obowiązek rejestracji, odprowadzania składek emerytalnych i limit 44 godzinnego tygodnia pracy. Ale to jest rewolucja. Ona trwa, od wyboru Luli w 2003 roku. 
Drobne przypomnienie. Brazylia, kraj powstały gospodarczo na niewolnictwie, zniósł je w 1888 roku, najpóźniej z całego kręgu cywilizacji europejskiej. Następnie dzielnie trwał neokolonialny model gospodarczy, z bardzo wąska elitą skupiającą olbrzymia większość majątku narodowego i władzę, ok 10% tzw. klasy średniej. Tak zwanej, ponieważ nie do końca przypominała ona klasę fachowców i dobrze opłacanych robotników zabezpieczonych państwową i samorządową siatką socjalna znaną z zachodniej Europy. To byli bardziej wszelkiego rodzaju pośrednicy i usługodawcy dla elit, Majątkowo sytuowani jak właśnie ci zamożniejsi robotnicy w Europie, ale korzystająca z bycia otoczoną przez 90% proletariatu i niewyczerpane zasoby taniej siły roboczej. Stąd pomoc domowa w tejże klasie średnie zawsze była normą i przeważnie była to osoba mieszkająca przy rodzinie, często nigdy nie wychodząca z domu. W Polsce nietrudno znaleźć osoby zafascynowane takim modelem społecznym, np. całkiem niedawno dwóch prymitywnych chamów korzystających z właśnie takiego statusu majątkowego zwyczajnej klasy średniej, przechwalało w znanej stacji radiowej się traktowaniem pomocy domowych. Cóż, przy bardziej egalitarnym społeczeństwie nie mieliby szans żyć na porównywalnym poziomie i dobrze o tym wiedzą. Stąd te 10%, zazwyczaj lepiej sytuowanych członków społeczeństwa tak wściekle atakuje każdą władzę próbującą zmusić ich do traktowania tych 90% społeczeństwa jak ludzi a nie jak instrumentum vocale. Dobrym przykładem są np. znani z Polski niekompetentni lekarze lub prawnicy, żyjący sobie całkiem dobrze za powiedzmy 5-8 tys zł miesięcznie. Obiektywnie, to są żadne pieniądze, ale wśród nędzy dookoła wystarczy na nie robienie niczego samemu, zabetonowanie się w układzie i życie jak pączek w maśle. Hasła podwyższania płac minimalnych, zmniejszania bezrobocia, albo co gorsza egzekwowania prawa pracy brzmią dla takich przerażająco.

W Argentynie to nie wygląda dużo inaczej i jest to także ok. 10%, sądząc po wynikach wyborów, aczkolwiek znacznie większy odsetek w samej stolicy. Cóż, przynajmniej w Argentynie w powszechnych i uczciwych wyborach nigdy nie wygrali miłośnicy niewolnictwa. A jakby się ktoś pytał dlaczego poparcie dla PO i podobnych partii nigdy nie spadnie poniżej 10% społeczeństwa- to ma odpowiedź. I dlaczego im niższa frekwencja tym dłużej tacy mają szansę się utrzymać przy władzy. 

I w ten sposób docieramy do Argentyny

Walka Republiki z sępami trwa. Na bieżąco opisuje to kol. Futrzak, a ja dużo nie mam do dodania. Okazało się, że rada decydująca o wypłacie odszkodowań z CDS-ów szybko i jednogłośnie przyznała, że Argentyna ogłosiła default. Udział w tej radzie sępich funduszy, które wcześniej wykupiły te CDS-y nieco rozjaśnia tą decyzję. 
W związku z tym, że i tak ogłoszono publicznie bankructwo, rząd Argentyny stwierdził, że dalej to mu mogą i ogłosił, że ma zamiar długi spłacać w Buenos Aires, a nie w Nowym Jorku i sędzia Griesa ma się od obligacji od.... 
Sędzia Griesa stwierdził, że to jest obraza sądu. Logicznie chyba powinien skazać na areszt przedstawicieli Argentyny. Będzie zabawnie. Minister skazany jako przedstawiciel państwa za obrazę zagranicznego sądu.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Sędzia Griesa stwierdził, że to jest obraza sądu. Logicznie chyba powinien skazać na areszt przedstawicieli Argentyny. Będzie zabawnie. Minister skazany jako przedstawiciel państwa za obrazę zagranicznego sądu."

Normalna logika przedstawiciela establishmentu imperium.Tylko ze imperium wlasnie sie rozsypuje czego ow przedstawiciel na razie nie zauwazyl.Ale to normalne-jest na tyle wysoko ze problemy populacji sypiacego sie imperium go nie dotycza a na tyle nisko ze nie ma wiadomosci na temat globalnych trendow.Jemu podobnym jeszcze w 455 sie wydawalo ze Rzym jest imperium bo pobil Attyle choc to juz tylko popluczyny byly.

Piotr34

Anonimowy pisze...

Default.

Maczeta Ockhama pisze...

@Anonim
OK. Poprawione
@Piotr34
Ciekawe porównanie. Choć mimo wszystko ja bym jednak się cofnął w stronę 3-5 w. Rozkład, tak, oligagarchizacja, obniżanie poziomu infrastruktury i bezpieczeństwa, itp. Do zniknięcia jeszcze daleko. Chyba.

Anonimowy pisze...

A z takim potencjałem militarnym to będzie upadek z bardzo dużym hukiem...

chyba, że uda się odwrócić ten trend ciekawe czy są na to jakieś dobre przykłady w historii

Anonimowy pisze...

@Maczeta

No wiesz z tym Attyla to byl tylko "dobry medialny przyklad";)
Pewnie ze nie sa w 455 ale gdzies tak okolo roku "300".Gdybym ich widzial w 455 to bym nigdy nie popieral pomyslu polsko-amerykanskiego sojuszu bo to by samobojstwo bylo.Oni "sa"gdzies okolo roku 300(tylko ostroznie z tymi analogiami)co oznacza ze sa na tyle slabi ze sami juz nie za wiele moga i na tyle silni ze jesli znajda lokalnych i mocnych sojusznikow to moga na danym obszarze jeszcze sporo.
Dlatego ja optuje zeby Polska byla takim ich lokalnym silnorekim na obszar Srodkowej Europy?Dla nas wsparciez imperium(chocby takie jakie dostaje Turcja)to bylaby prawdziwa manna z nieba a dla imperium oznaczaloby to ciagle utrzymanie duzych wplywow w tej jednej z kluczowych czesci swiata.Zreszta jak nie my to kto?-Rosja to przeciwnik a Niemcom juz nie nie ufaja bo widza ze ci probuja zbudowac wlasne imperium,znowu UK jest za daleko.Jako potencjalny silnoreki na ten obszar nadajemy sie tylko my z paroma przybudowkami(Wegry,Rumunia itp).Jak wiesz sadze ze za dwie-trzy dekady amerykanskie imperium upadnie(historia obecnie toczy sie szybciej niz kiedys)ale co do tego czasu stamtad wyciagniemy know-how,kapitalu i broni to nasze a zreszta sadze ze Rosja i Niemcy beda mialy swje wlasne problemy nawet WCZESNIEJ(pierwsi z Chinami a drudzy z muslimami)tak wiec taki sojusz z USA moze nam pomoc przetrwac "czas burz i naporu" na globalnej szachownicy.
Potem amerykanskie imperium nie dosc ze odejdzie w niebyt to jeszcze pewnie nie bedzie nam potrzebne i bedzie mozna ukladac geopolityke od nowa(przypuszczalnie w warunkach slabej Rosji i Niemiec).Numer jeden na dzisiaj to nie sprzedac sie Amerykanom za tanio a wrecz przeciwnie jak najdrozej i na jak najlepszych warunkach-Turcja czy Izrael to dobre przykaldy do nasladowania i REALNE poniewaz juz wkrotce(a moze nawet juz obecnie)slabnace USA beda BEZWGLEDNIE nas potrzebowac do podtrzymania swojej obecnosci w tym regionie.
Reasumujac:zbudowac jakies nowe niby Miedzymorze pod amerykanska opieka i czekac az Niemcy i Rosja oslabna(juz slabna-zauwaz ze Merkel jest przeciw tarczy oraz wojskom NATO w PL tymczasem wyglada z ostatnich doniesien ze jedne i drugie beda bo Amerykanie tego chca-Niemcy sa dla USA juz tylko nominalnie sojusznikiem w realu to potencjalny wrog.)Wschodni "walec"wlasnie sie kruszy na Ukrainie(dzieki USA i ich akcji przeciez),przyjdzie i czas na Nimecy zaplacic za euro(trzeba przeciez konkurencje dla dolara i funta "zalatwic").Tylko patrzec jak zalatwiaja naszych odwiecznych wrogow i przy naszej pomocy jak dobrze pojdzie to moze sie okazac ze jedyny koszt dla nas to troche wiecej jablek do zjedzenia(moge zjesc bo lubie)-jak na potencjalnie najwieksza zmiane goepolityczna w naszym regionie od 500 lat to ryzyko zadne a potencjalne korzysci gigantyczne.


Piotr34

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.