Odrobina filozofii aka rozwinięcie wstępu

Rolą mężczyzny i tym co przynosi mu szczęście jest zapewnić schronienie i bezpieczeństwo swojej rodzinie- w dzisiejszym świecie jest to trudne, a w Polsce drogą wytyczoną przez urzędasów prawie niemożliwe dla przeciętnego człowieka- owszem pensyjka w urzędzie czy korporacji i 30- letni kredyt i ciągła obawa przed utratą pracy- tak naprawdę nie należy żyć i nie da się na dłuższą metę- gdzie jest miejsce dla dzieci i jakiekolwiek zabezpieczenie na gorsze czasy? Bezdzietne małżeństwo pracujące 30 lat na spłatę 50 m2 mieszkania? Przecież to właśnie należy nazwać skrajną nędzą- dom w którym żona musi pracować, a i tak nie mogą mieć dzieci- bo zwolnienie się kobiety z pracy to problem z kredytem. Chyba że żona jest urzędnikiem- pełny socjał, potem dzieci zamiast wychowywać samemu jak należy oddaje się do przechowalni szympansów zwanej szkołą, itd.- ale nie dziwcie się głupiemu buntowi nastolatka- który nie widzi w tym sensu- bo tak naprawdę go nie ma.
Mężczyzna powinien jak najszybciej móc zapewnić sam utrzymanie- choćby podstawowe, kobiecie i dziecku/ dzieciom- wtedy jest i czuję się mężczyzną- wtedy też rodzina w ogóle może być szczęśliwa. W niniejszym blogu chcę przekonać moich czytelników do właśnie takiego sposobu myślenia- co prawda dlatego, że sam go uważam za słuszny i jak mogę pomóc tym, którzy już tak samo uważają. Stąd też dobór większości tematów.
Uważam też, że w przez wyczerpywanie się/ coraz kosztowniejsze wydobycie energii kopalnej niemożliwy do utrzymania jest styl życia zachodnich społeczeństw, a rozwody i depopulacja są tylko tego objawem.
Zauważcie też, że nie piszę w ogóle- i raczej nie mam zamiaru o ZUSie, oszczędzaniu kapitału na emeryturę, itp.
ZUS jest bankrutem, tak jak cała III RP i emerytury będą musiały być zinflacjowane- czyli zmniejszone bez zmiany nominału- stosowna furtka w przepisach do tego już istnieje. Ogólna destrukcja długu też musi nastąpić- przez inflację i defauty rządów- dlatego nie zajmuję się krótko i średnioterminowym inwestowaniem- po prostu: dziś samo zachowanie kapitału wymaga olbrzymiej czujności i umiejętności.
Więc staram się służyć radą, a i zawodową wiedzą moim Szanownym Czytelnikom jak na dłuższą metę przetrwać te ciężkie czas- które zaczęły się w latach 60-tych XX w. i moim zdaniem dokładnie przypominają upadek Cesarstwa Rzymskiego. Przykuwanie kobiet do biurek nie jest żadnym rozwiązaniem.

2 komentarze:

Kahzad pisze...

W pełni się zgadzam.
Trudno napisać coś więcej :D

rafael pisze...

Maczeto, czytam Cię i czytam, już ze dwie godziny dzisiaj ;) Mów śmiało, w co inwestować. Mam trochę PLN-ów i chciałbym je jakoś pomnożyć, a jeśli nie, to chociaż nie stracić. Bo wszędzie straszą armagedonem finansowym, choć wcale może go nie być :)