Na zielonej Ukrainie

Ukraińcy maja przechlapane. Ich kraj jest tak naprawdę jeszcze większym bałaganem niż Polandia, z jeszcze większą dominacją bezideowych i często bezmózgich oligarchów i bez większej nadziei na wyjście z tego. Sytuacja zarówno energetyczna, jak też przemysłowa jest gorsza, a ludzie chcą żyć. Tak jak wszędzie, domagają się michy i godności. I tak jak wszędzie prędzej zrezygnują z michy niż z poszanowania godności ludzkiej. Takie tam filozofowanie.
Są też konkrety- jak wzajemne nastawienie do siebie narodów- kto w kim widzi przyjaciela, a gdzie wroga. Naród ukraiński, kiedy zaczynał się formować, nieco później niż polski (a jak twierdził Dmowski, zaczął się formować w ogóle jako skutek działań wiedeńskich urzędników i rodzimych durni z władz galicyjskich we Lwowie) Ale to się wszystko stało- naród ukraiński powstał, jako chłopska wspólnota przeciwko polskiej oligarchii ziemskiej i żydowskiej handlowo-przemysłowej. Logiczną konsekwencją tej tożsamości była zrówna gorliwa współpraca w wyłapywaniu Żydów dla gestapo, jak też rzeź wołyńska.
A następnie 50 lat zamrażalnika narodów pod nazwą ZSRR, gdzie kiedy Żydzi przestali być narodowością uprzywilejowaną, a miejsce to zajęli Rosjanie, Ukraińcy przestali mieć powody do nienawiści do ZSRR, elity spod znaku UPA zniknęły w kaźniach NKWD i MBP, rozpłynęły się na emigracji i w dzisiejszym narodzie ukraińskim nie istnieją. Dziś ten naród znów powstaje i szuka swej tożsamości. Pomarańczowa rewolucja była tym pierwszym ważnym momentem. Naród, nieważne tutaj, że podjudzany według starannie przetestowanego scenariusza CIA, zmienił władze. Pokazał, przede wszystkim sobie samym, Ukraińcom, że można. Sami wybrali, jednego Moskwa chciała zabić- a potem się okazało, że to jeszcze gorsza banda złodziei- ale tym razem nie cwaniackich oligarchów ze Wschodu, którzy potrafili sobie sprywatyzować fabrykę i ciągnąc z niej zyski bez zielonego pojęcia o nowoczesnym przemyśle i dbania o dekapitalizację na rzecz cwaniaczków w stylu zachodniego kapitalizmu, którzy z tej fabryki by wymontowali co się da i złom sprzedali chińczykom, bo tak zysk jest szybciej, a na tym polega nowoczesny kapitalizm.
Dodawszy do tego brak własnych surowców, zwłaszcza paliw płynnych i gazu, Ukraina jest w dość paskudnej sytuacji. Zwykli ludzie to widzą. Swoich dzielnych elit mają po dziurki w nosie i trochę wyżej, patrzą na zachód i widza Polskę, gdzie przynajmniej z wierzchu nawet małe miasteczka wyglądają jakby miały gospodarza, patrzą na wschód i widza Putina, który przynajmniej tych najgorszych mętów kapitalizmu się pozbył i nie wpuszcza z powrotem. Na wschodzie państwo i naród z którym wielkich waśni nie mają, na zachodzie Polskę, w opozycji do której powstawała ukraińska tożsamość, gdzie nienawiść do Polaków to prawie narodowy obowiązek Ukraińca.
W takiej sytuacji w Kijowie pojawia się Jarosław Kaczyński. I zmienia historie. Pojawia się jako przedstawiciel narodu polskiego (bo przecież nie władz...), nieco samozwańczy, ale w końcu z dość solidna legitymacją i przemawia do narodu, właśnie zbuntowanego przeciw dość bezużytecznej oligarchii. Tym jednym przemówieniem stworzył nową jakość- nowe pokolenie Ukraińców, przynajmniej świadomoa politycznie jego część, która znalazła się na Majdanie, będzie stawiała każdej kolejnej władzy egzamin z relacji z bratnim narodem polskim. I to jest właśnie ta nowa jakość i zmiana historii. Putinowskiej Rosji wchłoniecie Ukrainy się nie udało. Przerwała to Pomarańczowa Rewolucja, i ostatecznie złamał kilka dni temu osobiście Kaczyński. Teraz Moskwa może cokolwiek osiągnąć tylko siłą (w jakiejkolwiek postaci), demokratyczna legitymacja dla prorosyjskich przez co najmniej pokolenie nie będzie istnieć. A Niemcy Ukrainę odpuścili Rosji. I razem z Rosją tę grę przegrali. Wygrał polski interes narodowy- kompletnie nieważne jak się potoczą dalsze rozgrywki w Kijowie. Po prostu nieważne. Nic się nie wydarzy szybko, a każdy rząd sprzeciwiający się współpracy z Polską i Unia Europejską zostanie prędzej czy później obalony.
Tutaj dalej- oczywiście, niezależnie od miliona głupich regulacji, problemów z handlem z Rosją, zagrożeniu dla własnego przemysłu, itd. w najlepszym interesie zarówno Polski, jak też Ukrainy jest przyjecie Ukrainy do UE. Dalej- wewnątrz UE, dwa kraje, sąsiadujące z relatywnie podobnymi problemami i interesami będą skazane na bliską współpracę. Oczywiście wcale nie musi to nastąpić przy polityce zagranicznej tworzonej przez Orła Twittera i Orła Intelektu (brakuje tylko Orła Sprawiedliwości- kto pamięta?). Ale demokratyczne przekonanie o sensowności takiej współpracy i konieczności wzajemnej lojalności, jakie się dość szybko powinna wykształcić – to będzie nowa jakość w tym regionie świata. A wzajemnie broniące swoich interesów Polska i Ukraina to faktyczne mocarstwo, choć dopiero wtedy, gdy oba te kraje zaczną doprowadzać gospodarki i społeczeństwo do stanu działającego- ale jeśli wystarczy woli i siły politycznej na jedno, to i na drugie się znajdzie.
Niekoniecznie się ten scenariusz spełni, bo zainteresowanych jego storpedowaniem lista jest aż nadto długa. Świadomość tej nieco marksistowskiej nieuchronności musi też dotrzeć do np. głów przywódców polskiego Ruchu Narodowego, który jeszcze nie dziś, ale za kilka lat będzie miał w Polsce coś do powiedzenia, a obecna ignorancja tych przywódców w sprawach zagranicznych jest przerażająca. Wreszcie, Jarosław Kaczyński (swoją droga w Kijowie musiał za imię mocno rodzicom dziękować...) musi znów zostać premierem. A pierwszą przesłanką do tego- dożyć do wyborów, podobnie jak Kliczko i inni ukraińscy przywódcy.  

24 komentarze:

plop pisze...

Obawiam się, że Pan myli się, albo nieuważnie studiował historię. Za każdym razem jak to my coś majstrowaliśmy, mieliśmy potem same kłopoty. To Ukraińcom ma zależeć, oni sami muszą do nas się zwrócic o pomoc. Jak sami coś będziemy tworzyć, wystarczy że Niemcy albo Rosja wyślą kogoś z workiem euro i mamy antypolską rewolucję. Dziwi mnie że Pan tego nie widzi. Lekcja z Litwą jest najlepszym przykładem.
http://gazetawarszawska.com/2013/12/07/oswiadczenie-ligi-narodowej-ln-obozu-wielkiej-polski-owp-ws-wydarzen-na-ukrainie/

Anonimowy pisze...

Trwa tam naparzanka już dłuższy czas a nikt nie mówi o referendum w kwestii stowarzyszenia z UE. Ani Janukowycz tego nie chce ani Kliczko z tego by wynikało, że boją się przegranej. A skoro tak to tam nie chodzi o żadną wolę narodu ale o czyjeś biznesiki i ambicje.

Anonimowy pisze...

Tak na prawdę to nie wiadomo co się dzieje na Ukrainie.Oligarchia ma swoje interesy. Unia swoje (kolejny kraj do wydojenia), a Rosja swoje. Jedno jest pewne Rosja nie może "odpuścić" Ukrainy. Musi tam zachować wplywy, za wszelką cenę, nawet interwencji zbrojnej. Wyrwanie się Ukrainy , będzie oznaczalo dla Rosji, nie tylko utrudniony dostęp do Europy,ale przede wszystkim odepchnięcie od Morza Czarnego, a tym samym Bliskiego Wschodu.Rosja straci pozycję mocarstwa światowego.Zostanie dużym, bo dużym, ale tylko regionalnym krajem.I w dluższej perspektywie zostanie zdominowany przez Chiny.Na to nie może sobie pozwolić.
Natomiast na Ukrainie ktoś miesza i to mocno. Np. po wsiach i miasteczkach zachodniej Ukrainy krążą agitatorzy PLACĄCY ludziom za udzial w demonstracjach. Zapewniają transport (czasami na setki km), jedzenie i 100 hrywni za dzień. Na Ukrainie to porządny zarobek. Kto to jest i skąd ma pieniądze? Oto jest pytanie!
Zrozumcie że zwyklych ludzi interesuje jak przetrwać zimę i co wlożyć do garnka (doslownie), a nie polityka w dalekim Kijowie.To nie jest kraj demokratyczny i jeszcze dlugo nie będzie.Porównal bym to do czasów feudalnych, chlopów nikt nie pytal o politykę.Tym się zajmowala szlachta. Tam może i pytaja wszystkich, ale większość nie odpowiada.
Pozyskiwacz.

Anonimowy pisze...

Proponuję zerknąć na zgoła inne podejście do tej kwestii, moim zdaniem o wiele bliższe rzeczywistości:

http://hansklos.blogspot.com/2013/12/wiesci-ze-wschodu-inne-spojrzenie.html

Anonimowy pisze...

Zacytuję komentarz z innego bloga:

Ezechiel Nachon4 grudnia 2013 13:47

Problem w tym ,że Polska nie powinna popierać wejścia Ukrainy do UE. Polska powinna dbać i pielęgnować status quo.Z prozaicznych powodów, a mianowicie swojego zacofania. W kraju gdzie głównym hitem eksportowym jest zimniok, kapusta, mięso i cebula oraz meble a internet jest o powalającej sile 10 mb/s, szybko można zrobić nędzarza. Bez ceł i granic, nagle hitem na zachodzie okaże się być jedzenie z Ukrainy a siła robocza o dziwo będzie lepsza niż w Polsce. Lepsze czytaj tańsze. Bogate kraje to te które mają rozwinięty eksport i którego towary eksportowe są trudno zastępowalne vide Szwajcaria,Niemcy. Polska w stosunku do Ukrainy zachowuje się jakby miała nie wiadomo jakie asy w rękawie i jakim była bogaczem. Już widzę 200 tysięcy ludzi i ich rodziny w outsorcingu jak się dowiedzą,że nagle na Ukrainie odkryto super wydajnego pracownika. za 500 euro dwóch a nie jednego jak w Polsce. Kasa ta sama ale wydajność większa. A oni nic tutaj nie inwestowali,poza płaceniem czynszu za wynajem biur i komputerów,godzina i są na Ukrainie. Cały Kraków na tym stoi. I co teraz?oddać,tak ot wszystko w imię czego?jakiś tam stosunków i mglistych planów strefy buforowej wobec Rosji? Przecież aby prowadzić jakąś politykę zagraniczną trzeba mieć ku temu środki i kadry. Polscy eksporterzy w dupę waleni przez państwo i de facto je utrzymujace w jakims sensie, nagle mają oddać pole Ukrainie?Bravo dla tzw polityków, nie sięgają wyżej niźli pałka na zadymie. Kaczynski swoim wystąpieniem i nawoływaniem do działania przeciw Rosji wystawił sie Moskwie idealnie. Ta sama okręgówka co Tusk, Millery czy inne lewactwo. W sumie lepszego prezentu dostać nie mogli. Teraz tylko jak PiS wygra wybory to Rosja ma każdą dobrą okazje do tego,aby mówić jak to złe są stosunki z UE przez Polskę. Bo nikt im nie zaprzeczy ,że facet i jego ugrupowanie jest antyrosyjskie. Każdy pretekst będzie dobry,negocjacje tak "ale weźcie poprawkę na uprzedzenia Polaków". Kaczyński i cały PiS wyałtował się z poważnej polityki. Jak Polska tak bardzo chce jakiś partnerstw wschodnich, to niech daje gwarancje bankowe Ukrainie, niech da kasę na przeżycie i niech da im technologie łupkową:)Putin już widzę jak się trzęsie na myśl o łupkowym sojuszu polsko-ukraińskim:). 500 tysięcy ludzi jest nagle wyrazicielami woli 45 mln narodu, dobre,co?Jakoś Donieck nie widzę aby mówił o aspiracjach pro europejskich. Tam gdzie jest pieniądz na Ukrainie nikt o UE nie mówi, a tam gdzie bida to liczą nie wiadomo na co. Należy robić wszystko,aby zacofana gospodarka ukraińska nie zrobiła kroku naprzód, Bo gdy zrobi to nas nie ma. Janukowycz i Kaczyński, najwięksi przegrani tej śmiesznej zadymki.

Anonimowy pisze...

@plop

10/10.Maczeta ma racje piszac ze Ukraina plus Polska to potega(a jakby jeszcze Bialorus i kraje baltyckie-ech marzenie scietej glowy)ale zgodze sie z Toba ze to Ukraincy musza zrozumiec ze im sie z Polska oplaci trzymac a nie z Rosja czy Niemcami.To oni musza wyciagnaca reke pierwsi,jesli robimy to my to sa tylko "knowania podstepnych Lachow".Gdyby przemowienie Kaczynskiego mialo taka sile jak sadzi Maczeta to bylby to genialny ruch ale nie sadze aby tak bylo-podczas Pomaranczowej Rewolucji tez nasi politycy sie tam udzielali a jakos zadnych tego efektow oprocz krotkotrwalej "milosci i braterstwa polsko-ukrainskiego" nie bylo.Chcialbym nawet aby Maczeta mial racje co do owego ruchu Kaczora ale Ukraincy sa zbyt emocjonalni i zbyt wiele z owych emocji lokuja w "banderowcach" abym mogl sadzic ze to sie moze udac w ten sposob-oni musza poczuc sowiecki/germanski but na karku i zamiast sie emocjonowac bojowcami z UPA musza wreszcie ZROZUMIEC ze im z nami po drodze-tego na razie nie ma sa tylko intensywne ale krotkotrwale i ambiwalentne w gruncie rzeczy emocje.

Piotr34

Anonimowy pisze...

Mam wrażenie, że wszystkim protestującym na Majdanie zależy tylko na tym, by móc legalnie uciec z Ukrainy na zachód i móc w UE legalnie pracować.

Będzie tak jak u nas:
Zagłosuj na PO i uciekaj z kraju.

Anonimowy pisze...

Nikt nie bierze pod uwage jednej rzeczy. Ukraina nie jest jednolita, tam gdzie jest kasa nastroje sa pro-rosyjskie lub mieszkancy wrecz uwazaja się za Rosjan (Wschód, krym), a gdzie bida tam ewentualnie szukamy porozumienia tyle ze tam są banderowcy. Tak czy siak nie bedzie przyjazni Polsko-Ukrainskiej czy Litewskiej to mit. Bylem ostanio w Wilnnie i cala noc przegadalem z Litwiniami wniosek jeden nasze wyobrazenia o krajach bylej I RP to urojenia. Nienawdzia nas jedni i drudzy. Rosja moze prostymi metodami podkopac nasz sojusz z Ukraina ideologicznie, a Niemcy rzucic kasa. Na Litwie to samo to w UE Litwini widza szanse na swoja niepodelglosc czujac sie zagozonym ze strony Polski, a Polakow tam sie bardziej nienawidzi niz Ruskich.

Sven

Maczeta Ockhama pisze...

@plop
Stanowisko ruchu narodowego znam i uważam je za błędne (nie zarzucając żadnej nieuczciwości, itp., po prostu mylnie oceniają sytuację)

Maczeta Ockhama pisze...

@Pozyskiwacz
O płaceniu nie słyszałem, choć jest to oczywiście prawdopodobne, równie pradopodobne jest dyskredytowanie w ten sposób manifectacji przez służby (pro)rosyjskie, bo to ich styl.
W ten sposób definiując żaden kraj postkomunistyczny, albo i żaden w ogóle nie jest demokratyczny- spora część ludu nigdy nie ma dokładnie wyrobionego zdania na sprawy państwowe. Ale znaczna część ma i przynajmniej ogólny kierunek polityki, zwłaszcza w epoce internetowej potrafi określić.
@Anonim
Hansa czytałem, on zwykle tez mnie czytuje, mam inne zdanie, na razie go bronię.
@Następny anonim z cytatem
Jeden warunek- czasy traktoania stepów jak koloni sie skończyły- JEŚLI Polska i Ukraina by potrafiły dzialać w scisłym przyjacielskim sojuszu- nie ma żadnej lepszej opcji dla żadnego z tych krajów. Jeśli po drodze trzeba zapłacić trochę frycowego dla banksterki- trudno, Ukraińcy i tak by to zapłacili tylko za bezdurno. Kaczyńskiemu należy sie pomnik- i to także Jarosławowi, także w Kijowie.

Maczeta Ockhama pisze...

@Piotr34
List biskupów polskich do niemieckich w 68 taką siłe miał. Nastroje się zmieniają powoli, ale UPA jest dziś mitem załozycielskim narodu, a nie jakąkolwiek siłą czy programem politycznym. Lachów zabierających ziemię już nie ma. Ale mitu nie mozna tak sobie skreślić. My nie możemy skreślić AK, czy powstac, nie wazne co wypisują GazoWnie i inne szmatławce, zgodnie z tą logiką może nawet w dobrej wierze tworzenia nowoczesnego narodu. Nie możemy postępować wobec Ukrainy jak GW wobec Polski- to do niczego nie zaprowadzi (oprócz nastepnej fali nienawiści, oczywiście) A jak w świadomości narodowej Ukraińców zakorzeni się poczucie nawet tylko zdroworozsądkowej i partnerskiej przyjaźni z Polską i Polakami to i przeprosiny za Wołyń sie same znajdą. Wymusić ich nie możemy, przypominac musimy, dla szczerości przyjaźni.

Maczeta Ockhama pisze...

@Sven
Wschodnia Ukraina nie uważa sie za Rosję. Myslę, ze najchętniej by sami odpowiedzieli, że sa narodowości radzieckiej. Na Litwie się sytuacja ma inaczej- tam nie było pomarańczowej, ani dzisiejszych zadym- a nowoczesny naród kształtowal sie tak samo. Właśnie dokładnie potwierdziłeś moją tezę- że to pomarańczowa i aktualne przemówienie Kaczyńskiego są właściwą polityką. Zmiana nastawienia narodu. Jak 10 lat temu Ukraińcy byli postrzegani gorzej, tak teraz to zaczyna być bratni naród.
@Piotr 34
Jak Białoruś ma pewne znaczenie, tak kraje nadbałtyckie na większą skalę żadnego, same problemy. Ukraina jest absolutnie najważniejsza, a z tego partnerskie stosunki z demokratyczna legitymacją. To jest o kilka kroków bliżej dziś niż miesiąc temu.

Anonimowy pisze...

Maczeta, placi się. Mam rodzinę na Ukrainie.Mieszkam niedaleko od granicy, często tam jeżdżę.
Dużo się mówi o podzialach wschód - zachód. A dużo większe są miasto- wieś. Zwlaszcza rejony dużych miast, nie mówiąc o Kijowie odbiegają od wsi/malych miasteczek. Kijów to metropolia europejska, ale wystarczy wyjechać 30-40 km za miasto i różnica jak między Polską i Niemcami w osiemdziesiątym roku. Na Ukrainie są cale wsie, gdzie NIKT nie ma pracy. Jedyny dochód to emerytury i wyjazdy mlodych na zarobek. Przeważnie budowlanka latem do Kijowa , albo Moskwy, rzadziej "na zachód" czyli do Polski.Jak ktoś pracuje w "starej unii" to jest "carem" na okolice.Dodatkowo ludzie sprzedają przy drogach plony. Np. worek ziemniaków, czy wiadro jablek.
Wiecie jak wygląda życie znajomej rodziny ze wsi niedaleko Mościsk? Utrzymują się z rolnictwa. Kury, kozy, króliki, warzywa, ziemniaki. Trawę kosza ręcznie, kosą, przewracają grabiami. Sąsiad zwozi im siano koniem (za odrobek). Żadnych maszyn, żadnego traktora we wsi. Maja emeryturę babci. Jedna z dziewczyn pracuje w Polsce w urzędzie. Zarabia trochę więcej niż placa minimalna.Ani bogaci, ani biedni, taka przeciętna rodzina.Tam coraz więcej ludzi nie ma prądu bo nie stać ich na rachunki.
Myślicie że ich interesuje polityka, wybory? Oni chcą przeżyć.
W mediach mówi się o "miejskiej" Ukrainie. U nas ludzie nie maja pojęcia jak żyje się w tej biedniejszej części. Oby nie doszlo do wybuchu niezadowolenia, bo będziemy mieli za miedzą nowa Jugoslawię. A to będzie tragedia dla wszystkich, a najbardziej dla Ukraińców. Pozyskiwacz.

Maczeta Ockhama pisze...

@Pozyskiwacz
OK- ja wcale nie kwestionuję poziomu zycia na Ukrainie, nie tak w szczegółach, ale było mi to mniej więcej znane. Dość blisko tego były realia nawet prowincjonalnej Argentyny 12 lat temu, o Brazylii nawet nie mówiąc. Wystarczyło kilka lat, a wyglada to zupełnie inaczej. To jak najbardziej był efekt rewolucji 2001 roku, ale jej nie zrobili biedacy z Salta, tylko mieszkańcy Buenos Aires, relatywnie uprzywilejowani i jak najbardziej swój aktywny udział w tym miała partia peronistyczna, także finansując przejazdy na demonstracje- a efekt jest zupełnie przyzwoity, więc nie potępiam niczego w czambuł, dlatego, że ktoś dotuje demonstrantów- ale oczywiście jest pytanie jakie interesy za tym stoją.

Anonimowy pisze...

@Maczeta

Polska+Ukraina+ewentulanie NIEKTORE okoliczne kraje to potega i jestem oczywiscie za.
Oczywiscie dobrze by bylo jakims interesujacym ruchem dokonac przelomu mentalnosciowego na Ukrainie-Ty sadzisz ze przemowienie Kaczynskiego to taki ruch i poczatek takiego procesu,ja mam watpliwosci-zbyt plytka owa sympatia polsko-ukrainska mi sie zdaje i zbyt glebokie zaszlosci ale byc moze masz racje-powiem nawet ze mam nadzieje iz masz racje.
List biskupow byl interesujacym posunieciem ale jesli sie przyjrzec obecnym stosunkom polsko-niemieckim to uwazam ze zadnego pojednania nie ma-jesli nawet jakies bylo to zostalo juz dawno wykorzystane jako zaslona propagandowa do obecnej niemieckiej inwazji ekonomicznej na Polske.

Reasumujac takie ruchy jak przemowienia czy listy nawet jesli jakas tam nowa rzeczywistosc kreuja to jesli nie ida za nimi twarde dzialania poparte duza kasa i konkretnymi porozumieniami politycznymi itp na dluzsza nic nie zmieniaja a czasem wrecz bywaja uzywane w celu zupelnie przeciwnym niz intencja pierwotnych inicjatorow.Choc przy chronicznym ubostwie panstwa polskiego lepsze to pewnie niz nic.Przyznaje zreszta ze owego przemowienia Kaczynskiego w takich kategoriach nie rozpatrywalem i tu nawet mnie przekonales iz jest to JAKIS propolski ruch ale za malo to za malo-ale pomyslu na lepsze zagranie nie mam wiec moze dobre i to.


Piotr34

Anonimowy pisze...

@Maczeta
cdn.

A to znaczy ze trzeba ostroznie z tym jak z jajkiem bo jesli Ukraincy poczuja ze probujemy nimi manipulowac(nawet w dobrej wierze i w ich wlasnym interesie)to znowu beda to "knowania podstepnych Lachow" i bedzie bardzo zle.A Rosja czy Niemcy chetnie im "pomoga" owa "manipulacje" dostrzec.Jak z jajkiem Maczeto,jak z jajkiem.

Piotr34

Maczeta Ockhama pisze...

@ Piotr34
Jeszcze o liscie- bronię tego przykładu- bo jak najbardziej dzisiejsze problemy to świadomość wyzysku ekonomicznego, ale nie maja związku z okrucieństwami 2 wś. Te zostały właściwie zamknięte listem i jego konsekwencjami.
Tak jak teraz przedstawiciel pańskiej Polski uznał wielkośc i podmiotowośc narodu ukraińskiego.
Oczywiście, jak przyjdzie co do czego niemieckiej i rosyjskiej forsy znajdzie się sporo- ale to już jest, a Kaczyński mistrzem polityki jest.
Co do oczywistej problematyczności tego wszystkiego- jasne, ale uważam, że to jest światełko w tunelu, jakiego dawno nie było.

Gnojek pisze...

@Maczeta,
Swoim komentarzem udowodnił Pan, że ma marzenia i mentalność polską. Sytuacja, opisywana w artykule jest tylko marzeniem, jak marzeniem śp. Prezydenta Polski był powrót do polityki jagiellońskiej.
Ale obecnie jesteśmy w bardzo ciekawym momencie porozumienia rosyjsko - niemieckiego i, obawiam się, nowego podziału Europy. Obama wycofał się z naszego kontynentu, odrzucając polskie mrzonki o tarczy. Rosja nie może zrezygnować z Ukrainy, diamentu nowego cesarstwa, całkowicie zgadzam się z @pozyskiwacz.
Obawiam się, że gdyby Niemcy (UE) chciały wyrwać Ukrainę za pomocą brzydkich chwytów, Putin nie cofnie się przed użyciem siły. Także w stosunku do Polski, jeżeli będziemy jak kogucik stroszyć piórka.
Coś czuję, że Ukraina już jest podzielona.
Niemiecka cisza w tym momencie dużo mówi.
Wybuch jakichkolwiek walk z użyciem siły, spowoduje podział terytorialny podobny jak Jugosławia, z tym, że powstanie nowych organizmów państwowych, może spowodować zmiany terytorialne również w naszym Państwie. Jak wielkie? Aż strach o tym pisać!

Maczeta Ockhama pisze...

@gnojek
Przede wszystkim jakakolwiek powazna próba wyrwania się z kolonialnej zależności, czy to przez Polskę, czy przez Ukrainę spowoduje natyczmiastowe załamanie waluty i drastyczny wzrost oprocentowania obligów- czytaj zawalenie sie budżetu i gwałtowny wzrost cen paliw importowanych, czytaj zawał gospodarki. W Polsce Vincent bez peselu zadbał o wystarczająco wysoki udział zagranicznej spoekuły w zadłużeniu, Ukraina właśnie ma zaciągać pożyczki z IMF. Na razie siła nie będzie do niczego potrzebna, chyba że Polska przez taki kryzys przejdzie wzmocniona- co zasadniczo też jest mozliwe.

SinOfCane pisze...

Każde osłabienie Rosji jest w interesie Polaków !!!!
Witamy Ukrainę w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich.

Anonimowy pisze...

Jak lubię czytać ten blog, zwłaszcza o tym, co się dzieje na drugiej półkuli, tak wydaje mi się jednak, że autor zaczyna dostawać typowego syndromu Polonusa - czyli znacznie przecenia to, co się u nas dzieje ;)

Filozofek pisze...

Kaczyński skokiem przez płot znaczy skokiem przez barierkę ograł Ruskich i Niemieckich szachistów! Brawo!

Gnojek pisze...

Kaczyński jest dobrym strategiem, ale trudno Go posądzać o wykiwanie ruskich i niemieckich szachistów. To nawet byłoby śmieszne, gdyby polityk, który nie rządzi w swoim kraju, ograł nr 1 i 2 w Europie.
Dalej będę twierdził, że centralna Europa jest w przededniu zmian terytorialnych, a Polska (niestety), dzięki naszym kochanym przywódcom stanie się kadłubowym państwem.
Kosztem terytorium Polski i Ukrainy zostanie utworzony nowy organizm państwowy.

Anonimowy pisze...

@Maczeta
Obejrzyj sobie PKB per capita wg siły nabywczej Ukrainy na tle Polski, Argentyny i najbiedniejszych krajów UE:
https://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_&ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=ny_gdp_pcap_pp_cd&scale_y=lin&ind_y=false&rdim=region&idim=country:POL:BGR:ROM:UKR:ARG&ifdim=region&ind=false

... nie będzie i być nie może zgody na przyjęcie do UE tak biednego kraju.