Litwa i lity a euro

Ciekawe wiadomości dochodzą stamtąd. Otóż w ramach samobójczego planu wprowadzenia euro rząd litewski utrzymuje stały kurs lita do euro. Najwyraźniej kurs wymiany to już jest mocne przewartościowanie lita, bo ponoć Litwini jeżdżą na zakupy do Polski, kupując wszystko- od spożywki po meble. Dalej- litewski bank centralny skupuje obligacje rządowe- kiedyś to się nazywało po prostu drukowaniem pieniędzy. Będzie zabawnie. Skoro ja nie mam akurat żadnej możliwości zrobić tego na większą skalę, nic nie stoi na przeszkodzie, aby Czytelnicy skorzystali z całkiem dobrej okazji zarobienia paru złotych- jeśli akurat ktoś może. To długo trwać nie może, za pewien czas ten kurs się po prostu załamie. Należy się więc spodziewać dość nagłego załamania- im dłużej będą bronić dzisiejszego, nierealnego kursu, tym mocniejszy będzie spadek. Da się ładnie zarobić, czego oczywiście Czytelnikom życzę.
Jeśli ktoś może zaciągnąć pożyczkę w litach to oczywiście należy to zrobić, jednak najpierw trzeba sprawdzić poziom rezerw litewskiego banku centralnego.  

17 komentarzy:

artur xxxxxx pisze...

Byłem niedawno na Litwie, drogo jak cholera. Tyle że ceny znacznie wyższe niż by wynikało to z różnic kursowych. Wydaje mi się, że to kwestia małej konkurencji. W Polsce jest mnóstwo małych i średnich sklepów, targowisk, zagranicznych marketów. Tam tego prawie nie ma, a większość handlu (również hurtowego) opanowała litewska sieć marketów będąca podobno własnością tamtejszej mafii.
Ceny wysokie wszędzie, nie tylko w sklpeach spożywczych. Drogie hotele, restauracje, bary etc.

aaa pisze...

Litwa to w ogóle niezłe zadupie jest, do tego z wysoko zadartym nosem, ambicjami mocarstwowymi (hahaha!) i pogardą dla sąsiadów. Oj, źle się u nich dzieje, źle...

artur xxxxxx pisze...

Jedna przykra rzecz mnie w Wilnie spotkała. Weszliśmy w 4 osoby do restauracji, kelner wskazał stolik. Gdy siadaliśmy i odezwaliśmy się do siebie po polsku, usłyszeliśmy zaraz od niego, że nie ma wolnych miejsc.
Ogólnie czuć niechęć do Polaków, czasami słychać komentarze _po polsku_, typu "znowu oni". Zapewne to niewielka część społeczeństwa tak się zachowuje, ale wystarczy aby rzutowało to na resztę.

aaa pisze...

@artur, chyba nie niewielka, nas to spotykało na wycieczce na Litwę na prawie każdym kroku, zaczynając od paru metrów za granicą z PL, kończąc na granicy z Łotwą.

Anonimowy pisze...

Jest to jakaś przestroga dla Polaków - tak wyglada psychika ludu w państwie ogarniętym jednocześnie impotencją oraz nieposkromioną narodową ambicją. Najwidoczniej z nasilaniem się impotencji rośnie również ambicja.

Gouwomb pisze...

Witam, nie mogę zrozumieć opisywanego tutaj mechanizmu. Jaki jest ten kurs sztywny ustalony?
Powyżej rynkowego, poniżej, czy w ogóle można to określić? I dlaczego coś jest opłacalne lub nie?
Próbuję również znaleźć informacje jak przebiegała wymiana waluty na Słowacji.
Za cierpliwość i pomoc w wytłumaczeniu mi byłbym wdzięczny. Wystarczy krótkie objaśnienie tematu, bo jestem wstanie dużo sam wydedukować.

Maczeta Ockhama pisze...

@ Gouwomb
Kurs sobie ustalono przy wejściu do systemu ERM-2 i Litwa utrzymuje stały kurs do Euro od lat. Był on obliczany jako średni kurs z 2 lat poprzedzających wejście do systemu (to było chyba 2004-2006) Warunki światowej gospodarki były przecież zupełnie inne. Obecny kurs wymiany nie odpowiada realnej produktywności i konkurencyjności litewskiej gospodarki- stąd obecnie ich produkty eksportowe są zbyt drogie-nie ma jak to się wyrównać załamaniem kursu waluty, jak w wypadku Węgier, czy Polski, nie tak łatwo jest obniżać wynagrodzenia i gospodarka wysiada. A dla utrzymania sztucznego kursu rząd pożycza waluty, które szybko uciekają znów za granicę- bo opłaca się import, nie opłaca eksport.

Anonimowy pisze...

A jakie są praktyczne możliwości inwestowania w dewaluację litewskiej waluty? Jakiś forex?

ZZD pisze...

a ile wynosi ten kurs?

aaa pisze...

@ZZD, http://lmgtfy.com/?q=litas+euro

ZZD pisze...

@panika - pytam o ustalony SZTYWNY kurs wg Litwy a nie o bieżący kurs rynkowy...

artur xxxxxx pisze...

@ZZD
A jaka jest różnica???

Wróbel pisze...

Potwierdzam doniesienia o masowym przyjeździe Litwinów na zakupy do Polski. Mieszkam w Suwałkach, czyli 30 km od granicy i pod większością marketów oraz na bazarze sporą część kupujących (w niektórych godzinach nawet większość) stanowią Litwini.

Anonimowy pisze...

A czy ktoś wie, gdzie można wziąć kredyt w litach. Ja wrzuciłem temat w gógle ale nic nie znalazłem

aaa pisze...

@Wróbel, w Suwałkach ja to zjawisko obserwowałem minimum półtora roku temu. Wygląda na to, że oprócz efektu monetarnego, na Litwie po prostu zawsze było drożej niż w PL. Kolejny kamyczek do żalowatości tego pseudomocarstwa.

Anonimowy pisze...

@Panika2008
Zgadza się, zjawisko trwa od dłuższego czasu, od 2 czy 3 lat, gdy rząd litewski podniósł stawki VAT, ale ostatnio się chyba jeszcze bardziej nasiliło. Aczkolwiek przed podniesieniem VATu to częste były wyjazdy w drugą stronę, tj. Polacy jeździli na zakupy do Kowna czy Mariampola, ale to na mniejszą skalę, głównie po paliwo, papierosy, alkohol, gdyż były tam tańsze.

A co do żalowatości tego pseudomocarstwa to pełna zgoda, naród raczej niesympatyczny, na Suwalszczyźnie w wielu kręgach nazwanie kogoś Litwinem jest obrazą.

A co do pomysłu na biznes, to jeżeli ktoś jest naprawdę dobrym kierowcą, ma samochód z mocnym silnikiem i jeszcze mocniejsze nerwy to może baaardzo dobrze zarobić. Podpowiedź: z Litwy przywozi się do Polski mnóstwo przemycanych papierosów z Rosji. To tak odnośnie pomysłu Maczety na zarobek.

Anonimowy pisze...

czyli co dokładnie radzisz robić?