Czytanka, uwaga ważny dopisek

Dzieje się pełno ciekawych rzeczy, może następnym razem. Raczej cierpię na nadmiar dobrych tematów i pewien niedomiar czasu. Bywa.
W takim razie- tylko perełka z historii Polski. Jeden z najwybitniejszych przywódców Polski, przynajmniej w dziedzinie polityki zagranicznej w akcji.
Zapis rozmów z października 1956 pomiędzy delegacją KC PZPR a KC KPZR.

Praktycznie nie wymaga komentarza, choć dla nie znających sprawy- Władysław Gomułka za czasów stalinowskich, czyli rządów Bieruta w Polsce także odsiedział parę latek i jak najbardziej był torturowany, choć mniej niż niepodległościowcy. Nawiązania do tego są w treści rozmów dość liczne.
Zwracam też uwagę na wzmianke Chruszczowa o kanibaliźmie na Ukrainie w 1946 - wiedział co mówi, był wtedy tam pierwszym sekretarzem....
Tekst mi się wydaje zupełnie wiarygodnie autentyczny, bardzo wątpie w preparowanie tekstu tych rozmiarów z taka ilościa szczegółów możliwych do weryfikacji, które zresztą wytrzymują porównanie do innych źródeł.  

Tu tekst

Mimo wszystko- przy facecie, który potrafił osiągnąć swoje cele z radzieckimi dywizjami pancernymi na karku, dzisiejsze władze wygladaja jeszcze śmieszniej.
I jeśli któremukolwiek z komnistów się należy jakiekolwiek upamiętnianie- to właśnie Gomułce, za ten 56, bo skończył sam będąc zwierzchnikiem masakry. Choć za grudzień 70, najprawdopodobniej znacznie większą odpowiedzalnośc ponosi bandyta Jaruzelski. 

Tekst jest raczej autentyczny, rozmowa nie była oficjalnie protokołowana, są to prywatne notatki tłumacza Chruszczowa, Jana Dzierźyńskiego (syna Feliksa, czyli krwawy Felek chyba w domu po polsku mówił).
Rosyjski historyk A. M. Oriechow opublikował ten obszerny dokument (40 stron druku) w roczniku „Sławiańskij Almanach 2007”, wydawanym przez Instytut Słowianoznawstwa Rosyjskiej Akademii Nauk.

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Gomułka zrobił jeszcze jedną ważną (i trochę zapomnianą) rzecz: traktat pokojowy z Niemcami, datowany na 1970.
Wydaje mi się że wydarzenia na Wybrzeżu w 1970 to była prowokacja przeciwko niemu, żeby Moczar mógł zostać I sekretarzem. Oczywiście miał na sumieniu inne zbrodnie.

Anonimowy pisze...

Wytrzymałem do siódmej strony. Nie da się tego czytać, bo to jest nierealistyczne. Jeśli Maczeta myślisz, że w takim tonie odbyła się ta dyskusja to jesteś naiwny. Gomułka i polsko - żydowskie komuchy postawiły się Ruskom! Dobre sobie.
Nie wiem, co ty znasz z autopsji, bo nie znam Twojego wieku.
Gdyby w takim tonie była prowadzona rozmowa, to klękajcie narody przed demokracją komuszą. I myślisz, że takim popaprańcom jak Ochab, Gomułka czy inni chodziło o dobro Polski? Im chodziło o życie, bo w każdej chwili mogli skończyć jak Bierut.
Z poważaniem
Albert Flasch.

BasiaB pisze...

Faktycznie, niezła lektura, ciężkawa dość i mimo wszystko taka nieprawdopodobna. Ale ileż jest takich faktów z przeszłości , z okresów panowania "wielkich bandytów" których my szary ludek nigdy nie poznamy i nigdy nie dowiemy się co o było prawdą ? Czasem lepiej nie grzebać w takich dokumentach , bo skomplikowane już rzeczy robią się jeszcze bardziej skomplikowane. Powodują tylko wielkie burze mózgów, dyskusje, ale niestety na racjonalne myślenie i naprawę błędów z przeszłości wpływu wielkiego nie mają , a szkoda....

Maczeta Ockhama pisze...

@Albert
Wiesz, wrzucanie do jednego wora Stalina i Chruszczowa, jak też Bieruta, Gomułki i Jaruzela to dość powazny dowód nierozumienia historii najnowszej. Marsz Armii Radzieckiej był prawdziwy, sabotowany na wszyskich szczeblach LWP także, blokada KBW i mobilizacja robotników też. Świadkowie jeszcze żyją, przy odrobinie wysiłku sam ich znajdziesz i wtedy to oceniaj. Na razie się kompletnie mylisz, choć ja przy prawdziwości tego protokołu się nie upieram.

Maczeta Ockhama pisze...

@Basia
Mają wpływ. Potrafiąc krytycznie porównać oficjalną propagandę lub społeczną świadomość z prawdziwymi wydarzeniami- widzimy co było błędne, a co zmanipulowane. Potem mozna zacząc widzieć ten mechanizmy manipulacji i kłamstwa- i nagle widzimy więcej prawdziwej rzeczywistości. I świat staje się niekoniecznie piękniejszy, ale prawdziwy a życie lżejsze.

Kot w gołębniku pisze...

Miałem się już nie wypowiadać, ale teraz nie mogę się powstrzymać od jednej uwagi: LOL.

Gomułka wybitnym przywódcą? To może za chwilę jeszcze okaże się, że Rokosowski i Dzierżyński Wielkimi Polakami Są?
I to jeszcze na podstawie rozmów z których wynika co najwyżej że stare komuchy walczą o strefy wpływów i przeciągają linę kto gdzie więcej swoich ludzi umieści. Ja osobiście dobrnąłem tylko do piątej strony. Równie pasjonujące mogą być obrady np. szefów Cosa Nostra. Podobna mentalność.

Maczeta Ockhama pisze...

@KwG
Był w stanie wyrwać Polskę spod kompletnej kolonii ZSRR do wasala. To jest różnica. Akowcy wyszli z więzień, a trafiło tam kilku tych którzy ich mordowali. Zakończono stalinowską dyscyplinę pracy i realna perspektywę śmierci głodowej w miastach i więzienia za brak dostaw obowiązkowych na wsi. Itd, itp.
A też doczytaj sobie dalej jak się toczyła rozmowa o Rokossowskim, którego koniecznie chciał Chruszczow zostawić, a jeszcze w trakcie tego spotkania Gomułka go na tyle zgnoił, że sam zrezygnował- wbrew Chruszczowowi. To ma być nikt? Facet potrafił swoje cele polityczne realizować mając na karku radzieckie czołgi. Kto miał jeszcze takie jaja i klasę? Kaczyński, oczwiście. Może Piłsudski. I nikt inny.

Anonimowy pisze...

Wiesz co, Maczeta? Lubię czytać Twoje opowieści o Argentynie, ale o czasach gomułkowskich i chruszczowowskich daj sobie spokój. Kim był bowiem Gomułka? Zwykłym, niedouczonym komuchem, posadzonym na stołku I sekretarza, by uspokoił rozchwiane morze po zdechnięciu Stalina.
On miał takie same szanse podskoczyć Chruszczowowi jak ja Tobie, czyli żadne.
Moskwa miała już głowice, ale środków do przenoszenia za ocean nie miała (pewnych).
W latach 1945 do chwili obecnej, nie widziałem człowieka z rządu z jajami.
Jedyny gość, który zasługuje na pomniki i wieczną chwałę to pułkownik Kukliński, ale właśnie wyskrobki po NKWD i WSI toczą pianę na dźwięk nazwiska Kukliński.
Pozdrawiam
Albert Flasch.

Przemo pisze...

Ciekawy dokument, o ile prawdziwy. Wyglada na tlumaczenia komuchow ze wcale nie byli platnymi zdrajcami pacholkami rosji a wrecz przeciwnie.

Jakos nie wierze ze Gomulka tak sie by postawil Chruszczowowi.

Natomiast ciekawie byloby przeczytac stenogramy obecnych rozmow polskich politykow, na przyklad jak Miller z Kwasniewskim umawiali sie na amerykanskie bazy CIA w Polszy.

Doxa

Anonimowy pisze...

Ha, nie lubię komuny, ale od lat przyznaję - Gomułka był chyba włodarzem najciekawszym. Dyplomatycznie i pod jednym względem ekonomicznie - ostatni włodarz, który nie lubił zadłużania...tutaj cezurą pozostaje 1970, a nie 1989 :D

Na razie się nie wczytałem...przełożyła Anna Jasiewicz. Kim ona, czemu to zrobiła i skąd wzięła materiał do przekładu? Kim był notujący rozmowę i czemu ją notował od środka? Zaiste, dziwny protokół. Jakby się komuś po prostu nie chciało napisać nudnego początku :) Bardziej przypomina to scenę dramatu.

Tu widzę coś zrobione do ładnego przewracania kartek - ale ani wstępu, ani miejsca wydania, ani pobudek tłumacza...jako historyk kręcę nosem na taką edycję. Nie jest to też źródło najnowsze - więc nie widziałbym powodów, aby ktoś je tak długo ukrywał. IPN raczej już dawno by się pochwalił, a oni wszędzie piszą oficjalnie.
Ale przyznaję, PRL to nie moja specjalizacja. Niemniej raczej rzecz mi śmierdzi.

K.

Maczeta Ockhama pisze...

@K i Przemo
Mam odpowiedzi na wasze wątpliwości, dopisałem do tekstu.

Anonimowy pisze...

Ludzie! Co wy piszecie??

Oczywiście Gomułka był komuchem, ale z tych niewielu autentycznie wierzących w socjalizm a nie tych liżących d... temu co wyżej. Przecież w 1948 mógł podwinąć ogon i zostać np. premierem albo jakimś innym ludowym komisarzem.
A Chruszczow naprawdę przyjechał do Warszawy wkur.iony (źródła - np. PKF, sceny na lotnisku), przypuszczalnie po kilku rozmowach telefonicznych, które nie pomogły.
I początkowo Gomułki jako genseka nie akceptował.
Tito postawił się Stalinowi i wygrał a Gomułka przecież żądał o wiele mniej - tylko samodzielności w podejmowaniu decyzji.

Jedyne, czego się dowiedziałem z tego tekstu, a czego wcześniej nie wiedziałem to to, że komuniści traktowali protesty społeczne serio a nie jako tło czy pretekst, który można w dwie godziny spacyfikować (jak w Poznaniu czy później w 1968). Lektura mimo wszystko fascynująca.

@Maczeta - Gomułka był "wybitny" na tle pozostałych ciemniaków, tchórzy, zdrajców, morderców i karierowiczów. I na tle współcześnie nam panujących. Faktycznie to był potwór (kogo innego blisko szczytu mafii nie dopuszczają) i idiota (posłuchaj przemówień z 1968 i 1970 - w ogóle nie wiedział co się dzieje a próbował to interpretować po leninowsku).

Kot w gołębniku pisze...

"Był w stanie wyrwać Polskę spod kompletnej kolonii ZSRR do wasala."

Gomułka dokładnie tyle wywalczył na ile pozwolili towarzysze radzieccy. Czy wyrwał by cokolwiek gdyby Stalin nadal żył? Bardzo wątpliwe. Po śmieci Stalina było zapotrzebowanie żeby lekko popuścić smyczy i po to wyciągnięto Gomułkę.
O pewnej niezależności wobec ZSRR można ewentualnie mówić w przypadku Tito, w Europie chyba jako jedyny komunista poszedł trzecią drogą. Ale na pewno nie o Gomułce. To raczej śmieszne niż materiał na dyskusję.

Poza tym czy jest sens rozprawiać czy X był trochę mniejszą gnidą od Y czy Z? Każdy był gnidą i tyle.

Maczeta Ockhama pisze...

@KwG
Dopóki Stalin żył to Gomułka siedział za kratami, z solidnym zestawem ubeckiego katowania w komplecie.

Kot w gołębniku pisze...

Ale to mnie akurat zupełnie nie rusza. Komuniści zawsze najmocniej gnębili swoich, tj. oczywiście zagrażających aktualnemu samcowi alfa. Patrz Stalin i jego regularne czystki swojego otoczenia. Bycie ofiarą represji nikogo automatycznie nie rehabilituje. Inaczej musielibyśmy za bohaterów uznać ludzi pokroju Jeżowa czy Jagody.

Anonimowy pisze...

Wydaje mi się że niektórzy nie rozróżniają real politik od propagandy i bicia politycznej piany. W polityce mówienie jednego w szklanym oknie, a robienie drugiego w życiu to norma.
A poważne traktowanie protestów w tamtych czasach? Przecież większość tych robotników widziało wojnę, morderstwa i kradzieże. Byli oswojeni z przemocą, więc niewiele trzeba było żeby taki tłum "podpalić" i żeby potem poszło z dymem całe miasto.
Spojrzenie z użyciem filtra dzisiejszego obserwatora jest błędem.