Garść nowych linków

1. Domowy survivial. Strona, wbrew nazwie nie jest o bieganiu po lesie z krzesiwem i nożem – tylko o nieco zapomnianym zwyczaju bycia przygotowanym na niemiłe niespodzianki od przyrody, państwa, czy dostawców mediów. Strona na etapie rozkręcania – ale mam nadzieję, że z czasem pojawi się tam sporo wartościowej treści. A z całą pewnością prezentowany tam sposób myślenia jest obowiązkowy dla każdego rozsądnego i odpowiedzialnego człowieka. Chciałem nawet o tym trochę popisać – ale skoro jest ktoś inny, komu się chce- to odsyłam.
2. I właściwie w tej samej tematyce – Ferfal, o swoim osobistym doświadczeniu z załamania w Argentynie i jak przeżyć sprawnie i bez szkód dla siebie i rodziny katastrofę gospodarczą. Ferfal zresztą podkreśla, że oprócz pewnych zapasów żywności, wody i gotówki – najważniejszą rzeczą na dni czy tygodnie chaosu po załamaniu jest broń, czego Survivalista zdaje się nie zauważać.
3. Dalej – mój szanowny kolega – Gonzalo Lira, czytelnicy ZeroHedge i naked capitalism zapewne znają to nazwisko – rozpoczął własnego bloga. Jest przekonany i sensownie argumentuje, że absolutnie konieczne delewarowanie odbędzie się w postaci hiperinflacji dolara. Ja uważam, że potencjalnie możliwy i na dziś równie prawdopodobny jest drugi scenariusz, czyli argentyński na skalę światową. Zobaczymy.

7 komentarzy:

Sokomaniak pisze...

O broń to w Polsce trudno, to nie USA.

Anonimowy pisze...

Colt Navy, 6-strzalowy, na proch czarny, legalnie do nabycia w necie po ~1500 zl

Do obrony domu starczy w zupelnosci.

Maczeta Ockhama pisze...

@Sokomaniak
O domową naukę, normalny i tani dach nad głową i parę innych rzeczy też - dlatego zacząłem pisać. Jak będzie normalnie to może skończę.

Sokomaniak pisze...

@Maczeta
... a ja wrócę z UK ;)

No cóż "norma" to niestety w statystyce po prostu większość. Więc normalnie to jest zawsze.

Nie ma co patrzeć na rząd czy innych. Trzeba się samemu wziąć w garść i spróbować coś zmienić.

A poza tym wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. W Anglii niby jest lepiej (materialnie) ale też inaczej i jeszcze większy rygor. W Londynie masz 1 kamerę na 10 mieszkańców (czy coś takiego).

Maczeta Ockhama pisze...

@ Sokomaniak 2
Ja nie jestem większością, a są również tacy co twierdzą, że nie jestem normalny - więc tym się nie przejmuję.
Moja definicja normalności wisi sobie spokojnie po prawej i coś w tą stronę robię - pisząc tego bloga zamiast popijać wódkę ze świeżo wyciśniętym sokiem ananasowym. ;)
Ale serio to na dłuższą metę wolę słabsze państwa - bo łatwiej się będzie przed rządem schować, jak naprawdę przyciśnie śrubę - a kamery w całej GB to coś mocno niepokojącego i wolność odcinana po plasterku.

Kot w gołębniku pisze...

Wszystko przez to, że kiedyś światem rządzili ludzie odważni. Tylko odważny mógł kiedyś sięgnąć po władzę.
Teraz tchórzliwi ludzie wyżywają się w wyborach głosując na tchórzliwych polityków. I nic dziwnego, że ci tworzą świat jak najlepszy dla tchórzliwych niewolników.

Domowy Survivalista pisze...

@Maczeta Ockhama, dzięki za podlinkowanie i dobre słowo! Miło jest wiedzieć, że są ludzie, którzy myślą o świecie podobnie, jak ja i że nie jestem jednak takim szaleńcem, jak niektórzy sądzą...

Jeśli miałbyś kiedyś ochotę napisać coś na temat przygotowania na przeżycie trudniejszych czasów, z wielką przyjemnością udostępnię Ci łamy bloga. Adres mój to poczta@domowy... :)

Bloga Ferfala czytam regularnie, chciałem kupić jego książkę, ale w Amazon UK jej nie mają w sprzedaży. :( Jego rady są cenne dlatego, że ma po prostu informacje z pierwszej ręki i wie, jak wygląda kryzys finansowy i te "trudne czasy"...