Nowy link – nauczanie domowe

Dodałem na blogrolu nowy link. Autor się mierzy tam z absurdami otaczającej go rzeczywistości, ale w tematyce mojego bloga interesujące są posty dotyczące homeschoolingu. Zwłaszcza, że większość homeschoolerów może podpadać pod kategorię „fanatyków religijnych” i od takich Autor zdecydowanie się odcina. Jego celem jest edukacja ogólna dwójki swoich dzieci na poziomie wyższym niż oferowany przez system. I najwyraźniej udaje mu się to bez trudu i z wielką satysfakcją. Pewnym dowodem na różnice pomiędzy dzieckiem oddawanym do przechowalni szympansów, a uczonym w domu przez kochających rodziców jest blog jego syna. Zwykły obraz postępów w nauce – ale robi niemałe wrażenie informacja, że pisze to osoba, która nie skończyła jeszcze 6 lat i która w Polsce by się miała dopiero zacząć uczyć alfabetu lub przez kilka godzin uczyć lenistwa.
Poza tym jest to blog prywatny, w którym opisuje również swoją długą karierę inwestora giełdowego (zakończoną porażką- chyba głównie wskutek niewłaściwego timigu pęknięcia bańki na US bonds – która jeszcze nie pękła, a obstawiał to już dawno)- jest to całkiem interesujące. A ja sam go znalazłem dzięki opisowi potyczek prawnych ze swoim poprzednim landlordem (obecnym jest jego teściowa – jakoś tego specjalnie nie opisuje).
Poza tym Autor solennie obiecał, że za kilka miesięcy uruchomi poważną stronę poświęconą nauce domowej – przyznam, że czekam z niecierpliwością i zapewne zastąpi tą na blogrolu.
Za to z blogrola zniknął Trystero. Przyznam, że lubię czytać jego poparte naukowymi wywodami tezy o niczym istotnym, ale cały czas myślałem, że robi to ironicznie i świetnie się przy tym bawiłem. Dopiero ostatnia dyskusja z Adamem Dudą o płacy minimalnej uświadomiła mi, że on to naprawdę traktuje poważnie. Cóż – znów mi się nasuwa jako komentarza jedynie scena z „Producentów” - „Ludzie! To jest śmieszne!”. Można znaleźć tu – po 4 minucie. Może jednak włączę go z powrotem?

3 komentarze:

Sokomaniak pisze...

Eeee tam... Klikam na tego bloga i co tam widzę? New York! Myślałem, że to w Polsce zdarzył się cud i pozwolili na naukę domową.

Maczeta Ockhama pisze...

@ Sokomaniak
Niestety, cuda w Polsce zdarzają się jedynie w imaginacji Słońca Peru. Ale jest tam pokazane całkiem sensowne podejście do sprawy, jeśli już wolno. A akurat ty, w UK, nie miałbyś z biurokracją żadnego problemu - więc od praktycznej strony to właśnie może wyczerpać temat. Nad dziurą w Polsce powoli (a konkretnie bardzo powoli) pracuję.

Anonimowy pisze...

@ Sokomaniak
Ja w cuda rządzących nie wierzę i myślałem, że koleś opisuje jak dzielnie walczy z polską machiną urzędniczą.

Zdecydowanie nauka w obecnych szkołach to strata czasu i najważniejszych lat życia człowieka. Całe szczęście, że ja olałem szkołę w wieku 17lat.