Koniec pisania o Ukrainie i Koniec Rosji

Ukraina znów
Przyznam, że kiedy usłyszałem treść porozumień genewskich i przemyślałem je sobie - ucieszyłem się jak gwizdek. Analitycy twierdzą , że są to porozumienia niezwykle korzystne dla Moskwy i przez to groźne dla Polski.

Z pierwszym twierdzeniem częściowo i warunkowo mogę się zgodzić, z drugim zupełnie nie.

Rosja jest zobowiązana do dokonania działań w celu rozbrojenia paramilitarnych bojówek na Ukrainie.

Interpretacja - według Ukrainy, Moskwa ma wykorzystać wszystkie możliwości dyplomatyczne i inne nacisku na oddziały tzw. samoobrony we wschodniej Ukrainie.

Według Moskwy strony mają rozbroić siłą te bojówki, nad którymi mają oficjalną fizyczną władzę.  Moskwa oczywiście twierdzi, że z siłami samoobrony donieckiej nie ma nic wspólnego.

Teoretycznie pozwala to Rosji nie robić nic i żądać wypełnienia porozumień przez pozostałe strony (czyli reformy konstytucyjnej na Ukrainie). Ale narzucenie swojej interpretacji wymaga sprawnej propagandy i dyplomacji.  W tej dziedzinie Putin i Ławrow ze swoimi marzeniami o byciu drugim Stalinem i Mołotowem przypominają tylko powiedzenie, że historia się powtarza jako farsa.

Podsumowanie stanu i działalności rządu Ukrainy - jak ja to widzę.

Ukraina obecnie potrzebuje czasu na zbudowanie lojalnych wobec rządu struktur władzy i odbudowanie (a może zbudowanie od zera) armii, jednostek antyterrorystycznych i zwartych oddziałów policji.

Doświadczenie Krymu i obecne pokazuje, że właściwie tego nie ma.  Cóż, obecny premier Ukrainy na początku urzędowania przyznał, że jego misja jest praktycznie samobójcza i trudno się z tym nie zgodzić. Obejmował rządy nad praktycznie nie istniejącym państwem. Znaczy zdemolowanym do stanu nieistnienia. W końcu po pierwszym podsumowaniu okazało się, że kraj jest w stanie w rzeczywistości wystawić 6 tys żołnierzy, a pozostałe kilkadziesiąt tysięcy istnieje tylko na papierze, albo są niewyszkoleni i nieuzbrojeni. Zresztą podejrzewam, że te 6 tys to też była mocno zawyżona liczba, patrząc na przebieg akcji antyterrorystycznej, zgaduję, że wzięła w niej aktywny udział cała zdolna do walki część armii i jest to ok 300-500 żołnierzy.

Niespecjalnie mam zamiar dochodzić jaki jest dokładnie stan sił zbrojnych Ukrainy, ponieważ jest w miarę dokładnie wiadomo, że mieści się on gdzieś pomiędzy określeniem "banda zbiurokratyzowanych trepów ledwo się posługująca sprzętem" a "skorumpowana grupa urzędników nie posiadająca żadnych umiejętności oprócz fałszowania dokumentacji i sprzeniewierzania funduszy".

Mniej- więcej to samo można powiedzieć o każdym aspekcie funkcjonowania aparatu państwowego Republiki Ukrainy.  Bynajmniej nie są to zarzuty wobec obecnych władz, które taki stan zastały. Oprócz tego dokładne bankructwo, wojnę z największym i dobrze przygotowanym do niej sąsiadem, znaczny stopnień infiltracji wszystkich służb państwowych przez wrogą agenturę i karkołomne zadanie utrzymania jedności wielojęzycznego społeczeństwa. Oprócz tego taki drobiazg jak możliwość odcinania gazu według widzimisię agresora. Jeszcze brak jakichkolwiek sojuszników oraz wątpliwości co do legitymacji nowego rządu.

 Już wcześniej o tej jego robocie nawet zrobiono teledysk. Gra aktor bardziej fotogeniczny, link tutaj…..
W tak określonej sytuacji, obecny rząd Ukrainy jak na razie doprowadził do tego, że jest niewątpliwie legitymowany międzynarodowo i wewnętrznie, formalnie patrząc ciągle prezydent Janukowycz jest powszechnie uznawany jako ten, kto w legalny sposób został pozbawiony stanowiska. Tylko Rosja twierdzi coś innego. Aaa- zapewne jeszcze Armenia, której rząd, a może i całe państwo trzyma się wyłącznie na rosyjskiej pomocy wojskowej i gospodarczej.

 Wojna na polu dyplomatycznym przebiega zdecydowanie zwycięsko, a prawdopodobnie nawet militarnie nie będzie całkowicie przegrana (całkowicie, czyli Ukraina zachowa spore rosyjskojęzyczne tereny).  Dostawy gazu na zimę są zapewnione (Węgrzy znaleźli sposób na zwiększenie przepustowości rury, na której już jest rewers).  Krótkoterminowe finansowanie jest zapewnione, fundusze na zwiększanie efektywności energetycznej właśnie zapewniają USA, garść strategicznych inwestycji, zapewne łącznie ze sporą ilością energetyki odnawialnej - Chińczycy.  Także życzliwa neutralność Białorusi była nieprawdopodobna, a jednak jest faktem. Skrócenie niebezpiecznej granicy o kilkaset kilometrów to nie taki drobiazg.

Osoba taka jak świadomy politycznie mieszkaniec Ukrainy, który by chciał włączenia jego regionu do Rosji nie istnieje. Przejrzałem sobie tylko forum jakiejś rosyjskojęzycznej lokalnej gazety z Odessy i wśród narzekania na ogólny bałagan i że nie wiadomo co robić pozostawała myśl z rezygnacją, że trzeba będzie zostać partyzantem (w sensie, jak tam też dotrze rosyjska armia...).   Istnieją ludzie, którym wszystko jedno, albo tęsknią do Związku Radzieckiego, ale  aktywnej chęci przyłączenia swojego regionu do Rosji - oprócz opłacanych żuli - nie sposób takich znaleźć.

Krótko mówiąc: Ukraińcy już dokonali dość nieprawdopodobnych wyczynów, wojna jest ostatnim problemem z pilnych. Z długoterminowych problemów Ukrainy zasadniczym jest w ogóle istnienie Rosji.  Samo podsumowanie osiągnięć ekipy Jaceniuka z ostatnich tygodni źle wróży Rosji...

I najlepsze jest to, że obecnie głównie ukraińska dyplomacja doprowadziła do sytuacji, w której niezależnie od wyniku na polu bitwy i zmian granic, Rosja tą wojnę długoterminowo przegrała.

Obecna aneksja Krymu jest faktem. Nie uznanie jej za legalną przez większość świata także. Sponsorowanie przez Rosję terroryzmu na wschodniej Ukrainie też. Rosyjska propaganda nie była w stanie przedstawić swojej narracji na cały świat jako obowiązującej. Dyplomacja zawiodła na całej linii, do czego minister Ławrow przyczynił się w niemałym stopniu.
Teraz Rosja może:

1. Wycofać się honorując porozumienie genewskie, wtedy Ukraina ma spokój i dłuższy czas przygotowania się do ponownej konfrontacji.

2. Nie honorować porozumień i iść w zaparte, zaprzeczając powiązaniom z samoobroną (co robią). W związku z tym Rosja będzie od teraz postrzegana jako kraj nie honorujący własnych porozumień w poważnych sprawach, czyli taki z którym nie warto się umawiać, czyli też rozmawiać. Międzynarodowy parias, innymi słowy. W takim kraju długoterminowych inwestycji ani finansowania nie będzie, bo być nie może. Zadłużenie, niewielkie publiczne i znaczne banków i koncernów za granicą będzie rolowane na krótkoteminowe. Duże długi, które trzeba rolować na krótki termin. To zdanie chyba każdemu jeży włos na głowie. 
Następnie:
a) Rosja może zostać powstrzymana siłą lub sankcjami (czy jakąś mieszanką) i aby powstrzymać wewnętrzne niezadowolenie z wyniku interwencji, ekipa Putina będzie musiała po prostu, eufemistycznie mówiąc, zwiększyć udział konsumpcji w produkcie krajowym. W tym samym czasie, kiedy nastąpiło zwiększenie kosztów inwestycji przez zwiększenie kosztów finansowania. Czyli musi albo zacząć gwałtownie rosnąć zadłużenie (krótkoterminowe!!!) albo drastycznie zmniejszyć inwestycje, część zapewne porzucając. To oczywiście w średnim i dłuższym terminie spowoduje spadek wydobycia ropy i gazu (jeśli on już nie następuje), jednocześnie nie będzie jak wdrażać inwestycji zmniejszających energochłonność. Następny manewr polegający na zwiększeniu inwestycji kosztem konsumpcji przewróci rządząca ekipę, albo i całe państwo.
b) Rosja zajmie cały rosyjskojęzyczny obszar Ukrainy. Pozostanie kadłubowa, ok 30 mln mieszkańców Ukraina, bez ciężkiego przemysłu. Tylko będzie to kraj w miarę jednolity  narodowościowo pełny wściekle antyrosyjskich świadomych obywateli. Jeśli zachowają się w jakikolwiek rozsądny sposób (a na to można liczyć) zbudują państwo uzbrojone jak Finlandia, Szwajcaria czy Izrael, być może włącznie nawet z poborem  kobiet do wojska. I nie mają innego wyjścia jak tworzyć to w oparciu o nowoczesny przemysł, bo surowców na ukraińskiej części mało. 
Rząd Ukrainy będzie mieć  przez jakiś czas legitymację do żądania pewnych wyrzeczeń i jeśli będzie to do czegoś prowadziło - taki będzie efekt. Demokratyczny. Za parę/paręnaście lat Ukraina potencjałem militarnym będzie porównywalna z Rosją i prawdopodobnie członkiem antyrosyjskiego sojuszu, czy to NATO, czy odrębnego razem z Gruzją, Polską (miejmy nadzieję) i być może Kazachstanem. Rosja praktycznie otoczona przez państwa otwarcie wrogie, ze zdychająca gospodarką duszoną wydatkami zbrojeniowym sama upadnie.  
c) Rosja zajmuje ile chce i instaluje prorosyjski rząd. Prędzej czy później następuje kolejna rewolucja, ale tym razem od razu powstańcy zajmują rosyjską ambasadę i według listy agentów wieszają na latarniach. Bez rosyjskiej agentury przejmowanie kraju przez rząd narodowy idzie znacznie sprawniej, a potem następuje scenariusz b.

 Do tego wszystkiego geniusz dyplomacji Ławrow w Londynie oświadczył Cameronowi, że Rosja miała prawo zająć Krym takie samo, jak Wielka Brytania miała prawo odbić Falklandy z rąk Argentyny. Właściwie mniej by spieprzył sprawę, gdyby obrzygał królową. Oprócz kwestii samostanowienia, Wielka Brytania nie ma żadnych praw do wysp, o czym Cameron i Hague dobrze wiedzą, a Ławrow chyba nie doczytał. Więc zgadza się, sytuacja jest taka sama, gdyby Ławrow powiedział to w Buenos Aires, to może miałby dobrego sojusznika, ale powiedział to w Londynie.... Przy okazji to świadczy o jakości całej rosyjskiej służby dyplomatycznej.

Ale w Pekinie Ławrow był jeszcze lepszy. Otóż stwierdził, że nie rozmawia się z państwem, które wysyła czołgi, aby rozjeżdżały własnych obywateli. Zdaje się, że dzielnica rządowa jest gdzieś w pobliżu placu Tiananmen. Chińczycy odwołali delegację rządową, która miała jechać do Moskwy. Za to mu się należy Order Iwana Mazepy.

Przy okazji: z krajów eksporterów surowców energetycznych był tylko jeden znany mi przypadek, że po szczycie lokalnego wydobycia/dochodów z wydobycia w ciągu 3-5 lat nie doszło do ciężkiego kryzysu z przesileniem politycznym. Jak ktoś ma wątpliwości, niech w szczególności sprawdzi daty szczytu wydobycia w USA i afery Nixona, Argentyny i ostatniego bankructwa, Egiptu, ZSRR i jeszcze parę się znajdzie. Jedynym znanym mi wyjątkiem jest Dania, która w swoim czasie rozpoczęła gigantyczny program inwestycji w niezależność od paliw kopalnych i tam konsumpcja spada szybciej niż ma miejsce spadek wydobycia. Co do Rosji trzeba dokładnie obserwować te ochłapy dostępnych danych, ale ja zgaduję, że ten szczyt dochodów może mieć miejsce w tym lub przyszłym roku- czyli za 4 do 6 lat możemy spodziewać się ciężkiego kryzysu ekonomicznego i politycznego. Mam nadzieję, że rząd Jaceniuka, czy jego następcy do tego czasu już uzgodni z kim należy jak podzielą Rosję...

To wszystko mnie cieszy, ponieważ uważam, że bez imperialnej Rosji świat, a zwłaszcza Europa środkowa będą znacznie przyjemniejszym do życia miejscem. Nawet nie z powodu bezpieczeństwa, chociaż to oczywiście tez. Ale jedno by mnie ucieszyło - koniec upierdliwego gęgania promoskiewskich żuli. Koniec wychwalania/wybielania bandyty Jaruzela i jemu podobnych, koniec chwalenia Rosji - obrońcy chrześcijaństwa, koniec mieszania w głowach sfałszowanymi danymi o rosyjskim cudzie gospodarczym. Oczywiście to nie zniknie w całości, sieroty intelektualne zawsze zostaną, ale przynajmniej skończy się forsa i wsparcie karier takich typów. Samo to sprawi dość szybkie zniknięcie ich z przestrzeni publicznej, gdzieś do kanapowo - kawiarnianych bajdurzeń razem z sierotami po panslawiźmie.  I debata publiczna będzie mogła się przyzwoiciej rozwinąć.

Nie ma bowiem nic gorszego niż wolna debata, w której uczestniczy dureń opłacany przez wrogą propagandę, do spółki z baranami tą propagandą otumanionymi.
Co niniejszym dedykuje zwolennikom KNP.  

40 komentarzy:

Jacek pisze...

Nie z wszystkim się mogę zgodzić co zostało tu napisane. Ogólnie mam podobne zdanie. Rosja w dłuższym terminie straci na swoich ostatnich poczynaniach. Rosja już straciła wiarygodność, którą budowała przez ostatnie lata - odpowiedzialny i przewidywalny partner polityczno-handlowy. Inna sprawa, że naród rosyjski się cieszy jak mało kiedy Putin ma notowania o których większość przywódców może tylko pomarzyć, a Rosja po latach upokorzeń jest poważana i szanowana na świecie - tak myślą zwykli Rosjanie. Ukraina to państwo widmo - niby jest, a jednak go nie ma. Słabość to jedno ale trzeba pamiętać o tym, że powściągliwość Ukrainy dała swoje efekty - fakt Krym stracony, jednak nie dali się sprowokować Rosji, a to już dużo.

Anonimowy pisze...

Maczeta tak dużego uproszczenia nie spodziewałem sie po Tobie. Od razu widać że nigdy w Rosji nie byłeś i o jej historii czytałeś tylko propagandę. Prawdziwa Rosja sie skończyła kiedy bolszewicy obalili cara. Większość ludzi nie odróżnia rosjan od bolszewików. Bolszewikami byli w większości żydzi i do dzisiaj sie nic nie zmieniło. Jak mówił Żyrinowski żona rosjanka ojciec prawnik (trafnie to określił Michalkiewicz). Rosjanie są nastawiani propagandowo do nas i nas podkręcają na nich. A z tego cyrku prowizję zgarnia zawsze pejsaty cwel. Rosja jest rozkradana od dziesiątek lat, a jest najbogatszym krajem na świecie. Powód jest banalnie prosty Talmudyczna władza jak zwał tak zwał, jak tego nie widzisz to jest mi przykro.

Anonimowy pisze...

może dlatego autor kończy, bo wie, że nie jest w stanie udźwignąć tego tematu jak należy

Anonimowy pisze...

Odnoszę również wrażenie, że Meczeta ani nigdy w Rosji nie był (na Ukrainie pewnie też,-) a jego wyobrażenie odbiega od rzeczywistości. Tymczasem w mysl postanowień genewskich Rosja rozbrajając ukraińskich separatystów i terrorystów będzie mieć prawo wkroczenia na terytorium Ukrainy. Na dodatek, pomomo propagandy nie jest pewne, kto tak naprawdę na tej Ukrainie jest terrorystą. Jak patrzę na to przez szkalneczke bimbru, to tam róznych terrorystów widać, w tym głównie z obozu majdańskiej władzy.-)

Anonimowy pisze...

Szkoda że w Pekinie nie przypomniał jeszcze że kolej mandżurska była niegdys rosyjska, a Harbin był miastem rosyjskim, hehehehehehe.
brysio

Anonimowy pisze...

Przypominam że na początku tego roku Putin przyznał że "dotychczasowy model rozwoju gospodarczego Rosji uległ wyczerpaniu". JUż widać na czym ma polegać "nowy model". I chyba katastrofa nastąpi wcześniej i na większą skalę niż przewiduje szanowny autor.
Chińczycy już zacierają swoje żółte rączki. Osiągną więcej niż jeszcze niedawno mogli pomarzyć. Za czasów wojny wojny irackiej żartowałem że w każdym mieście od Pekinu do Kantonu będzie stał pomnik Busha juniora z podpisem "twórca chińskiego imperium". Zdaje się że obok postawią ponik Putina ;)
brysio

Anonimowy pisze...

"Za czasów wojny wojny irackiej żartowałem że w każdym mieście od Pekinu do Kantonu będzie stał pomnik Busha juniora z podpisem "twórca chińskiego imperium". Zdaje się że obok postawią ponik Putina ;)"

Nie zupełnie. Zauważ, że jakokolwiek konflikt rosyjsko-chiński nie jest w interesie zarówno Rosji, jak i Chin, natomiast jest w interesie tzw. Zachodu, głownie USA. Natomiast sojusz Rosji i Chin, to koszmar, który sni się po nocach w Ameryce.-)

Przy tym dodac nalezy, że Polska w tym wszystkim lepiej wyszłaby na sojuszu z Rosją niż z USA, a najlepiej na sojuszu z Chinami.

Już na małej próbce zamieszania wokół Ukrainy widać, że żaden Murzyn z Luizjany nie będzie umierał za Gdańsk, a Polska nigdy nie otrzyma od USA takiego wparcia wojskowego (i gospodarczego) jak chociażby Egipt czy Turcja o Izraelu nie wspominając

Anonimowy pisze...

> O co z tymi Falklandami
> Maczecie chodzi?
Najpierw były Brytyjskie (nazwa pochodzi od tego miejsca http://en.wikipedia.org/wiki/Falkland_Palace skąd pochodziła rodzina odkrywcy). Potem kilka razy przechodziły w wyniku różnych umów i wojen z rąk do rąk kilku państw, ostatecznie w 1832 ponownie zajęła je Wielka Brytania i nie "wypuściła" do dziś. Po tych prawie 200 latach brytyjskich rządów sytuacja demograficzna jest na Falklandach taka, że 99.9% mieszkańców wysp jest anglojęzyczna i nie ma najmniejszej ochoty zostać Argentyńczykami.

Maczeta Ockhama pisze...

@Hans Kloss
Nie bardzo rozumiem co bycie na Ukrainie czy w Rosji ma wspólnego z chłodna analizą, w szczególności np. spostrzeżeniem, że Ławrow to człowiek któremu brakuje elementarnej wiedzy i wyczucia do roboty która wykonuje, a że ma bardzo trudne zadanie do wykonania, to można mieć prawie gwarancje że wszystko spieprzy. Swoją droga rosyjskojęzycznych z Ukrainy w Buenos Aires jest od cholery i trochę, mam takich znajomych, w tym wierzących w rosyjska wersję- stąd wiem, że jest to li tylko tęsknota za ZSRR.

Maczeta Ockhama pisze...

@brysio
Też się dziś zaczynam zastanawiać, czy oni sobie tej swojej Rosji nie rozwalą szybciej. Jak Bóg chce kogoś pokarać to mu rozum odbiera, a dzisiejsza dokryna Ławrowa- czyli ogłoszenie prawa Rosji do interwencji zawsze gdy są naruszone prawa etnicznych Rosjan to już otwarte grożenie wszystkim sąsiadom i proszenie się o rozwalenie całej Rosji jak najszybciej.

Maczeta Ockhama pisze...

@Anonim od Falklandów
Wyspy te zostaly odkryte na początku XVI w. i właczone do Królestwa Hiszpanii, choć beż żadnej większej aktywności. Za zgoda władz hiszpanskich osiedlili się tam francuskojezyczni mieszkańcy wyrzuceni z Quebecu przez Brytyjczyków. Następnie, traktatem pokojowym po wojnie o niepodległość przekazane Argentynie. Następnie przypłynęli Brytyjczycy, rozbroili garnizon i wyrzucili dotychczasowych mieszkańców, zabierając ich majątki bez zapłaty i rozdając ziemie swoim (bez stanu wojny z Argentyną!!). Wbrew twierdzeniom brytyjskiej propagandy UK nie ma żadnego legalnego uzasadnienia. Jedyne realne uzasadnienie to wola mieszkańców i to prawda olbrzymia większość chce być w UK. W Argentynie mogą zostać zapytani o akty własności gruntów. Cameron to dobrze wie i dyplomacja brytyjska robi wszystko, aby kwestia legalności ich władzy nad wyspami pd. Atlantyku nie pojawiała się na żadnych forach międzynarodowych. Ławrow o tym nie wiedział- co dyskwalifikuje zarówno jego, jak też rosyjską dyplomację.

Anonimowy pisze...

@Maczeta

Ale przeciez analitycy na Kremlu nie sa idiotami i tez zdaja sobie sprawe z niebezpieczenstw a jednka brna dalej-dlaczego?Mozna ruskich nie lubic ale jak dotychczas dobrze sobie w tych geopolitycznych grach radzili wiec nalezy zakladac ze maja oni w zanadrzu plan B.Albo tez niedzwiedz jest juz przyparty do muru i tylko szaleje(zreszta jedno nie wyklucza drugiego).Tak czy owak to nie koniec i niedzwiedz zanim polegnie jeszcze nam klopotow narobi wiec lepiej niech ta Ukraina ich wciaga i zajmuje nastepne tak z 10 lat bo jak nie to sie zajma nami.No i ciagle zapominasz o Niemcach.

@HansKloss

Sojusz z Rosja-zupelnie niemozliwy-oni nas nigdy nie traktowali jako partnera do sojuszy-my jestesmy tylko Priwislanski Kraj dla nich-ot kolejna (potencjalna/utracona)prownicja imperium.

Sojusz a Chinami-to brzmi nieco lepiej ale nie bardzo widze czemu Chiny mialby sie z nami sprzymierzyc?Co im to daje?Moim zdaniem nic-no chyba ze bedzie to sojusz ktory ma na celu rozbior Rosji-tylko ze to oznacza IIIWS a my bez atomu siedzimy jak na srodku tarczy.

Piotr34

Maczeta Ockhama pisze...

@Piotr34
Wygląda na to, że analitycy kremlowscy jednak są idiotami. Moja teoria brzmi, jak wiadomo- niemiecka rewolucja energetyczna obaliła dogmat o niezastępowalności rosyjskiego gazu w Europie. Dogmat ten zakładał, że państwa europejskie nie odważą się negować dziań Rosji w obawie przed chaosem gospodarczym wywołanym brakiem rosyjskiego gazu. Niemcy swoimi wiatraczkami własnie ten cały dogmat rozwalili. Ruscy są kompletnie ogłupiali i nie rozumieją co się stało. Tak ja to widzę. Dokładamy do tego ruski bardach, czyli nieprofesjonalizm i nieuctwo na każdym szczeblu i mamy dzisiejsze wyczyny Ławrowa. W to, że jest jakiś plan, którego początek ma polegać na wpychaniu do wrogiego obozu wszystkich liczących się państw oraz wszystkich sąsiadów to ja tak łatwo nie uwierzę.
A Niemcy to bardzo skomplikowana sprawa- tam jest gigantyczny podział wewnętrzny. Gdyby kanclerza mieli wybierać prezesi RWE, E.ON, BASF i Siemensa- pewnie by nim został Władimir Putin, za to powstrzymanie Rosji w oczywisty sposób leży także w interesie Niemiec. A gdyby pytać Zielonych i popierającą ich klasę średnia- największa wygraną Energiewende, to usłyszysz, że najlepiej wprowadzić od jutra embargo na zakupy surowców energetycznych z Rosji, albo drastycznie przyspieszyć uzielenianie gospodarki i zmniejszać zależność w przyspieszonym tempie. Sam rząd jest miedzy młotem a kowadłem. Jak będzie kryzys rządowy i do koalicji zamiast SPD wejdą Zieloni (co uważam za prawdopodobne), to znasz odpowiedź.

Maczeta Ockhama pisze...

Aaaa- bym zapomniał- przecież skopiowana z niemieckiej ale ulepszona rewolucja energetyczna trwa w tej chwili już full- speed w Japonii i Chinach. Japończycy nie mają żadnego innego wyjścia, Chiny właściwie też- już nie urosną bardziej bez nowej energii. W tym celu musza współpracować ze średnimi niemieckimi firmami- tymi od zielonej energii, co dzięki temu ma coraz większe znaczenie w niemieckim eksporcie. A jak Merkel będzie współpracować z Rosją przeciwko zielonej energetyce to może się pakować przed końcem kadencji.

Anonimowy pisze...

@Maczeta

Ja tam oglądałem Ławrowa i nie znalazłem jakiegoś jego specjalnego potkniecia. Ruscy zrobili jak chcieli, a w zamian za Krym obłozyli ich jakimiś smiesznymi sankcjami. Na dodatek wyszło na jaw, że Amerykanie tak naprawdę mają swoich NATOwskich sojuszników z byłych demoludów głęboko w d. podobnie jak i Ukraińców, którym zaproponowano pomoc w wysokości 150mln dolarów, jak zwalczą u siebie korupcję.-) Warunek, to jak od świni wymagać, aby oglądała niebo zanim przystapi do koryta.
Doszło do tego, ze to Ruscy rozmawiają o Ukrainie z Amerykanami, a Ukraińcy siedzą cicho z boku, no i te ostatnie "zwycięstwo" Ukraińców, jak w Genewie Amerykanie i Rosjanie postanowili, że na Ukrainie Rosja ma prawo, a nawet obowiązek "zwalczać terrorystów" może więc sobie do Ukrainy pojechać czołgiem.-)

Na dodatek Rosja nawet nie sugerowała uzycia swojej broni masowego rażenia - żądania zapłaty za ropę i gaz w rublach. Amerykanie po ostatnim spotkaniu w Leningradzie, tfu Petersburgu owe ciche szepty zapamietali.-)

I teraz najlepsze z Niemiec, co sam już przecież powiedziałeś - za jakikolwiek wrogi krok przeciw Rosji, tamtejsza finsnsjera i przemysłowcy zjedli by niemiecki rząd na śniadanie. Zresztą niemieckie firmy wzieły prawie ćwierć miliarda dolarów za przeszkolenie prawie 180 tysięcy rosyjskich zołnierzy i uwierz mi, ale to były szkolenia na bardzo wysokim poziomie i przygotowały więcej niz liczą nasze "siły" zbrojne do poważnej wojny

Maczeta Ockhama pisze...

@HansKlos
Absolutnie nie przeczę, że rosyjska armia jest dobrze wyszkolona i wyposażona. Na pewno w porównaniu do Ukraińskiej, polskiej prawdopodobnie także. Ale już flota czarnomorska zniknęłaby w ciągu pierwszych 15 min konfliktu z Turcją, a lotnictwo południowego okręgu wojskowego w pierwszym dniu. Bez lotnictwa żadna armia na stepach nie jest w stanie walczyć, co już pokazała Budionnemu eskadra Kościuszkowska. Tu mówimy o porównaniu z samą Turcja, litościwie nie wspomnijmy o proporcji sił na Wschodzie. Przerobienie Białorusi z sojusznika na kraj nieżyczliwie neutralny to naprawdę wyczyn godny orderu Iwana Mazepy
Obecne sankcje obejmują nieudzielanie długoterminowych kredytów dla rosyjskich przedsiębiorstw. To, jak pisałem wystarczy aby Rosję przewrócić w kilka lat.

Maczeta Ockhama pisze...

Poza tym Niemcy są znacznie bardziej krajem demokratycznym niż oligarchicznym, a wręcz istnieje tam powszechne oczekiwanie większej równości społecznej. To nie oligarchowie wybierają kanclerza. Maja wpływy polityczne, oczywiście- ale nie są w stanie ani wymusić politycznego zbliżenia z Rosją, ani zmienić kanclerza. To drugie może klasa średnia i to miałem na myśli. Klasa średnia i zielony przemysł mają większa siłę przebicia obecnie, a Merkel próbuje bronić przed obywatelami tradycyjnej oligarchii. Krótko mówiąc- niemiecka polityka nie może być bardziej prorosyjska niż jest, a jest tak, że Niemcy chętnie dobiją rosyjską gospodarkę.

Anonimowy pisze...

@Maczeta

Niedzwiedz wkrotce sie zorientuje w sytuacji-co robi rozwscieczony niedzwiedz?I czy aby jego wsciekly atak nie bedzie co poniektorym srodowiskom rewizjonistycznym na zachodzie(konkretnie w Niemczech)na reke?Zawsze to lepiej jak Bundeswehra wkroczy na nowe terytoria jako obronca niz okupant nieprawdaz?Niedzwiedz slabnie wiec to kwestia najwyzej kilku lat-no chyba ze znowu sprobuja "pierestroji" jak z ZSRR ale biorac pod uwage jak owa "pierestrojka" ich ostatecznie oslabila sadze ze nie pojda na ten numer i wybiora atak(metoda nieco podobna jak na wschodzie Ukrainy).A to oznacza ze aby przetrwac musimy konsolidowac region,zbroic sie na potege,podsyca rusofobie na Ukrainie itp itd-PO czy SLD tego nie zrobia.
Ciekawe swoja droga czy PIS pojdzie na uklad z polskimi oligarchami ktorzy przeciez chyba rozumieja ze polkniecie czy to przez Moskwe czy to przez Berlin to ich koniec i trzeba zaczac budowac lokalna sile.
Kto bedzie u wladzy w Niemczech to bez znaczenia dla nas-przeciez i tak beda nas utrzymywac w statusie polkoloni rozjezdzanej polityczna poprawnoscia,homopropaganda i odpowiedzialnoscia za holokaust.Ktos musi na nich przerzucic koszty kryzysu albo zdominuja cala Europe(w tym i nas)na dlugo.

Piotr34

Maczeta Ockhama pisze...

@Piotr34
Bardzo poważne pytanie- sądzę, że Rheinmetal, który dozbrajał rosyjską armię, równie chętnie będzie dozbrajał niemiecką, polską czy ukraińską, czytaj stara oligarchia przemysłowa może zamienić przyjaźń z Rosją na wyścig zbrojeń. To jest jedyne niepewne środowisko. Zielony przemysł jest bardzo izolacjonistyczny- bo rozwój jest w Niemczech, eksport i outsourcing to drobny margines.
Ruscy są w kropce. Zgadzam się, że problemem jest kilka najbliższych lat- co oznacza, że należy porównywać bieżące potencjały. Tu Rosja jest zagrożeniem tylko dla państw poradzieckich, ewentualnie Polski. I to koniec. Żadna Turcja, Finlandia czy tym bardziej Chiny nie są zagrożone. Mamy jeszcze broń atomową i ewidentnych wariatów u władzy. To jest największy problem teraz. Sądzę, że o tym się w tej chwili dyskutuje.
A PiS i oligarchowie? To samo co w Argentynie, Węgrzech czy Brazyli. Tam gdzie wygrywali populiści (czy jak to nazwać). Najpierw cała klasa wyższa otwarcie wroga, potem przemysłowcy się przekonują że to lepiej działa, oligarchia surowcowa i medialna - zawsze pozostawała skrajnie antyrządową. Na to się nakładają powiązania z dyktatura wojskową (w Polsce w końcu też) i ci umoczeni nigdy nie rozpoczęli działaności propaństwowej. Tylko popadają ewentualnie w izolację. To jest stan po 10 latach nieprzerwanych rządów lewicy (w Polsce odpowiednio prawicy). Przy argentyńskich mediach (brazylijskich też) teksty wyborczej o premierze Kaczyńskim to był wzór umiarkowania i rzetelności dziennikarskiej.

Anonimowy pisze...

@hansklos
A co może nam dać sojusz z Rosją? Eksport nawet przy wszelkich możliwych przywilejach celnych wzrósłby zapewne max. 20%. I może gaz sprzedawaliby nam z 10% taniej. \no po prostu porażające korzyści.
brysio

JKM pisze...

@Maczeta

Dobij kolejnego gwoździa do Ruskiej trumny i zdemaskuj JKM oraz KNP. Tylko się pośpiesz bo gość miał w sondażu TVN 5% i ciągle mu rośnie, a to oznacza, że bałamuci coraz więcej ludzi.

JKM pisze...

@Anonimowy

Co może dać sojusz z Rosją? Połączenie lądowe z Chinami oraz najkrótszą drogę morską do Chin i całej Azji.

Maczeta Ockhama pisze...

@HansKlos, brysio
Sojusz z Rosją jest przede wszystkim niemożliwy. W XIX w., gdzie znajduje się cała dyplomacja i ideologia Rosji, sojusze zawierano miedzy mocarstwami a małe państwa się wasalizuje i włącza do strefy wpływów. Dziękuje bardzo, a z tym się łaczy rosyjski styl urządzania państwa i sprawowania władzy. Ogladałem to w PRL, naprawdę wolę III RP z fotoradarami, ale bez łapówek dla pijanej milicji. Z upierdliwymi przepisami, ale przestrzeganymi też przez administrację, itp. Propozycje sojuszu z Rosją to w istocie propozycja budowy Kacapii nad Wisłą. Dziękuję, postoję. Nie dlatego nasi dziadkowie z taka ulga oglądali wysadzenie głównej cerkwi w Warszawie- jako symboliczny koniec tej samej Kacapii.

Roman pisze...

Maczeta jest dokładnie tak jak słusznie piszesz i to zarówno o surowcach jaki i geopolityce. Dziwię się bardzo, że tak wielu ludziom dalej siedzi przyjaźń polsko- radziecka w głowie. Nie wiem skąd te ciągotki do Kacapii i bylejakości, której mieliśmy przez całe lata po wojnie. Czy ci co wtedy żyli o tym zapomnieli a ci młodsi są niedokształceni i nie znają historii?
Dla tych co marzą o wchłonięciu Polski przez Rosję, bo o sojuszu nawet nie ma mowy, radze aby przejechać się z Moskwy do Władywostoku samochodem ale z napędem na 4 koła, bo inaczej nie przejedzie i koniecznie zimą bo w lecie nie ma drogi i poobserwowanie osiągnięć naszego wschodniego sąsiada..

Anonimowy pisze...

A jeżeli Ławrow z Putinem mają wszystko w du##e i wiedzą że mogą powiedzieć wszystko co im się spodoba, bo grają tylko pod swoją publiczkę?
Jeśli wiedzą, że cały świat też ma to w du##e, bo real politik to zupełnie inna sprawa?
Wątpię, żeby cała machina propagandowo-medialna szła w złą stronę. Z jednej strony są realne zagrożenie kryzysem, koniec dominacji energetycznej, zagrożenie na granicy z Chinami, a z drugiej sieczka medialna i igrzyska dla ludu. Bo wątpię, żeby cała ta szopka była bez pozwolenia i korzyści Niemców- Generalplan Ost 2 itp.
Piotr K.

JKM pisze...


@Maceta

Sytuacja na Ukrainie dopiero się rozkręca i możliwy jest każdy scenariusz z rzuceniem bomby atomowej na Kijów włącznie. A ty oświadczasz, że o Ukrainie nie będziesz pisał bo Ukraina wygrała. Zatkało Ruskie kakao?


Jeszcze 2 miesiące temu byłem za zachowaniem integralności Ukrainy, gdyż byłby to istotny partner w odrodzeniu unii państw środkowej europy. Jednak w wyniku wydarzeń na międzynarodowej scenie politycznej głównie Niemcy - USA jestem obecnie za tym, aby Ukraina (jako sojusznik niemiec) się rozczłonkowała i została wchłonięta przez Rosję.

Anonimowy pisze...

@JKM
Gratuluję to samo myśleli polscy przywódcy o Czechosłowacji pod koniec lat 30. Że niby to takie państwo sezonowe a my... wiadomo, prawdziqwwe mocarstwo ;DDDDDDDD
brysio

Anonimowy pisze...

"A PiS i oligarchowie? To samo co w Argentynie, Węgrzech czy Brazyli. Tam gdzie wygrywali populiści (czy jak to nazwać). Najpierw cała klasa wyższa otwarcie wroga, potem przemysłowcy się przekonują że to lepiej działa, oligarchia surowcowa i medialna - zawsze pozostawała skrajnie antyrządową. Na to się nakładają powiązania z dyktatura wojskową (w Polsce w końcu też) i ci umoczeni nigdy nie rozpoczęli działaności propaństwowej. Tylko popadają ewentualnie w izolację."

To ja akurat wiem-dzieki Twoim wpisom z Argentyny zreszta.Pytanie czy ci oligarchowie pojda po rozum do glowy i pomoga PISowi wygrac wybory.Bo obawiam sie ze nie a wtedy moze byc trudno wylezc z tej calej kiepskiej sytuacji geopolitycznej i wtedy nawet rozpad Rosji to bedzie za malo zeby cos sie w PL zmienilo na lepsze.Ale oczywiscie odpowiedzi na to pytanie nikt nie zna.

Piotr34

Maczeta Ockhama pisze...

@Piotr34
Ja bym po prostu ekstrapolował sytuację- odpowiednikiem tych z dyktatury są ci z esbeckich i wojskowych układów. Na nic nie można liczyć.
Surowcowi- rolnictwo i układ weglowy. Rolnictwo- częściowo, układ weglowy - hahha....
Zostaje właśnie przemysł. Sadze, że całej tej produkcji meblarskiej, kolejowej, autobusów, itp. nie trzeba by było długo przekonywać. Owszem- zwalczanie śmieciówek i podwyżka minimalnej trochę ich może przestraszyć, ale szybko zauważą, że wzrost siły nabywczej i lepsze działanie administracji wynagradzają to z nadwyżka. A niektórzy może i tak popierają od dawna. Uczciwa część budowlanki poprze każdego kto nie jest z PO. Ta sama sytuacja co wszędzie. Wielkie koncerny kochają PO i w życiu się z PiS nie pogodzą.

JUra pisze...

z innej beczki: Mnie zupełnie podłamał pseudo analizo tekst Towarzysza Orlova, którego to blog czytywałem. O ile z niektóymi tezami na temat energo-geo-polityki weń presentowanymi nawet sie zgadzałem.
TO nagły wybych ZSSR nostalgizmu (http://goo.gl/GwFjgx)i soviet propagandy na jego łamach zupełnie mnie załamał. I to jego nie publikowanie komentarzy przeczących podawanym przez nie go tezom.. eh...

Co ty sądzisz na temat tego jego wpisu Maczeto? AFAIK orlova poczytujesz.

Maczeta Ockhama pisze...

@Rafał
Nie wiem jak z publikowaniem komentarzy u Orłowa, bo nie próbowałem, ale w istocie czytuję regularnie. Z takimi poglądami Orłow nie jest jedyny. Sam mam dobrego znajomego z podobnymi poglądami, które wynikają chyba z podobnego życiorysu. Wydaje mi się, że to patriotyzm RADZIECKI. Ludzie, którzy żyli w Związku Radzieckim często go żałują, a emigracja pod koniec 80-tych czy w 90-tych to jakby zamroziła. Pamiętali względny dobrobyt ZSRR i chaos i bezprawie 90-tych. A dalszej części i zamiaru budowy normalnego państwa nie znają i nie rozumieją. Przekaz Putina o chęci odbudowy ZSRR rozumieją i popierają. Patrioci ROSYJSCY jako tacy są generalnie antyputinowscy. A tenże mój kolega jest zasadniczo Ukraińcem, ale czasem bywa w koszulce z sierpem i młotem, w rosyjskich czy ukraińskich barwach nigdy. To ja ostatnio na imprezę u niego wpadłem w koszulce z polskim godłem :)
Te sieroty po imperium niestety teraz są zaczadzone obietnicą jego powrotu i to jest dokładnie to samo co Niemcy słyszeli od Hitlera. I tak samo uwierzyli. Dopiero po drugim łomocie zaczęli rozumieć, że nie są wielkim światowym mocarstwem. A proporcjonalnie siła Niemiec w 2 w.ś. była znacznie mniejsza niż w pierwszej. Mamy bardzo bliskie analogie.

JUra pisze...

Tak, tak, 100 % twe wyjaśnienie pokrywa sie z mym rozumieniem.
Znam wielu Rosjan, Ukraińców i.... Sovietów. sporo sie włoczyłem po rozpadnietym CCCP i 40+ to wszyscy CCCP nostalgicy.
Ulubiony argument to .., ugh poliak.. ty vobshche nichevo ne ponimaesh...

Wszystko zniosłem dzielnie ale tekstu o historycznie rosyjskich ziemiach Krymu juz nie strawiłem, i musiałem mu to zakwestionować. Niestety. Nie opublikował. Starliśmy się też na łamach alternatywnego serwisu drukujacego z nim wywiad, gdzie me wypunktowane fakty nazwał wypiskami kijowskiego trola.
Trochę przeraża mnie to, że amerykańscy czytelnicy zmęczeni propagandą sukcesu białego domu biorą jego słowa jako prawdę objawioną i jedyny rzetelny opis rzeczywistości. :-(. Duże dzieci z biało czarnym ogladem na swiat..ehhh.
Może ty byś spróbował u niego zamiescic w komentarzach pytanie o uzasadni tych historycznie rosyjskich ziem Krymu, hm?
!Que le vaya bien!

Anonimowy pisze...

Sam próbuję zrozumieć Ukrainę min. poprzez ich kulturę np.
https://www.youtube.com/watch?v=rKWYW28ZqzQ&list=RDcImjwSl6kl0
Na tego typu festiwalach promuje się Ukrainę zawsze jest widziana jako siła kozacka - czyli wazna częśc wojsk Rosyjskich. jak przejrzymy historię Ukrainy, Rosja traktowała ich jak bydło i mięso armatnie. Teraz jest historyczna szansa na luźna konfederację, ale dopiero jak sytuacja się wyklaruje, bo do końca nie wiadomo w jakim kierunku to pójdzie. Gdyby powstała lużna konfederacja bez narzucania im wyższości Lachów to może sie zmienić geopolityka. Zgoda buduje niezgoda rujnuje.

krzycholandia pisze...

Nareszcie ujawniłeś bloga - witam. Co do dyskusji politycznej dorzucę swoją cegiełkę. Gdybym był
Putinem i zaproponował po 150 dolarów żołdu każdemu Ukraińcowi, mój sukces pewny. Wstąpią do armii związku radzieckiego, w której byli wcześniej niemalże wszyscy.

Anna T. pisze...

Ukraina nie dała się sprowokować Rosji? A ten cały Majdan to co to było? Ewidentna prowokacja Rosji aby jeszcze bardziej podzielić Ukrainę. Uważam, że Ukraina jest na tyle uległa, że pozwoli na wprowadzenie każdej decyzji Putina. To tylko kwestia czasu i kwestia doboru odpowiednich środków perswazji oraz dobrych, tzn.korzystnych na ten czas dla Ukraińców obietnic, i innych środków manipulacji, które spowodują, że nieoduczeniu obywatele Ukrainy będą jak najbardziej popierać Putina i jego politykę. Jednak uważam, że my jako Polska nie powinniśmy w to ingerować. Proponuję sięgnąć do nie tak znowu odległych czasów, kiedy to Ukraińscy banderowcy atakowali i palili POLSKIE wsie, ile wtedy wymordowali naszych obywateli i w jak bestialski sposób tego dokonali. Mam nadzieję, że po zagłębieniu się w lekturę, co niektórzy przestaną bronić tak "uciśnionej" Ukrainy i spojrzą rozsądnie na to, że Ukraina jako odrębne Państwo nigdy sama nie będzie w stanie sobie poradzić. Więc może lepiej jak rządy w niej przejmie bardziej "cywilizowana" grupa?

Anonimowy pisze...

ad. AnnaT
"Ukraina nie dała się sprowokować Rosji.A ten cały Majdan to co to było. Ewidentna prowokacja Rosji" -
możesz wyjaśnić na co Amerykanie wydali 5mld. dolarów na Ukrainie, do czego sami się przyznali? Czy ruchawki na majdanie nie były między innymi dziełem ludzi wyszkolonych w Polsce i na Litwie?
Poza tym dziwię się że Maczeta widzi zagrożenie tylko w Rosji, a nie wspomina Niemców, którzy zdominowali polskie życie polityczne i gospodarcze. Nie tylko zresztą polskie bo z sukcesem kończą podbój i podporządkowanie Europy rozpoczęty I wojną światową.
Wg. mnie to własnie Niemcy są największym zagrożeniem dla Polski i Polaków.

Anonimowy pisze...

Wydaje mi się anonimowy ,że masz100% racji.Jawny wróg jest bardziej bezpieczny niż ukryty. Nie zastanawia was ta wrogość ryżego do Putina, podczas gdy po Smoleńsku klepali się po plecach? W swoich wypowiedziach na tym forum mało miejsca poświęca się działaniom oligarchów ukraińskich, a to właśnie oni są sprawcami Majdanu wymierzonego w Janukowycza. Zbiegły się tu także interesy Pentagonu w związku z Syrią.Zauważcie, że syn janukowycza spijał śmietankę z ukraińskiego tortu, tak jak za kwacha Kulczyk, wraz z Rinatem Achmetowem i Trautą , bez "stosownego" pochodzenia. Sądzicie, że to się podobało pozostałym, właściwego pochodzenia, takim jak Kołomojski, Pinczuk, Poroszenko,Rabinowicz- "szef" ukraińskiej diaspory? Jako, że szef światowej rady Mosze Kantor sympatyzuje z Putinem , Rinat zachowuje się powściągliwie o przyłączeniu wsch. Ukrainy do Rosji, jakkolwiek większość biznesu tam własnie prowadi i nie zamierza stanąć pod pregieżem potęgi banksterskiej zza oceanu. Być może dotrze to do Putina, że to Achmetow ma rację i lepiej kontynuować proces eliminacji tej nacji z życia gospodarczego Rosji(Bierezowski, Chodorkowski). Na tym polu trwa wojna, o której media nie piszą , jedynie o politycznym podłożu, a jak wiadomo polityka, jest środkiem (narzędziem)do oiągania celów gospodarczych,a zatem finansowych.

Ł.K. pisze...

Według mnie autor się myli co do Rosji i jej końca. To zbyt ważny partner do robienia interesów, żeby od tak z nim skończyć, widać to szczególnie po zachowaniu Niemców. Wierzę że jest dużo więcej takich spraw (zakulisowych spotkań), takich które nie wychodzą na światło dzienne. Widać to po tzw. sankcjach jakie wprowadza zachód. Widać to po głosowaniu w ONZ, gdzie nie użyto słowa Rosja, Putin - dlaczego? Żeby nikogo nie obrazić. Ja szczerze nie widzę ruchów zachodu mających wykluczyć Rosję, nie wiem skąd autor wysuwa takie fantastyczne teorie.

Maczeta Ockhama pisze...

@ŁK
Rosja nie jest żadnym istotnym partnerem. Broń można równie dobrze sprzedać przeciwnikom Rosji, na jedno wyjdzie. Technologie wydobywcze będzie się sprzedawać niezależnie od tego kto będzie rządzić. Żadnego innego poważnego biznesu na dużą skalę tam nie ma. A współczesny kapitalizm znacznie lepiej zarobi na ponownym złupieniu całego kraju jak w 90-tych niż na jakiś mitycznych interesach z Putinem.
Z drugiej strony obecne sankcje oprócz tych uderzeń w oligarchów (nie takich małych wcale) to przede wszystkim nieudzielanie dłuterminowych kredytów rosyjskim firmom. Całe rolowanie długów to obecnie skracanie terminu i konieczność rolowania dużo większych sum w bliskiej przyszłości. Wtedy wystarczy na chwilę przykręcić kurek z kasa i cała gospodarka wylatuje w powietrze. Ten scenariusz jest od 2 miesięcy realizowany. Rosyjska gospodarka już jest skazana na zawal i żadna szabelka tego nie zmieni.

Anonimowy pisze...

Maczeta
Posłuchaj a trochę będziesz miał inny pogląd.
https://www.youtube.com/watch?v=SKoeIOfISu8&index=1&list=PLb6S-JbDo2qKqg2MGQD6vTGj1xVCkXkkm