Imperium Kontratakuje- update


Kilkukrotnie pisałem, że dominacja USA i banksterów w Ameryce Południowej jest mocno zachwiana i zaczyna się kruszyć. Wygląda na to, że jestem bezpośrednim świadkiem kontrataku. Naraz w trzech sąsiadujących krajach- Paragwaju Boliwii i Argentynie widać mocne działania w celu destabilizacji kraju i władzy.
Co do Paragwaju sytuacja jest w miarę prosta i już ją opisała Futrzak. Parlament zdjął prezydenta, jego obowiązki przejął wiceprezydent, praktycznie cała Am. Poł. uznała, że był to zamach stanu. Odmienne zdanie miały tylko kraje z rządami popierającymi USA- czyli Chile i Kolumbia.
W tym samym czasie w Boliwii rozpoczął się strajk policji- to nie żarty, ale z poparciem sąsiednich krajów- zwłaszcza Argentyny i Brazylii, prezydent zapewne utrzyma się przy władzy.
Największy zakres destabilizacji jest we właściwym celu- czyli Argentynie, ale już w miarę widać, że całość raczej spaliła na panewce. Otóż- jak już pisałem, na dziś (środę, 27.06.2012) Hugo Moyano, sekretarz centrali związkowej CGT zapowiedział strajk generalny i manifestację. W praktyce okazało się, że strajkować będą prawie wyłącznie kierowcy ciężarówek- który to związek jest kierowany przez jego syna Pablo Moyano. Długotrwały strajk kierowców ciężarówek mógłby rzeczywiście sparaliżować kraj, ale pozycja polityczna klany Moyano została w ciągu ostatniego tygodnia złamana. Strajk kierowców cystern okazał się polityczną katastrofą- w oczach argentyńskiej opinii publicznej atak na dostawy paliw był równoznaczny z atakiem na suwerenność Argentyny. Do tego w piątek ujawniono „drobny” układ pomiedzy burmistrzem Buenos Aires (Macrim) a Moyano. Więc mieszkańcy Capital Federal płacą trzykrotnie więcej za wywóz śmieci niż innych wielkich miast i okazało się, że ma to spory związek z układem politycznym- gdzie sporo kasy otrzymały zarówno firmy powiązane z burmistrzem, jak tez związek kierowców ciężarówek. A Macri jest właśnie przywódcą „opozycji”. A tak dokładniej to banksterskiej agentury, pozując się na „nowoczesnego” i ”liberała”. Oczywiście w tym samym dniu policja miejska rozpoczęła akcje eksmisji handlarzy z turystycznych deptaków. Na nic się to zdało, na szczęście. Większych rozrób nie było. Za parę godzin jedynie strajk i demonstracja, ale nic z tego nie jest w stanie zagrozić stabilności władzy.
Oprócz tego gubernatorzy (Argentyna jest republika federalną, więc jest to podobnie jak stany w USA) prowincji wystosowali apel o automatyczny podział dochodów federalnych na prowincje. La Presidenta jasno odpowiedziała, że dla spisków w Argentynie nie ma miejsca, a w sprawie strajku, że „w czasie kiedy cały świat płynie na Titaniku, z mentalnością skorpiona- my budujemy Arkę, na której już jest 9 mln legalnych pracowników” i dalej w takim sensie, że dla demokracji i protestów a Argentynie jest miejsce, ale dla działań antypaństwowych go nie ma. W skrócie- Moyano i Macri zostali oskarżeni o współpracę z obcymi mocarstwami (co w warunkach argentyńskich oznacza po prostu USA), zresztą zapewne słusznie, co oznacza dyskwalifikację z życia politycznego w razie uprawdopodobnienia tych oskarżeń. Znów- pożyjemy, zobaczymy, ale znając umiejętności prowadzenia polityki przez rząd i wręcz nieprawdopodobną skuteczność wywiadu przewiduję raczej kolejną spektakularną klęskę „opozycji”.
Czyli podsumowując- oprócz niewyjaśnionej sytuacji w Paragwaju, pozostałe próby destabilizacji i zmian władzy skończyły się klęską (OK- w Argentynie sprawa jeszcze nie jest wyjaśniona, ale IMO układ sił jest jasny). Dość wyraźnie był to konflikt pomiędzy międzynarodówką banksterską (czyli właściwie USA) a narodowymi rządami Ameryki Południowej.
Dla możliwości zarobkowych ma to też pewne znaczenie- otóż jeśli wygrają „narodowi” (na co wygląda) to jeszcze bardziej niż teraz będzie się opłacało inwestować zgodnie z linią rządową rozwoju kraju. Jeśli przegrają- to warto natychmiast ładować forsę w akcje spółek zajmujących się kolonialną eksploatacją tego regionu (znaczy rolniczych i górniczych).
UPDATE
Strajk i manifestacja okazały się totalną klapą.W strajku nie dość, że uczestniczyli właściwie tylko kierowcy ciężarówek (choć miał być generalny), to jeszcze sam widziałem pracowników stacji benzynowej (którzy mieli stajkować od południa przez trzy godziny) obsługujących klientów. Manifestacja to było ok 5-10 tys osób (co jak na 13-milionową metropolię i przewodniczącego największej centrali związkowej jest wynikiem żałosnym), a do tego zaraz przed jej rozpoczęciem przedstawiciele większości zrrzeszonych związków- ją potępili!! To jest oczywiście koniec kariery politycznej Moyano. Ale to nie wszystko- wczesnym popołudniem (czyli jak wszystko było jasne) prokurator "odnalazł" rządowe zawiadomienie o przestępstwie "naruszenia suwerenności energetycznej" przez Hugo Moyano i jego syna i wszczął śledztwo.
Przy okazji - La Presidenta oczywiście nie mogła sie spotkać z demonstrantami, bo w tym czasie otwierała wzorcową farmę świń tysiąc kilometrów dalej (serio!). Zresztą sami demonstranci, choć działaji według scenariusza, zdecydowanie byli pozbawieni woli walki- czyli znó katastrofa- z której oczywiście osobiście się cieszę i prognozuję, że jest to na dłuższy czas koniec agresywnych strajków w Argentynie- ale to akurat temat na całkiem długi i osobny wpis o związkach zawodowych w ogóle.

11 komentarzy:

futrzak pisze...

O ile zgadzam sie z ogolna logika wydarzen, o tyle uwazam, ze masz zbyt optymistyczne podejscie do rzadu CFK. W koncu sa to tylko ludzie, wiec maja jak i wszyscy swoje ludzkie slabostki - popelniaja bledy, daja sie korumpowac, maja swoje animozje no i wreszcie nawet, jesli przyjmiemy, ze maja dobre intencje, to niekoniecznie wszystko musi sie im udawac.

Ja moge zrozumiec dlaczego sa takie obostrzenia w handlu dolarami, ale uderzaja one tez w normalnych ludzi i to juz nie jest fajne.

Maczeta Ockhama pisze...

@ Furtrzak
Co do korupcji- nie widzę problemów. Korupcja jest, ale nie zagraża państwu. Mam pojęcie (i to nie do końca) jedynie o drobnej korupcji drogowej- ze zwykła policją nie ma problemu, za to ze "specjalną", czyli żandarmerią- lepiej sie nie wychylać- bo można zwiedzić argentyńskie więzienia (co nie jest dobrym pomysłem). I tak jest z wszystkim. Na drobnym poziomie, ułatwiającym zwykłe życie, lepiej załatwić sprawę łapówą. Na bardzo dużym krżą setki milionów- ale to bardzie kwestia możliwości politycznych niż pieniędzy. Na średnim- lepiej nie próbować, bo realne ryzyko odsiadki jest całkiem spore.

Bagman pisze...

Widze, ze ty Ockham razem z Futrzakiem zrobiliscie sobie calkiem fajny ogrodek z kregiem wzajemnej adoracji. Pozwolcie ze wjade buldozerem i go zaoram.

Twoje wywody Ock bazuja na nienawisci do USA i wszystkiego co amerykanskie. Twoje fobia jest nie do konca uzasadniona. Faktem jest, ze usa w tej chwili pelnia role zandarma swiatowego i wtracaja wszedzie swoj wielki nochal. Jednak jakby sie temu blizej przyjzec to niestety ale zauwazymy ze to nie amerykanie za tym stoja.
Tylko miedzynarodowa sitwa bankierska. Czesc z tych ludzi legitymuje sie paszportami USA ale tak naprawde los tego kraju i jego obywateli maja gleboko w dupie. Za pomoca US army realizuja cele swych mocodawcow. Bandy zjebow, ktorej sie wydaje ze cala planeta wraz z zasobami naturalnymi i ludzmi nalezy do nich i moga robic co chca.

Musimy tez zadac sobie pytanie dlaczego USA sa pograzone w kryzysie? Jak to sie stalo, ze jest takie bezrobocie? W kraju, ktory jest niemalze samowystraczalny!

Czy nigdy Ock nie zastanawiales sie skad biedny chinczyk ma kase zeby postawic fabryke od zera i zaczac w niej produkcje? Ano wlasnie... Caly przemysl w Chinach to nic innego jak kapital i technologie amerykanskie/europejskie.
Bankierska i korporacyjna sitwa przeniosla amerykanskie miejsca pracy poza granice kraju, glownie do Chin, Indonezji, Filipiny czy Indii. Amerykanie pozbawieni pracy, dochodu, dobici kredytem ktory banki rozdawaly kazdemu kto chcial staczaja sie coraz bardziej na dno. A sa to tacy sami ludzie jak ty.

Upadek USA jest rezyserowany punkt po punkcie. System doszedl do sciany i trzeba go zresetowac, ale banksterzy tego nie zrobia sami. Zrobia to rekoma obdartych z dobr, godnosci i wolnosci ludzi. Doprowadzili swiat na skraj nedzy i teraz beda sie jawic jako wybawcy. Caly swiat znienawidzil amerykanow dlatego w miejsce USA postawi sie kolejnego hegemona i wszystko zacznie sie od nowa.
Ci sami ludzie nadal beda krecic te same lody.

A jak to ma sie do Argentyny?
Zyjesz w iluzji. Argentyna zbankrutowala 10 lat temu i nadal boryka sie z problemami? Amerykanie, ktorzy oglosili bankructwa (chapter 7) nagle maja oszczednosci i zadnych problemow finansowych. Dziwne nie...?
Argentyne kontroluja dokladnie ci sami ludzie, ktorzy zdemontowali USA, rozwalili UE i doprowadzili do zapasci afryke. To ze w chwili obecnej Argentyna jawi sie w lepszej kondycji niz USA/UE to tylko chwilowe zludzenie. Konsekwencje beda takie same jak w innych rejonach swiata.
MERCOSUR? To nic innego jak kopia UE. Czyli ten sam shit.
BRIC? Smiech mnie ogarnia... Szczegolnie jak zapowiedzieli ze chca zrobic sobie bank centralny na wzor IMF. Ze smiechu boki rwalem jak czeresnie.

Jezeli chcesz budowac silne panstwo, niezalezne ekonomicznie, politycznie, militarnie i spolecznie to zaczynasz od produkcji (tak, "produkcji") wlasnych, nie obciazonych dlugiem pieniedzy. Dzieki ktorym mozesz finansowac przedsiewziecia spoleczne typu autostrady. Dajac w ten sposob wlasnym obywatelom zajecie i zarobek a w konekwencji komfort podrozowania.
A przy okazji, czy wiesz ze konstytucja Polski zabrania pozyczania pieniedzy przez rzad z banku centralnego? Jakiekolwiek kredyty musza byc zaciagane w bankach komercyjnych na %. Czy za to tez obwinisz amerykanow?

Reasumujac;
Zamiast lepic takie szpanerskie teksty zajmij sie lepiej lepieniem pierogow. Efekt bedzie lepszy, bo optymistyczny :)


pzdr
Bagman

Anonimowy pisze...

Ciekawe ze w europejskich mediach kompletnia cisza na ten temat.Ciekawe choc wlasciwie oczywiste-a ludzie na Zachodzie mysla ze sa dobrze poinformowani bo maja 100 kanalow w kablowce w tym z 5 "informacyjnych"(cudzyslow nieprzypadkowy).

Piotr34

futrzak pisze...

@Bagman:

co do swiatowych banksterow sie zgadzam. Natomiast:

"Jezeli chcesz budowac silne panstwo, niezalezne ekonomicznie, politycznie, militarnie i spolecznie to zaczynasz od produkcji (tak, "produkcji") wlasnych, nie obciazonych dlugiem pieniedzy. Dzieki ktorym mozesz finansowac przedsiewziecia spoleczne typu autostrady. Dajac w ten sposob wlasnym obywatelom zajecie i zarobek a w konekwencji komfort podrozowania"

No toz wlasnie to robi Argentyna pod rzadami CFK. Zobacz sobie ile w przeciagu ostatniej dekady wybudowali autostrad (hint: wiecej niz w Polsce w ostatnich 40 latach...), elektrowni (hydroelektrowni i jadrowych), maja firme od komercyjnego wystrzeliwania satelit (placa im inne panstwa za wyekspediowanie ich satelitow), zrobili krowe (genetycznie modyfikowana) ktora daje ludzkie mleko (tak, pierwsi na swiecie, nie jakies tam USA ani UE). W tej chwili rzad zajmuje sie demontazem centrali zwiazkowej sponsorowanej przez miedzynarodowa banksterke. Oczywiscie, wszystko moze sie nie udac i pojsc w p* - jest ryzyko, jest zabawa. Ale przynajmniej cos robia.

A Mercosur NIE JEST kopia UE. Poczytaj sobie troche na ten temat.

Bagman pisze...

Ok Futrzak,

Tylko pytanie:
Kto sfinansowal owe autostrady? I czy aby napewno te pieniadze nie sa obciazone dlugiem?

To ze rzad "walczy" z centrala zwiazkowa czy bylymi politykami to przykrywka. Reset obecnego systemu azeby lemingi zaakceptowaly nowy porzadek.

Co do MERCOSURU, kazda unia konczy sie tak samo. Chociazby Liga Hanzeatycka...


pzdr
Bagman

Maczeta Ockhama pisze...

@ Bagman
Ależ ja sie z tobą w dużej części zgadzam. Jak najbardziej podzielam poglą, że USA zostały zawłaszczone przez banksterską elitę i skutkiem tego jest krzywda zwykłych Amerykanów . Co nie zmienia faktu, że na zewnątrz ta własnie banksterska elita używa USA jako narzędzia do takiej samej ekspolatacji reszty świata. czyli okreslanie tego towarzystwa jako USA jest z mojego punktu widzenia w pełni uzasadnione.
IMF został komletnie wyrzucony z Am. Poł., m.in. dzięki działaniom Argentyny- a Brazylia i częściowo też Argentyna prowadzi już nieco imperialna polityke wobec sąsiadów- po faktycznym wyrzuceniu stamtąd USA. Teraz jest czas przesilenia. Na obecną chwilę wygląda na kompletną klęskę zamachowców. Strajk i mianifestacja okazały sie kompletnym niewypałem, po manifestacji prokurator zdecydował o wszczęciu śledztwa przeciwko obu Moyano (a jednym z jej celów było odstąpienie przez rząd od zawaiadomienia złozonego tydzień wcześniej). W opinii publicznej Moyano współpracuje z kapitalistami i USA a jego własna centrala wystąpiła z uchwałą potępiającą strajk. Więc teoria o kontrolowaniu Argentyny przez to samo towarzystwo jakby nie ma sensu- właśnie próbowali odzyskać kontrolę i przegrali (poczekajmy jeszcze trochę, oczywiście, ale na dziś tak to wyglada).
Co do Polski- międzynarodówke banksterską- jak najbardziej mozna obwiniać, a z perspektywy Am.Poł. to akurat jedno i to samo z USA.
A co do ogródka- a o co chodzi? To, że podlinkowałem blog Futrzaka czy to, że komentowaliśmy wzajemnie? Zgadzam się, odsyłam do dobrego teksu, czy dyskutuję- to jakiś zarzut?
A ja na brak optymizmu jak widać nie narzekam - doskonałe jedzenie, wino oraz łatwość i bezpieczeństwo prowadzenia interesów w tym mocno pomagają.

Bagman pisze...

@Ockham


Z tym ogrodkiem to taki "metaforyczny sarkazm"

A wracajac do tematu.
Uwazam ze popelniasz blad i jestes niesprawiedliwy w stosunku do zwyklych amerykanow. USA sa tylko narzedziem w rekach oblakanego szalenca. Czy jesli ktos zamorduje ci rodzine mlotkiem to kogo bedziesz obwinial? Morderce czy mlotek?

Co do Argentyny, to nie bardzo chce mi sie wierzyc ze IMF zostal "wyrzucony". A jesli nawet, to jego miejsce zajmie cos innego.
Owe zagrywki z procesami Moyano, strajkami, wyrzucaniem "spiskowcow" to zwykla sciema dla lemingow. Taka sama jak okragly stol w Polsce w 1989 roku.

Pamietaj ze wlasnie teraz nastepuje reset systemu i szuka sie kozla ofiarnego, a tym jest USA i jego przydupasy. Prawdziwi architekci, ktorzy ciagna za sznurki stoja za kurtyna i nie wiemy kim sa.
Chodzi po prostu o to ze jeden system zastepuje sie drugim, robi sie to w taki sposob aby lemingi uwierzyly ze teraz to dopiero bedzie fajnie. A tymczasem zaserwuja nam to samo gowno tylko w innym papierku.
Sitwa bankiersko-korporacyjna zawsze wspierala i finansowala obie strony konfliktu, dzieki temu zawsze wygrywa.
Rewolucja pazdziernikowa w Rosji tak naprawde powatala w Nowym Yorku.

Uwazam, ze twoj optymizm jest zbyt "optymistyczny". Lepiej jest byc przyjemnie zaskoczonym niz nieprzyjemnie rozczarowanym. Czas pokaze kto mial racje. I obym sie mylil...


pzdr
Bagman


P.S
Zeby nie bylo, zycze Argentynie jak najlepiej, a przede wszystkim spokoju. To samo tyczy sie USA i Polski.

Maczeta Ockhama pisze...

@ Bagman
Nie jestem niesprawiedliwy. Naprawde przeciętnym mieszkańcom USA szczerze współczuję bycia dojonym przez banksterską oligarchię, która kontroluje większość oficjalnej władzy USA- tu się zgadzamy. Ale- piszę w ten sposób, bo spróbuj spojrzeć z zewnątrz- to po prostu jest USA, nieważne kto tam rządzi, choć dla mieszkańców tego pięknego kraju jest to ważne.
Ale obecnie banksterka i samo USA jest na tyle słabe, że niektórym, bardziej zdterminowanym krajom, posiadającym odpowiednie zasoby udaje się wyrwać z tej zależności.
Do do rewolucji pażdziernikowej- wiem o tym, ale nie cały świat jest jednym wielkim spiskiem. Możni tego świata mają wiele do powiedzenia, ale nie wszystko- pamiętajmy o tym.
Jak na razie z moim optymizmem nie mam problemów. ZApoznałem się z oficjalną linią polityczną Argentyny, dopasowałem do tego moje pomysły na życie i nie mam czego żałować.

Bagman pisze...

@Ockham


Jak pojechalem do Czech to do Polski tez wracac nie chcialem, dlatego jestem w stanie zrozumiec twoj entuzjazm.
Jakkolwiek mam powazne watpliwosci czy owa "oficjalna linia polityczna" Argentyny jest ich wlasna linia czy tez ktos im to podsunal. Nastepuje reset systemu i zmiana hegemona na swiecie. Kolejnym prawdopodobnie beda Chiny.
Dlatego niektore kraje mogly dostac zielone swiatlo i pyszcza przeciwko obecnemu porzadkowi (czyt; USA). Skad takie wnioski? - Libia.
Kaddafi tez mial kilka wlasnych pomyslow i juz go nie ma, a jego kraj zostal calkowicie zniszczony. I to przez kogo? Ano przez USA i UE. I ty Ock jestes tak naiwny zeby wierzyc, ze w przypadku Argentyny byloby inaczej?

Moim zdaniem Argentyna jest kontrolowana z zewnatrz. Ostatni artykul o kredytach dla emerytow u Futrzaka jeszcze bardziej mnie w tym przekonaniu utwierdza.
Wszyscy wiemy ze dlug jest przyczyna zapasci gospodarczej na calym swiecie a szczegolnie w UE.
Wszyscy wiemy ze dlug jest srodkiem zniewolenia i kontroli calych narodow.
Tymczasem ta "kochana" Argentyna robi taki numer swoim obywatelom. W dodatku emerytom. Cos tu jest nie teges...

Spisku swiatowego nie ma. Bo i skad? A na ksiezycu rosna poziomki. Amerykanie byli to widzieli. Nawet kawalek drewna przywiezli i podarowali ksieciu holenderskiemu (zapomnialem jak sie gosc nazywa)

Mam zle przeczucia co do rozwoju sytucaji na swiecie i obwaiam sie ze Argentyny to nieominie. Jedziemy tym samym pociagiem, tyle ze w innych wagonach...


nara
Bagman

Maczeta Ockhama pisze...

@ Bagman
Co do tego, aby widzeć, że cały świat zmierza w kierunku większej lub mniejszej katastrofy- to dla kogokolwiek z w miarę otwartymi oczami jest oczywiste.
Z tym, że mniej - więcej wiadomo kto wchodzi w skład argentyńskiej oligarchi- i ta faktyczne rządząca część intensywnie usiłuje odczepić "Argentyński wagon", od tego pociągu.
Po nacjonalizacji YPF i następnych wyadzeniach, w tym wczorajszym strajku- widać, że międzynarodowa banksterka próbuje coś tu zrobić i im nie bardzo wychodzi.