Inwestycja na następne pokolenie aka prawdziwa emerytura cz1

Tak naprawdę większości ludzi- jak mi się wydaje, w rzeczywistości nie interesuje krótkoterminowa spekulacja. Znacznie poważniejsze od tego ile % papierowych pieniędzy zarobię na lokacie/funduszu/giełdzie/obligacjach w tym roku jest to czy w przyszłości, kiedy będę mniej wydajny w pracy nadal będę miał z czego żyć, czy moje dzieci sobie poradzą i na kogo wyrosną i czy będą w stanie materialnie mi też zapewnić opiekę na starość (oczywiście większość ludzi wierzy w ZUS, ale wkrótce przestaną...)
Rada nr 1 Miej dzieci, dobrze je wychowaj i wykształć. Co do wychowania- truizmy, jak każdy zna swoje miejsce, prawa i obowiązki i jest ich pewien to wszyscy są szczęśliwsi i chcą się trzymać razem i wspierać w życiu. Co do wykształcenia- jeśli masz jakikolwiek prawdziwy zawód (wytwarzasz realnie istniejące przedmioty lub usługi, a ich sprzedaż nie jest uzależniona od istnienia państwowego przymusu ich zakupu) to rada jest jedna- zabieraj dzieci ze sobą do pracy tak często jak tylko to możliwe. Nauczą się znacznie więcej pożytecznych rzeczy niż w "szkole". Jeśli masz szczęście posiadać firmę, nawet własną jednoosobową, małe gospodarstwo- to wystarczy. To czego twój syn się może u ciebie nauczyć sprawi, że poradzi sobie co najmniej tak samo jak ty. A znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że dziecięca i młodzieńcza ciekawość z dodatkiem wolności eksperymentowania doprowadzi do tego, że jak będzie miał 20 lat przejmie firmę a ty będziesz mu pomagał a potem przejdziesz na zasłużoną emeryturę. Czysto pieniężną inwestycją jest kupowanie dodatkowych ilości materiału- z którego twój syn będzie budował perpetuum mobile, lub coś podobnego. Ale opłaci się- naprawdę.

5 komentarzy:

Kot w gołębniku pisze...

Zaczynasz nieźle i zapowiada się ciekawy blog. Nawet nie musisz wpisów robić aż w takim tempie jak do tej pory :) Wystarczy regularnie, a chętnie będę wpadać. Grunt to się nie zniechęcić i walczyć ze złośliwym systemem wymyślonym przez socjalistów.
Ja poza blogiem na blogspot eksperymentuje z onetem. Tam pod artykulami jest link 'bloguj o tym' - jesli napisze sie notke po kliknieciu w ten link i admin zatwiedzi (zatwierdza mi tak jakos pol na pol tekstow), to link do Twojej notki moze byc przez kilka godzin na stronach onetu z tej dziedziny (np. ekonomia, czy polityka, zalezy co wybrałeś). Niezła promocja. Trzeba robić co się da aby promować wolnościowe trendy.

Maczeta Ockhama pisze...

Dzięki za słowa otuchy i dobrą radę. Co do tempa- mam po prostu pewien zapas przemyślanych tematów i uznałem, że najpierw wypada coś napisać- a nie chwalić się pustą stroną. Docelowo sam marzę o tym, żeby mieć tematy i pomysły na 1 post dziennie

Kot w gołębniku pisze...

Też staram się mieć kilka rezerwowych postów na zapas. Ale nie wpisuję ich od razu, bo czekają na okres kiedy nie będę mieć czasu/chęci/tematów do pisania. I jestem przekonany, że taki okres każdego prędzej czy później nachodzi :)

cedric pisze...

Gdyby kogoś interesowało inwestowanie w numizmaty to jest taki temat
Inwestycje w monety i w nim Emerytalny Program Numizmatyczny
http://numia.pl/forum/inwestycje-w-monety/1

Maczeta Ockhama pisze...

@cedric reklamy mają swoje miejsce na tym blogu i na pewno nie jest to miejsce przeznaczone dla merytorycznych komentarzy. Póki co nie chcę wprowadzać moderacji i nie zmuszaj mnie do tego