Drugi paszport- sens

Zainspirowany dyskusją po poprzednim postem wyjaśniam po co cały ten pomysł.
Otóż posiadanie drugiego obywatelstwa nie implikuje emigracji- zwłaszcza do kraju którego jest się obywatelem! Właściwie i w czystym założeniu największej przydatności, posiadanie drugiego obywatelstwa służy do tego, aby uniknąć represyjności państwa w stosunku do własnych obywateli. Więc- jeśli jesteśmy mieszkańcami i obywatelami zamożnego kraju, który respektuje ludzką wolność i stwarza gwarancje jej poszanowania w przyszłości- to nie ma żadnego problemu i potrzeby posiadania jakiegokolwiek innego obywatelstwa. Tylko pokażcie mi takie państwo (może Szwajcaria- ale i tego nie jestem pewien). Polska z całą pewnością takim państwem nie jest. I dowodów na to nie brak. Jeśli ktoś krytycznie przegląda bieżące wiadomości polityczne to sam je łatwo znajduje.
Kolejna sytuacja, w której drugi paszport konieczny nie jest- to jeśli już chcemy wyjeżdżać. Nie ma to  po prostu tak dużego sensu- po prostu w nowym miejscu jakoś się zaaklimatyzujemy, zwykle ma perspektywy lepsze niż Polska- więc można coś zrobić lub się dorobić i myśleć, że jakoś to będzie. Co prawda- zazwyczaj wyjeżdża się do krajów oferujących lepsze perspektywy dziś- a dość łatwo może to się zmienić w najbliższej przyszłości- i z tego punktu widzenia nawet (relatywnie do zarobków) jest to lepsza inwestycja.
Po prostu- drugie obywatelstwo jest zwyczajnym ubezpieczeniem. Dlatego też dość dużo uwagi poświęcam jakości paszportu- czy pozwoli on wyjechać bez problemu jak już będzie najwyższy czasy wyjeżdżać?
Historia Polski aż nazbyt obfituje w przykłady- aby wyjechać w 1938 roku wystarczał zdrowy rozsądek i odpowiednia dawka realizmu. Aby wyjechać w 1944 lub 1952 roku to nie wystarczało. Realizmu ludzie mieli już aż nadto, ale możliwości zabrakło. Za to obywatelstwo Paragwaju jak najbardziej to umożliwiało- ci, którzy byli je w stanie wykazać po prostu wyjeżdżali (nawet Żydzi w 1944!!!- choć bywały problemy, ale dla dziwnie nabytych paszportów). Kto zabezpieczył się wcześniej ten wygrywał wolność, a nawet życie. I to ma sens.
Jeśli ktoś chce pozostać w kraju z niepewną przyszłością (a do takich należy praktycznie całość Europy), to jest to po prostu ubezpieczenie na życie. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie potrzebne- ale w obecnej niestabilnej sytuacji- lepiej mieć niż nie mieć.
Właśnie dlatego opisuję możliwości pod tagiem paszport- kto chce może z nich skorzystać. A cały problem polega na tym, że jak będzie potrzebny- tu już może być niemożliwy do zdobycia- lub po prostu dostępny wyłącznie dla najbogatszych (których każde państwo przyjmie bez problemów).
A opis poszczególnych krajów może być przydatny o tyle, o ile wypada wiedzieć, gdzie zawsze możemy się znaleźć z danym obywatelstwem – lub jeśli ktoś chce rozważać emigrację.
Co prawda rozumiem, że może wprowadzać nieco w błąd łączenie opisu perspektyw danego państwa i możliwości uzyskania obywatelstwa- ale cóż- tematy te jakoś się łączą, a zawsze możemy mniej- więcej oczekiwać jak bezpieczną mamy metę. Choć wybitni praktycy w tej dziedzinie nigdy nie posługują się dokumentami kraju w którym akurat się znajdują.
Więc sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, niż pomysł wyjazdu. W rzeczywistości- jeszcze raz podkreślę, że jest to raczej zabezpieczenie, zwłaszcza dla robiących interesy w krajach trzeciego świata, których przez przypadek są obywatelami. Przewiduję (nie trzeba tu być jasnowidzem) wzrastającą represyjność aparatu skarbowego i drugi paszport tutaj może być cudownym środkiem na ocalenie choć części majątku przed fiskusem. To jest istotne.
Kolejna możliwość- kwestia ewentualnego rozpadu strefy Schengen. IMO bardzo prawdopodobna w wypadku defautu jednego z państw strefy. Po prostu- jak skądś po załamaniu będzie chciała wyjechać połowa mieszkańców, to nikt ich nie będzie chciał wpuścić. I tyle. Zapewne użyją do tego jakiś innych metod- kwarantanna, obowiązek szczepień, albo cokolwiek równie dziwnego, ale to się kiedyś stanie. Obywatela Panamy raczej zawsze wpuszczą. Zwłaszcza do Szwajcarii (jeśli jeszcze się będzie dobrze kojarzyć).
I w pewnym sensie dlatego też koncentruję się na państwach latynoskich- zwykle nie ma żadnych problemów z ruchem bezwizowym (bo biedaków stamtąd nie stać na dalekie podróże, a bogaci są mile widziani) i właśnie posiadacze tych paszportów mają relatywnie małe problemy z podróżowaniem. 
I to tyle. Pozostała historyczna argumentacja- tu.
Oczywiście dla zainteresowanych szczegółami i sensem w konkretnej sytuacji pozostaje mail.

15 komentarzy:

ossmosis pisze...

Witam Autora

Znalazłem wpis o drugim paszporcie w trakcie swoich własnych poszukiwań w google.

Chciałbym się skontaktować mailowo, ale niestety nigdzie nie widzę adresu.

pozdrawiam

Maczeta Ockhama pisze...

adres jak nazwa bloga pisane łącznie na gmail.com
Jest dokładnie ten tekst po lewej. Jest to oczywiście nieco rebus- w ramch ochrony przed spambotami. Można też maczetaockhama (małpka) gmail.com

artur xxxxxx pisze...

Czy obywatel Polski może na terenie RP w ogóle posługiwać się paszportem innego państwa? Jest to legalne?

Maczeta Ockhama pisze...

@ Artur xxxx
To jest pewna szara strefa. Właściwie nie wiadomo. Ale z całą pewnością przestępstwem to nie jest- chyba że nałoży się na podatki- a i tak nie wiadomo. Zwyczajnie- po prostu nie należy się tym chwalić i można lepiej funkcjonować pomiędzy. Nie przelewać pieniędzy bezpośrednio pomiędzy kontami na różne dokumenty i tyle.

Piotr z Kanady pisze...

Oczywista, ze tak. Setki tysiecy tak robi, bo prawie wszyscy Polacy w Kanadzie (ja tez)maja dwa paszporty (podwojne obywatelstwo).

zegarl pisze...

Temat bardzo ciekawy i mówiąc szczerze, bardzo teraz żałuję, że dostatecznie nie uważałem na zajęciach z prawa prywatnego międzynarodowego i międzynarodowego prawa publicznego;)
Mam pytanie. Czy przypadkiem nie jest tak, że jeśli masz podwójne obywatelstwo (w tym przypadku państwa represyjnego i państwa "wolnego"), to czy i tak państwo represyjne nie potraktuje Cię jak swojego, nie zważając na Twój drugi paszport?

Kacper pisze...

Jestem niemal na 100% pewien, że jeżeli jesteś obywatelem państwa A, to dla jurysdykcji tego państwa ewentualne obywatelstwo państwa B nie ma żadnego znaczenia. Do tego stopnia, że jeśli popełniłeś przestępstwo na terenie państwa A i wyjechałeś do państwa B, państwo A może skutecznie wystąpić do B o ekstradycję.

Jedyną opcją pozostaje, w razie trudności w państwie A, zrzeczenie się obywatelstwa A. Z tym że zrzeczenie się obywatelstwa jest zwykle regulowane ustawowo i nie w każdych okolicznościach będzie skuteczne (np. jeśli da się wykazać, że jest dokonywane z zamiarem uniknięcia odpowiedzialności karnej).

W skrócie, drugi paszport nie zawsze ratuje. Poza tym zwykle dużo bezpieczniej jest mieć inne obywatelstwo od kraju zamieszkania: cudzoziemcy zwykle mają większą ochronę niż właśni obywatele. Tak że albo wyjeżdżajcie z polskim paszportem, albo zmieńcie obywatelstwo i mieszkajcie w Polsce. Dwa paszporty naraz niewiele dają.

Anonimowy pisze...

Jako osoba, ktora jak sadze spowodowala w pewien sposob ten wpis - chcialbym podziekowac za wyjasnienie i rozwiniecie tematu. Sam mialem klopoty z dobrym zrozumieniem intencji, ale po tym poscie i komentrzach z poprzedniego - na pewno mam wieksza jasnosc.

Pozdrawiam i zycze dalszych udanych analiz i ciekawych koncepcji.
A jako przyklad osoby spelniajacej warunki przez Ciebie nakreslone - moze posluzyc kilka razy wspominany W.Cejrowski (co prawda nie wiem, czy teraz juz sie zrzekl obywatelstwa polskiego). Jak widac gosc sobie radzi i wyjezdza akurat tam, gdzie jest lepiej - wyciagajac odpowiedni paszport. Prawie jak Bond :)

Adam

Maczeta Ockhama pisze...

@ zegarl
Uważanie na zajęciach i tak niewiele by dało :) Granica w poszczególnych nawet działach prawa przechodzi w bardzo pokręcony sposób. Generalnie- w istocie lokalnie państwo będzie cię traktować jak swojego obywatela, ale posiadasz mimo wszystko pewną dodatkową ochronę konsularną. W sprawach czysto kryminalnych to oczywiście nic nie da- i dobrze, a ja nie mam zamiaru tego w żaden sposób ułatwiać. Ale jeśli mowa by była o zarzutach politycznych lub podatkowych (które wytaczane przez takie rządy jak polski, są traktowane w cywilizowanych krajach jako sprawa polityczna), raczej by było możliwe zrzeczenie się obywatelstwa i co najmniej przekazanie dla wykonania kary do państwa B- z dużym prawdopodobieństwem natychmiastowego ułaskawienia.
@ kacper
Mylisz się. Ekstradycja własnego obywatela jest możliwa praktycznie tylko w państwach UE. Nie bardzo sobie wyobrażam nawet wietnamski rząd wydający Polsce osobę, która ma obywatelstwo obu tych państw. Procedura polega na przekazaniu ścigania do państwa B w takiej sytuacji. Przy sprawach kryminalnych- to oczywiście przeważnie nie ratuje (i dobrze), ale przy zarzutach karnoskarbowych to inna sprawa. Hehe- już widzę polskie przepisy podatkowe przetłumaczone tak, aby obcy prokurator w ogóle mógł sformułować zarzut- o skazaniu nie mówiąc...
A masz rację co do tego, że lepiej będąc w danym kraju posługiwać się obcymi dokumentami. Nawet w tak trywialnej sprawie jak punkty karne przy prawie jazdy- a wysyłajcie je sobie do Asuncion...

tom pisze...

@Maczeta
Zrzeczenie się polskiego obywatelstwa to nie to samo co np. zrzeczenie się amerykańskiego 1 dzień i po krzyku. W przypadku zrzekania się obywatelstwa to prezydent RP osobiście musi rozpatrzyć każdy przypadek i podpisać się pod nim, masz większe prawdopodobieństwo na uzyskanie ułaskawienia niż pozbycie się obywatelstwa RP. Twoje dzieci (i ogólnie potomkowie) urodzone w Republice Bananowej mogą nawet nie wiedzieć co to jest Polska, ale według polskiego prawa są obywatelami RP. Jakiś czas temu w wiadomościach na tvn zrobili wzmiankę o Haiti i znaleźli murzyńską wioskę zamieszkiwaną przez potomków Polaków, którzy walczyli 200 lat temu na Haiti. Według polskiego prawa, ci murzyni są Polakami, a że żaden urzędas się nie śpieszy ze ściąganiem ich tutaj, wyrabianiem PESELU, zapewnianiem renty to inna sprawa. Gdyby ci murzyni postawili stopę na terytorium RP i niechby tylko padł rozkaz to urzędasy mogliby im odrabac głowę w majestacie prawa.

Maczeta Ockhama pisze...

@ tom
Ależ oczywiście wiem o tym, masz rację - ale ja miałem na myśli pewną krytyczną sytuację. Np. p. Kluska, przebywający chwilowo za granicą, w sytuacji postawienia mu zarzutów podatkowych występuje o zrzeczenie się obywatelstwa polskiego, przy wsparciu mediów decyzja taka byłaby od ręki. Choć oczywiście pozbycie się polskiego to jest dopiero ostateczność.

Boungler pisze...

Chyba teraz jest najlepszy moment aby się postarać o drugi paszport, faktycznie puki mamy jeszcze otwarte granice, bo nie wiadomo jak to jeszcze długo potrwa. Niemców już krew zalewa że są w strefie Euro i jak doszłoby do przywrócenia marki to kto wie jaki byłby następny krok. Inna sprawa to oczywiście możliwość rejestracji firmy, ostatnio dość modne stało się rejestrowanie na terenie Czech - polecam zapoznać się z tematem.

cedric pisze...

O drugim paszporcie W. Cejrowski
http://www.youtube.com/watch?v=iMzHPGGQ2zI

Anonimowy pisze...

nie do konca jest tak latwo stac sie automatycznie Polakiem, bo się ma przodków z Polski.

Moja córka, obywatelka Argentyny, nie mogła uzyskać polskiego paszportu, mimo że ja nadal mam tez obywatelstwo m.in polskie / Bylismy w konsulacie (gdzie swoja droga w tamtych czasach, nie tak odleglych, pracowaly glownie glupie pizdy a to udajace tancerki tango, a to zabawiajace sie na bankietach, a generalnie nikt nie umial nawet powiedziec, ile kosztuja dokuemnty dla obywatela ewentualnego. Pojechalismy do Polski i byl caly cyrk zeby zrobic papiery. z wielką łachą. w sumie nie wiem po co jej ten paszport robilismy, chyba ze wzgledu na meza bo on jest zachwycony europa i uwaza,ze po kilkunastu latach w argentynie europa jest dlan jak ziemia obiecana (tak, ja tez tak uwazam mimo wszytsko;))

swoją droga bardzo pozdrawiam autora i abrdzo sobie cenię wiele z jego postów i za nie dziękuję.

mona loca

Anonimowy pisze...

Co myślicie o obywatelstwie bratnich państw ze wschodu (sic!). Jest tam całkiem blisko, więc nie ma problemu z płaceniem z bilety do Ameryki poł. Kulturowo można się odnaleźc i wiadomo, że wiele spraw można załatwic pod stołem. To nie są panstwa neutralne, ale moim zdaniem powinno byc bezpiecznie: w razie niebezpieczeństwa od UE mamy spokój za kilka godzin jazdy samochodem, na pewno nie będą walczyc ze Stanami- to bez sensu, gdyby oni sami stali się niefajni mamy wciąż naszą Ojczyznę, w razie czego arabów uspokoją. Podsumowując: tanie obywatelstwo z możliwością zabezpieczenia wyjazdu z kraju i odrobina perspektyw. Ustroju nie ma co sie obawiac-nawet Białoruś nie gnębi spokojnych ludzi. W dodatku zawsze mamy głodowy socjal. Co Wy na to?