Alternatywna rzeczywistość medialna


Tradycyjnie przy rozmowach o Argentynie, ktoś w komentarzach wyskakuje z różnistymi informacjami- najczęściej podawanymi przez Clarin, ewentualnie La Nacion, później cytowanymi przez anglojęzyczne media. Co prawda ja Clarin nie czytam, bo to nie ma sensu- istotnych informacji najczęściej tam nie ma, i oprócz tego stos bzdur, La Nacion jest nieco lepsze, ale też nie należy go uznawać za wiarygodne źródło informacji. Ale sobie zajrzałem na stronę Clarin i po prostu padłem. Alternatywną rzeczywistość medialną podnieśli na tak wybitne wyżyny, że Wyborcza pisząca o Kaczyńskim powinna się od nich uczyć.
W skrócie- tankowiec z gazem sprężonym (LNG) stał na redzie portu Bahia Blanca 4 dni- to jest jedyny port z instalacją regazyfikacji. To jest informacja być może prawdziwa.
Dalszy zestaw z gazety- stał, bo wskutek bałaganu w AFIP nie została zatwierdzona transakcja zakupu dolarów, więc firma importująca gaz nie mogła zapłacić, a wskutek tego postoju został zablokowany cały ruch statków pomiędzy Buenos Aires a Rosario i, co za tym idzie eksport zbóż.
Taaak- historyjka nawet piękna, każdy leming zrozumie tylko dwa słowa- bałagan w AFIP i Urzędzie Celnym oraz zablokowanie eksportu zbóż, bo po drodze pełno skomplikowanych terminów, wyliczeń i milionów dolarów.
Tylko to wszystko jest jedną wielką bzdurą. Otóż- po pierwsze aby ten gaz został w ogóle załadowany na statek- musiano za niego albo zapłacić, albo (co bardziej prawdopodobne) musiała zostać otwarta akredytywa. Co oznacza, że jakiekolwiek zezwolenie dewizowe (jeśli w tej sprawie było) musiało zostać wydane tygodnie lub miesiące temu. Także- firma już zapłaciła lub płatność jest nie ich problemem a banku. Jakby oskarżanie o ten postój AFIP, czy Urzędu Celnego traci jakikolwiek sens i jest po prostu piramidalną i wyssaną z palucha bzdurą.
Ale jedziemy dalej- otóż gaz, wiadomo, ładunek niebezpieczny, ale dopóki statek jest sprawny i normalnie płynie czy stoi na redzie lub w porcie- nie ma żadnych powodów do jakiegokolwiek wstrzymywania żeglugi na takim akwenie. Ale nawet nie to jest najlepsze- jak wspomniałem, gazoport jest w Bahia Blanca- to jest południe prowincji Buenos Aires, ok 700 km na poł. od miasta Buenos Aires- które znajduje się przy ujściu Parany, 400 km w górę której, na północny zachód jest Rosario.
Żegluga w okolicach Bahia Blanca nie ma nic a nic wspólnego z Paraną i przejściem z portu Rosario, czy Buenos Aires na otwarty ocean. Jako analogię można podać „gazowiec stojący w porcie w Lizbonie zablokował żeglugę na Dunaju”- mniej więcej to samo.
Aaa- żeby nie było- ja naprawdę otworzyłem po prostu stronę Clarinu, otworzyłem prawie przypadkowy artykuł- prawie, bo związany z żeglugą i ekonomią i zacząłem czytać. Nie było to żadne szukanie dziury w całym, otworzyłem pierwszy raz od dłuższego czasu- bo szkoda czasu na to. Pewien problem polega na tym, że to głównie Clarin i La Nacion są tłumaczone i cytowane w anglojęzycznych mediach- i stąd tak piękny światowy obraz Argentyny
I dlatego konkluzja- proszę, dyskusja na podstawie takich mediów nie ma sensu. Jeśli ktoś znajdzie coś sensownego, wartego weryfikacji, itp.- to jak najbardziej, ale to co wyprawia Clarin (który w sumie jest posiadaczem ogółem prawie 300 koncesji medialnych) przechodzi naprawdę granice czegokolwiek co jeszcze można nazwać dziennikarstwem lub informowaniem.  

15 komentarzy:

Anonimowy pisze...

off top
Polecam wszystkim streszczenie
książki Roberta Ardrey'a "Social Contract"
http://niepoprawni.pl/forum/viewtopic.php?f=41&t=373

Anonimowy pisze...

Punkt dla Arrgentyny
http://exignorant.wordpress.com/2012/09/05/warunki-rewolucyjne/

Anonimowy pisze...

http://niezalezna.pl/32607-orban-odrzucil-pozyczke-mfw

Co myślicie o tym?

Maczeta Ockhama pisze...

Facet po prostu konsekwentnie spławia banksterkę. Argentyna, zanim jeszcze zaczęła spłacać stare długi (sprzed 2002), ale już uzbierali trochę kasy, w 2005 spłacili całość zadłużenia wobec IMF i posłali ich w cholerę, podobnie zresztą zrobiła prawie cała Am. Poł. - i potem "cud" wszędzie gospodarka się rozwija, jakoś kryzysy omijają kontynent i w ogóle...

Anonimowy pisze...

Jedna uwaga: oprócz akredytywy bankowej i zapłacenia w całości przed załadunkiem w porcie A mogło dojść do przedpłaty, np 10% w gotówce. Czemu nie bierzesz tego pod uwagę?

Pozdrawiam
Jacek K

Maczeta Ockhama pisze...

@ Jacek K.
Przedpłata przedpłatą, ale bez gwarancji zapłaty całości (co przy transakcjach miedzynarodowych tej skali oznacza tylko i wyłacznie akredytywę) nie ma żadnego załadunku ani transportu. A po otwarciu akredytywy płatnośc to wyłacznie problem banku w kraju wysyłki.

Anonimowy pisze...

bardzo ciekawy blog, ale mam pytanie i prośbę zarazem, czy nie dałoby się ułatwić czytania i stosować we wpisach prawidłowej pisowni myślników?
Czyli zamiast "Otóż- jest sobie artykuł" -- "Otóż - jest sobie artykuł", a więc spacja zarówno przed, jak i za.
Pozdrawiam,
Santa Maradona

aaa pisze...

http://ferfal.blogspot.com/2012/09/gold-sale-banned-in-argentina.html

To też element alternatywnej rzeczywistości medialnej, czy może jednak kolejny etap postępu faszyzmu w Argentynie?

A może element "wojny z banksterami" ku chwale i dobrobytowi mas pracujących? :D

Maczeta Ockhama pisze...

@ Santa Maradona
Jak widać w nowszych tekstach jest trochę lepiej, w miarę czasu (z którym jest coraz gorzej...) mam nadzieję nieco poprawić stare.
@ Panika2008
Ty to masz talent do znajdowania jakiś tekstów z księżyca....
FerFal, jak wspominałem funkcjonował tutaj kompletnie w alternatywnej rzeczywistości z pilotem od telewizora. Do rzeczy- z kupnem złota nie widziałem tu żadnych problemów. Jedyny drobiazg- to jak ze wszystkim ograniczenia w imporcie gotowych wyrobów, czyli może sa jakieś problemy z typowymi na świecie monetami, na pewno nie ma żadnych z bitymi w Argentynie. I to jest jak najbardziej oficjalny kierunek polityki, więc nie robiono by z tym problemow. Nie widziałem też informacji o tym w żadnych wiarygodnych źródłach- więc to raczej część alternatywnej rzeczywistości.

Kamil Giszczak pisze...

Maczeta jak skomentujesz protesty które, się teraz odbywają w argentynie.

Na hacker news odbywa się dyskusja odnośnie zablokowania przez paypala możliwości wysyłania pieniędzy pomiędzy argentyńczykami http://news.ycombinator.com/item?id=4518917

Wypowiadają się osoby mieszkające w argentynie i generalnie nastroje są bardzo pesymistyczne.

Zdjęcie zrobione dzisiaj:
http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/c99.0.403.403/p403x403/383362_526614650687462_165775346_n.jpg

Jakiś reportaż z telewizji:
http://tn.com.ar/envivo/24hs

aaa pisze...

Niech zgadnę, na foci wiecu to są zwolennicy umiłowanej wodzowej Kirchnerowej. A wszelkie zakazy czy niedogodności które jakoby miały miejsce w handlu/wymianie walut/bankowości w Argentynie, to wroga propaganda i alternatywna rzeczywistość.

Anonimowy pisze...

A teraz wyobraz sobie ze w Argetynie rzadzi PO i PSL. Wiesz jaka bieda by tam była ?
Wysokie podatki, podsłuchy, inwiligacja, bezrobocie, najnizsze pensje w regionie, biurokracja jedna znajwiekszych na swiecie, kolesiostwo i jezeli chodzi o zwykłych ludzi to nic nikomu by sie nie opłacało a wiekszosc firm by padła

Tak wiec nie jest jeszcze żle w tej Argentynie.
Pozatym polki robia sie coraz brzydsze bo żra coraz wiecej fast foodow nafaszerowanych przemysłowymi wyrobami mieso podobnymi ( wyroby mieso podobne szprycowane antybiotykami i sterydami).
Tym bardziej zacofany kraj i naturalne jedzenie tym ładniejsze dizewczyny ale u nas sie to zmienia i otyłośc to jedna z nielicznych rzeczy po ktorych widac ze gonimy jeurope :)

Maczeta Ockhama pisze...

@ Kamil
Akurat tą manifestację widziałem na wlasne oczy- może nie u szczytu frekfencji, ale w okolicach. Wydaje mi się, że więcej Chilijczyków w Buenos Aires protestowało przeciw chilijskiemu rządowi niż wczoraj. A to zdjęcie to wydaje mi się, że jest deptak handlowo- restauracyjny w jakiś piątek czy sobotę wieczorem. Nie widzę na nim żadnego transparentu i nie tak wygląda tu manifestacja. Na 90% to też nie jest żadna z ulic na których miała się odbywać. Może później sie powłóczę i znajdę to miejsce, dam znać.
Co do materiału filmowego- wcześniej widziałem inny, ale oba mają wspólną cechę- bardzo wąski plan- prawda zbitego tłumu. Tylko na własne oczy widziałem co innego...
@ Panika2008
Ktoś pisze o USA podając jako przykład stereotypy na temat Argentyny- i co z tego? Stereotypy znam.

Maczeta Ockhama pisze...

@ Kamil
Ze wzgledu na jakość zdjęcia nie jestem zupełnie pewien, ale to jest chyba skrzyżowanie Reconquista i Lavalle. Obie te ulice to są deptaki i to jest ich zupełnie normalny wygląd w czasie wielkiego transferu z biur do restauracji- czyli właśnie ok 20-21 wieczorem, zwłaszcza w czwartki i piątki. Ja byłem znacznie bliżej od tej "kilkusettysięcznej demonstracji" i jako zywo, takich tłumów nie widziałem. Jeśli ktoś to zdjęcie publikował jako "z wielkiej demonstracji" 99% że to fake, choć zastrzegam- ze względu na jakość mogę oczywiście się mylić, ale raczej nie.

futrzak pisze...

@Panika:
no zaraz chwila moment. Naglowek stoi jak wol, ze

"Banks and Currency dealers Export the Gold they can no longer sell in Argentina"

A co jest dalej?

"The Argentine government has banned the saving in foreign currency some time ago. Like in Venezuela, if you are authorized to buy foreign currency because you’re traveling abroad it will only be authorized right before the flight and only minimum amounts, a couple hundred bucks or so. Once your back, the government will check how much money you spent, how much you have left (remember, you´re not supposed to “save” dollars anymore) and will check your credit card expenses which have been taxed with an extra 15%in the last few days."

No ja przepraszam, ale czy tutaj jest jakies slowo o zlocie? I dlaczego, na litosc boska, moge sobie pojsc do dilera i kupic zlote monety?
Czy czasem Ferfalowi sie nie pomylily pojecia dolar=zloto?
Bo on pisze o dolarach, co w kontekscie kupna po LEGALNYM kursie jest prawda - jednaowoz - w kontekscie naglowka wpisu jest kompletna bzdura?