Drugi paszport - Ameryka Łacińska

Pod tą nazwą kryje się półtorej kontynentu i całkiem sporo różnych państw. Mają one jednak na tyle dużo cech wspólnych (i interesujących z naszego punktu widzenia), że warto część z nich jakby wyciągnąć przed nawias. Zaznaczam, że opisując ogólne cechy zawsze da się znaleźć pojedyncze państwa, które funkcjonują inaczej.

Po pierwsze – generalnie pojedynczy człowiek władzy nie interesuje. Opieka społeczna, zasiłki dla bezrobotnych, państwowe ubezpieczenia medyczne, itp., jeśli istnieją to zazwyczaj są bliskie kompletnej fikcji. To ma bardzo przyjemną z naszego punktu widzenia konsekwencję – w okresie rezydencji prowadzącej do obywatelstwa (czyli po przyznaniu prawa pobytu) zazwyczaj nikt się nei zainteresuje, czy ktoś w danym miejscu i kraju faktycznie przebywa.

Po drugie – w sporej części tych krajów od czasu do czasu są przeprowadzane programy proimigracyjne – zazwyczaj nastawione na zamożnych gringos. Np. w Kostaryce do niedawna funkcjonował program rezydencji i obywatelstwa, gdzie jedynym warunkiem było przedstawienie dokumentu zawierającego zobowiązanie do comiesięcznej płatności kwoty 500$. Niestety praktycznie już to nie działa (nie wiem jak formalnie).

Po trzecie – we właściwie wszystkie państwa Am. Łac. oferują większe możliwości ruchu bezwizowego niż Polska – co więcej w ramach Mercosur można podróżować na podstawie dowodu osobistego.

Po czwarte – niektóre z tych krajów są tak skorumpowane, że da się pod stołem załatwić wszystko. A oficjalnie często nic.

Po piąte – wszystkie te kraje mają swoje problemy z zadłużeniem, konflikty graniczne, itp. - ale one historyczne rzecz biorąc są znakomicie oderwane od konfliktów światowych. W czasie awantur w Europie tam nie ma powodów do wojny. A to jest spora zaleta.

Po szóste – automatycznie zmienia się nazwisko. We wszystkich krajach latynoskich nazwisko jest podwójne tj. ojca i matki, a zazwyczaj w dokumentach wybiera się jedno z nich.

Jako ciekawy przykład można podać, niestety też już zakończony, program nabywania obywatelstwa w Ekwadorze zawierał bardzo ciekawą możliwość – nabycia obywatelstwa za zasługi dla kraju lub społeczności lokalnej. Jak mi się wydaje, w ten sposób obywatelem Ekwadoru został Wojciech Cejrowski. Przy okazji - było też możliwe nabycie obywatelstwa po 2-letniej rezydencji (której i tak pewnie nikt nie kontrolował).

Brak komentarzy: