Samochód dla 16- latka

Niestety - to nie jest pełna dziura w przepisach - czyli to co lubię i polecam- zniknięcie z państwowego radaru w całości- ale zawsze kawałek furtki do wolności.
Otóż istnieje coś takiego jak prawo jazdy kategorii B1. Mało kto o tym słyszał - bo generalnie jest bez sensu. Ale - można je uzyskać od 16 roku życia. Swoją drogą, to pokazuje postępy obecnej tyranii - jeszcze nie tak dawno to nie był żaden problem.
Ograniczenie jest właściwie tylko jedno - masa własna pojazdu do 550 kg. Jest to pewien problem, bo maluch waży 570. Ale są rozwiązania.
Otóż Francuzi - gdzie chyba cały jeszcze istniejący przemysł żyje albo z socjalu, albo z omijania go produkują całkiem sporo różnych pojazdów mieszczących się w limicie. I to bez żadnych głupich kompromisów - po prostu plastik zamiast blachy i daje to przy okazji lepszy stosunek mocy do masy. Gdybym był ojcem 16 - latka nie widziałbym żadnego powodu dlaczego nie zwiększyć jego możliwości matrymonialnych przez taki gadżet - a gdybym był sam 16 - latkiem...

A tu największy producent tego rodzaju pojazdów. Prawda, że wybór jak "prawdziwych" samochodów? Używane pewnie też gdzieś są.

4 komentarze:

Kot w gołębniku pisze...

Wolność - ok. Jednak nie dałbym auta z plastiku 16-sto latkowi. Przy pierwszej stłuczce z takiego auta zostanie masakra :(
Chociaż jak się nad tym zastanowię, to na rowerze nie jest bezpieczniej, a ciągle nim jeżdżę :)
Dałbym, gdyby miało ogranicznik do 40km/h i zasięg do 10km :)

Maczeta Ockhama pisze...

A kiedy i na czym ma się nauczyć prowadzić i zacząć dorosłe życie? I kto ma o tym decydować Państwo, ojciec, czy o sam?

Kot w gołębniku pisze...

Przecież nie napisałem nic o rządzie. To moja decyzja, a może po przemyśleniu bym ją zmienił. Jasne, że nie powinien decydować rząd.

Maczeta Ockhama pisze...

Wiem, że nie napisałeś i wiem, że byś tak nie napisał - to była pewna prowokacja na zasadzie licencia poetica. Za to samochody bywają niebezpieczne i dlatego właśnie należy się uczyć obchodzić z nimi jak najwcześniej - jak nastolatek jest w domu pod nadzorem rodziców - niech ojciec decyduje - jest na swoim (co w końcu bardzo rzadkie dziś, choć powinno być normalne) to sam może mieć co chce.